Urzędnicy mają już analizy pokazujące, jak ma wyglądać nowa droga rowerowa. 243-kilometrowa trasa będzie prowadziła po obu stronach Wisły.

Trasa ma poprowadzić od gminy Sadlinki przez Kwidzyn, Sztum Miłoradz, Lichnowy, Ostaszewo i Stegnę. Z drugiej strony przez Gniew, Pelplin, Tczew, Suchy Dąb, Cedry Wielkie i Gdańsk. Trasa będzie częścią europejskiej trasy R9 prowadzącej od zbiegu Czarnej i Białej Wisełki w Beskidach.

Do budowy trasy mają być wykorzystane istniejące, lokalne drogi o niewielkim natężeniu ruchu. To gminy zdecydują, jak poprowadzą trasę, aby przy okazji promować lokalne atrakcje turystyczne jak kościoły czy domy podcieniowe.

Oprócz oznakowania powstaną też profesjonalne miejsca postojowe z tablicami informacyjnymi, stojakami, ławkami i wiatami. Niewykluczone, że będą zapewniać dostęp do bezprzewodowego internetu.

Po wałach, które od połowy zeszłego roku mogą być wykorzystywane jako trasy rowerowe, poprowadzi na Pomorzu tylko 30 kilometrów tras. Tak będzie w gminach Sztum i Cedry Wielkie.

Urzędnicy tłumaczą że chodzi głównie o kwestie finansowe. Do 2020 roku ma powstać także trasa R10 prowadząca z Ustki do Krynicy. To aż 448 kilometrów. Łączny koszt obu przedsięwzięć, które będą realizowane przez gminy to ponad 100 milionów złotych. Wzdłuż obu tras powstanie 115 miejsc postojowych. W 9 miejscach trasa będzie zbiegała się miejscami postojowymi dla kajakarzy.

Brzmi ciekawie, choć zapowiadano budowę drogi w całości po wałach wiślanych.

Teraz okazuje się, że budowa polegać będzie na postawieniu tabliczek na lokalnych drogach. Oby było to porządne oznakowanie a nie takie jak do tej pory…

 

 

Komentarze