Polskie siły zbrojne zamierzają kupić 60 dronów, czyli w nomenklaturze wojskowej „bezzałogowych obiektów latających” w skrócie BOL. Wojskowi wybierają podobno pomiędzy konstrukcjami z Wielkiej Brytani, Izraela i USA. Wiceminister Obrony Narodowej Czesław Mroczek zapowiedział jednak dosyć enigmatycznie, że (cytat za TVN24 BiS) : Nie mogę powiedzieć który, bo to informacja dla Rady Ministrów. Jeśli Rada przyjmie informację, o wszystkim będziemy komunikować publicznie.” Dodał przy tym, że cyt. ” [drony] w dużej mierze będą produkowane w Polsce” …

Kilkanaście minut po tej zapowiedzi, wyemitowanej przez prawie wszystkie krajowe i zagraniczne stacje telewizyjne na moją skrzynkę trafił e-mail mniej więcej takiej treści:

„Vadim, mamy nowego drona w ofercie, możemy wysłać do przetestowania ? „… 

PRZYPADEK ? NIE SĄDZĘ… !!!

x-bee-drone-_FLM6964 copy

Cóż było zrobić, zgodziłem się od razu. Trzeba wspierać rodzimy przemysł i lobbować za wyborem naszych  konstrukcji do służby w Wojsku Polskim.

Firmą, której dron ma dużą szansę zostać wybrany do stacjonowania w nowo tworzonej XII Bazie Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu jest Overmax, a ich bezzałogowy obiekt latający (w skrócie BOL) nosi typowo wojskowe oznaczenia: x-bee drone 4.1 .

Tutaj, na samym początku mała rada która pozwoli uzyskać kilka punktów więcej w przetargu – wojsko lubi nazywać wszystko po polsku – są śmigłowce „Sokół”, czołgi „Twardy”, granatniki „Komar”, wozy bojowe „Rosomak”, a nawet pojazd saperski „Topola”, tak więc konieczna będzie zmiana nazwy i użycie jej polskiej wersji czyli „iks-pszczółka 4.1”.

Tyle tytułem przydługiego wstępu. Pora przyjrzeć się bliżej pszczółce a właściwie pszczole od Overmaxa.

Pszczole – bo dron jest wielki. Jego wymiary to aż 61 x 61 x 10 cm. Karton w którym do mnie przyleciał ma prawie metr długości!

W zestawie z dronem jest wszystko czego potrzeba na nowoczesnym polu walki. Jako, że przeznaczeniem drona nie jest bezpośrednie wsparcie ogniowe, a dużo bardziej niebezpieczne i szalenie ważne w każdej misji – zwiad i rozpoznanie – na wyposażeniu nie ma pocisków kierowanych Tomahowk ani rakiet Patriot. Po za tym jest wszystko czego potrzeba aby przeniknąć niezauważenie na tyły wroga, wykonać materiał filmowy i zdjęciowy, oraz bezpiecznie powrócić na z góry upatrzone pozycje, przekazując do sztabu dowodzenia bezcenne dane zwiadowcze.

x-bee-drone-_FLM6983 copy

I tak w komplecie z dronem w wielkiej kartonowej skrzyni transportowej umieszczono:

– aparaturę zdalnego sterowania za pomocą której operator statku powietrznego steruje maszyną

– trzy ogniwa paliwowe w postaci akumulatorów o pojemności 900 mAh

– dwie ładowarki do uzupełniania stanu paliwa elektrycznego w ogniwach paliwowych

– zapasowe śmigła w ilości aż 12 sztuk – bardzo przydatne jeśli dron dostanie się od obstrzał nieprzyjaciela i struktura śmigieł zostanie naruszona

– kamerę szpiegowską z funkcją wykonywania zdjęć z powietrza wysokiej rozdzielczości dzięki której pozycje wroga , jego liczebność i uzbrojenie zostaną dokładnie nagrane i sfotografowane

– kartę pamięci microSD o pojemności 1 GB na którą te wszystkie bezcenne dane zwiadowcze zostaną naniesione

– czytnik kart microSd za pomocą którego dane zebrane podczas misji bezzałogowego obiektu latającego zostaną przeniesione do systemów informatycznych Ministerstwa Obrony Narodowej oraz sztabów wojsk sprzymierzonych.

