WYPADEK CIEZAROWKI GDYNIA

Dzisiaj kolejny kierowca samochodu ciężarowego omal nie doprowadził do tragedii. Swoim kilkudziesięcio-tonowym potworem z ułańską fantazją poszybował z estakady w dół.

Na szczęście nikt nie stał na dole, nie wyszedł tam z psem czy po prostu nie przechodził na skróty wydeptaną ścieżką.

Rozmawiałem z mieszkańcami okolicy i podobno krzaki w które spadł TIR-owiec są często odwiedzane przez amatorów piwka pod chmurką.

Tym razem nikt oprócz samego kierowcy nie ucierpiał, jego strażacy musieli wyciąć z kabiny.

Zawsze w takich sytuacjach zastanawiam się dlaczego tacy ludzie dostają do ręki takie mordercze narzędzie jak samochód ciężarowy. Jeżdżę bardzo dużo po Polsce i po Europie i to co wyczyniają kierowcy ciężarówek woła o pomstę do nieba. Choć zwracając honor polskim „kierowcom” największy horror przeżyłem na drodze z Mariampola do Wilna na Litwie kiedy to na drodze szerokości dwóch małych aut osobowych wyprzedały się nawzajem na trzeciego i czwartego w sumie 4 TIR-y kosząc wszystko na poboczu…

TIR-y na tory…

WYPADEK CIEZAROWKI GDYNIA WYPADEK CIEZAROWKI GDYNIA WYPADEK CIEZAROWKI GDYNIA WYPADEK CIEZAROWKI GDYNIA WYPADEK CIEZAROWKI GDYNIA WYPADEK CIEZAROWKI GDYNIA WYPADEK CIEZAROWKI GDYNIA WYPADEK CIEZAROWKI GDYNIA

Jedna odpowiedź

Komentarze