Testy powietrzne drona wykonywałem na ściśle tajnym poligonie doświadczalnym na gdyńskich Karwinach przy Nowodworcowej po lewej stronie za dworcem kolejowym. Długo poszukiwałem pilota oblatywacza godnego zaufania i powierzenia mu tego ważnego z punktu widzenia polskich interesów zadania. Niestety wszyscy chyba akurat stali w kolejce pod bramą wspomnianej XII Bazy Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu licząc na intratną posadkę (lub co bardziej prawdopodobne, jako że testy odbywały się w wakacyjne weekendy, alkoholizowali się gdzieś na grillu na Kaszubach).

Musiałem zatem sam wziąć stery w swoje ręce…

Po włożeniu 6 baterii typu AA (wojsko lubi skróty – kolejny plus dla konstrukcji Overmaxa) i przejściu procedury startowej polegającej na przełożeniu przycisku ON/OFF w pozycję ON, machnięciu góra dół lewą wajchą dron zapuścił wszystkie cztery silniki. Po popchnięciu wajchy w górę wystartował (zaraz potem wyrżnąl w glebę ale to szczegół 🙂 ).

Dzięki konstrukcji ramy wykonanej z nowoczesnych niewykrywalnych przez radary kompozytów (tak, tak – technologia stealth) zbliżonych wyglądem do styropianu, statek powietrzny jest bardzo lekki, a zarazem odporny na mniejsze i ciut większe kolizje z glebą (sprawdzone… ) tudzież innymi przeszkodami terenowymi. Niedoświadczeni piloci mogą spokojnie trenować wznoszenie i opadanie, loty nurkowe przewroty 360 stopni i inne karkołomne akrobacje które ten dron potrafi wykonać, bez obawy o poważniejsze uszkodzenia. X-bee zatem oprócz zadań rozpoznawczo zwiadowczych może z powodzeniem być wykorzystywany przez armię jako trenażer.

Pomyślano także o możliwości lądowania dronem na lotniskach cywilnych podczas pokoju i wyposażono go w światła LED zmiennych barw, dzięki czemu może się niemi posługiwać jak światłami nawigacyjnymi a pilot przy okazji wie gdzie przód a gdzie tył.

x-bee-drone-_FLM6977 copy

Czas lotu na jednym ogniwie paliwowym to ok 7-8 minut więc jest on stworzony do szybkich akcji – tzw. chirurgicznych cięć. Polecieć za linię wroga, zawisnąć niewidocznie nad nim, sfotografować, nagrać i bezpiecznie powrócić do bazy. Dzięki wyposażeniu drona w aż w trzy takie ogniwa, akcję można powtórzyć jeszcze dwukrotnie bez obawy, że zabraknie prądu.

Poniżej szpiegowski film nagrany kamerą zainstalowaną na pokładzie drona oraz kilka zdjeć pozycji wroga:

(To na filmie to nie jest jak by się mogło wydawać nieudolne operowanie dronem przez nie mającego o tym pojęcia pilota który drona ma w rękach pierwszy raz w życiu,  tylko zamierzone i w pełni skoordynowane uniki przed wrogim ostrzałem nieprzyjaciela…)

Panel strerowania dronem wyposażono w kilka przydatnych funkcji. Oprócz sterów kierunku, wznoszenia i przepustnicy jest tam jeszcze przycisk którym mozna ustawić skokowo prędkość drona w zakresie 30, 60 i 100%, przyciski ustawiania prędkości obrotowej silników oraz jeden szalenie przydatny na nowoczesnym polu walki. Wróg wyposażony w wysokiej klasy stacje echolokacyjne może przy odrobinie szczęścia zlokalizować obecność naszego aparatu latającego i otworzyć w jego kierunku nieprzyjacielski ogień.

x-bee-drone-_FLM6931 copy

Konstruktorzy pomyśleli i o tym. Wciskając przycisk po prawej stronie aparatury dron robi obrót o 360 stopni unikając w ten sposób ostrzału. Dzięki wbudowanemu 6 osiowemu żyroskopowi to nie jedyne uniki jako może on wykonać. Może latać bokiem, nagle opadać i gwałtownie się podnosić, niemal w miejscu zmieniać kierunek i wykonywać praktycznie wszystkie akrobacje jakie pilot tylko sobie zażyczy. Tak więc z każdej sytuacji wyjdzie obronną ręką i bezpiecznie wróci do miejsca stacjonowania jednostki wojskowej która wysłała go na misję.

X-bee drone 4.1 można kupić już za ok 430 złotych więc MON nie musi nawet rozpisywać przetargu – 60 sztuk da na pewno kwotę ponizej 60.000 złotych więc zakup nie bedzie podlegał pod Ustawę o zamówieniach publicznych 🙂

x-bee-drone-_FLM6950 copy

Podsumowując już trochę poważniej – gadżet nie nadaje się na pewno do zastosowań nawet półprofesjonalnych, jakość filmów i zdjęć jest jaka jest, czas lotu na kolana nie rzuca (choć z trzema pakietami to już prawie pół godziny), bardzo lekka konstrukcja na wietrze lubi uciekać, zasięg – ok. 200 metrów – też wielki nie jest.

Jednak zabawa jest na prawdę przednia!

Polecam zwłaszcza do nauki latania wszystkim którzy myślą o zakupie „poważniejszego” i droższego sprzętu lub po prostu do dobrej zabawy w plenerze.

x-bee-drone-_FLM6878 copy

Sprzęt do testów udostępniła firma Overmax.

7 komentarzy

  1. Autor

    1. Nie jest to polski produkt a jedynie polska firma, która zleciła produkcję chińskiej firmie…
    2. Wojskowe? Jak to nawet nie potrafi się w powietrzu utrzymać i spada na ziemie…

    Odpowiedz
    • vadim

      A szanowny „Autor” do końca przeczytał?
      A szanowny „Autor” wie co to jest żartobliwy/humorystyczny ton wpisu?
      Rozluźnij chłopie pośladki kup sobie takiego drona i polataj dla zabawy – rogal na twarzy murowany.
      Trochę wprawy i nie spadnie, miałem taką zabawkę pierwszy raz w życiu w rękach i po kilkunastu minutach dron latał jak ta lala.
      Pozdrawiam
      Vadim

      Odpowiedz
  2. Bert

    U mnie pośladki troche luźniejsze, może dlatego tekst mi sie SUPER podobał! 🙂 Zastnawiam się nad taką zabawką i chyba mnie przekonałeś Vadim!

    Odpowiedz
  3. Stelmach 13

    Długo się zastanowiałem nad zakupem tego drona i jestem bardzo zadowolony. Bogaty zestaw, do tego super design. Latanie tym dronem daje naprawdę dużo przyjemności. Polecam!

    Odpowiedz
  4. piechur

    Udana zabawka jak ktoś chce polatać a nie wydawać fortuny na sprzęt. Do tego atrakcyjny wygląd, nie wygląda tandetnie. Samo sterowanie i latanie daje również dużo przyjemności i jest łatwe do opanowania.

    Odpowiedz
  5. trebuH

    4.1 był spoko, ale jednak to nie do końca jeszcze to… X-Bee 5.1, 6.1 a nawet malutki 1.0 jako następne modele są już zdecydowanie bardziej dopracowane.

    Odpowiedz

Leave a Reply to trebuH Cancel reply