Osobisty masażysta w aucie – test maty masującej Medivon

Masaż leczniczy Shiatsu wywodzi się z Japonii. Jest tam stosowany od wielu wieków. Nazwa oznacza w wolnym tłumaczeniu „leczniczy ucisk dłoni”. Jest to masaż punktowy. Mówi się o nim, że jest akupresurą czy też akupunkturą bez igieł. Masaż Shiatsu w Japonii regulowany jest przez tamtejsze Ministerstwo Zdrowia.

Masaż Shiatsu ma zapewnić mata masująca firmy MEDIVON. Mata którą można używać zarówno w domu jak i w samochodzie.

Producent twierdzi, że Mata Shiatsu CF 2606 H zapewnia profesjonalny masaż pleców, ud i pośladków a dodatkowa funkcja podgrzewania pozwala na pełny relaks i odprężenie.

Brzmi to wszystko zachęcająco, postanowiłem zatem sprawdzić jak spisuje się taka mata i czy pomoże mi ona ukoić męczący mnie co jakiś czas ból pleców.

Ponieważ pół życia spędzam za kółkiem pokonując rocznie ponad 50 tyś kilometrów, test przeprowadziłem właśnie w samochodzie.

Na co dzień poruszam się małym kompaktowym i raczej średnio wygodnym autem, nie wyposażonym tak jak auta klasy premium w wygodne, duże, anatomiczne fotele, z funkcją masażu czy podgrzewania siedziska. Często zdarza się, że dziennie przejeżdżam ok 1000 km, co na polskich drogach daje ok 12 do 14 godzin jazdy prawie non stop.

Masaż typu Shiatsu pomaga leczyć m.in. bóle kręgosłupa, bóle głowy i migreny, urazy kręgosłupa szyjnego, sztywność karku, ból stawów. Ponadto wg. specjalistów pobudza układ krążenia oraz limfatyczny, wspomaga układ hormonalny, reguluje układ nerwowy i pomaga w oczyszczaniu organizmu.

Spędzając cały dzień w jednej pozycji odczuwam właśnie bóle pleców oraz kręgosłupa szyjnego. Ponadto kilkanaście lat temu miałem poważny wypadek samochodowy w którym uszkodzeniu uległ mój kręgosłup szyjny. Od tego czasu często mi dokucza ból szyi. Mamy więc dobry materiał testowy – połamańca i matę masującą która ma mu pomóc…

Co dostajemy po zakupie:

W sporym kartonie oprócz samej maty masującej z przytwierdzonym na stałe na kablu pilotem / manipulatorem i ładowarką samochodową, znajdziemy jeszcze zasilacz sieciowy 230 V oraz instrukcję obsługi.

Wygląd / jakość wykonania:

Mata jest duża i dosyć ciężka (waży ok 3,4 kg). Wykonano ją z przyjemnego w dotyku materiału. Jest dosyć gruba, wysokość siedziska to ok 5 cm, a część pod plecami jest nieznacznie cieńsza. Boki siedziska i oparcia wykonane są z łatwej w czyszczeniu tzw. eko-skóry. Środkowa część oparcia i siedziska wykonana jest z siatkowanego materiału.

W części która masuje plecy wyraźnie wyczuwalne są „guzki” które odpowiadają właśnie za masowanie. Są to dwa nieregularnych kształtów elementy, podświetlone podczas pracy na czerwono.  Z prawej strony umieszczono manipulator/pilot sterujący matą na kablu oraz przewód ładowarki. Przewód ładowarki jest rozłączany, tak aby można było podpiąć ładowarę sieciową.

Całość sprawia wrażenie solidnie wykonanego dopracowanego produktu.

Montaż na fotelu samochodowym:

Montaż jest bardzo prosty i ogranicza się do rozłożeni maty na fotelu i przeciągnięcia jednej elastycznej opaski wokół oparcia fotela.

Opaska posiada rzep który powoduje, że montaż jest bardzo prosty i nie wymaga ekwilibrystycznych zdolności nawet w bardzo małym aucie.

Po rozłożeniu maty pozostaje tylko podłączyć zasilanie z gniazda zapalniczki i gotowe. Szybko i łatwo.

Obsługa maty masującej:

Do obsługi maty służy manipulator zlokalizowany po prawej stronie. Ma on w sumie 8 przycisków. Przyciski odpowiadają za wybór czasu jaki ma trwać masaż (5,10 i 15 minut) intensywności drgań siedziska, podgrzewania siedziska, oraz wyboru rodzaju masażu (dolna część pleców, górna, lub całe plecy) Jest też przycisk „demo” który wykonuje po kolei wszystkie programy.

Czy to działa?

Nie jestem lekarzem, z medycyną jako taką jestem także bardzo luźno związany – jestem ratownikiem wodnym i znam swojego lekarza rodzinnego 🙂 Z masażami także średnio miałem do tej pory do czynienia – potrafię zrobić jedynie masaż serca i znam jedną masażystkę… 🙂

Szukałem informacji na temat samego masażu Shiatsu w internecie i jak ze wszystkim jedni chwalą, drudzy twierdzą, że nie ma żadnego dowodu na jego lecznicze działanie. Wszystko więc jest tylko moim czysto subiektywnym odczuciem, nie popartym żadnymi medycznymi dowodami.

Po pierwsze – masaż jest bardzo mocny, zwłaszcza jeśli oprzemy się całym ciężarem ciała na fotelu. Dwa ruchome elementy odpowiedzialne za masowanie przemieszczają się od dołu do góry na całej długości maty dodatkowo kręcą się wokół własnej osi. To na prawdę mocno czuć. Wibracje części pod pośladkami także są mocno odczuwalne. Pierwszy raz był dla mnie małym szokiem, czułem jak by mi ktoś przejechał czołgiem po plecach. Po chwili przyzwyczajenia jednak zaczęło to być przyjemne i czułem rozluźnianie napięcia mięśni kręgosłupa. Po kilku razach podświadomie chce się więcej 🙂

Jak to działa pokazuje poniżej krótki film, starałem się na nim pokazać elementy masujące oraz siłę z jaką działają:

Czy to pomaga? – nie wiem, jest przyjemne i pomaga zmniejszyć napięcie pleców.

Mam tylko wątpliwości co do używania tego przez kierowcę w czasie jazdy. Mata nie jest zbyt mocno przymocowana więc w razie nagłego hamowania możemy wyjechać z fotela, siedzisko jest dosyć grube i jednocześnie mata jest sztywna więc ciężko jest znaleźć optymalną pozycję za kierownicą, a poza tym… za bardzo odpręża 🙂

Uważam, że optymalnym zastosowaniem będzie chwila postoju odpoczynku w trasie, rozłożenie jej na fotelu pasażera , zamknięcie na chwile oczu i całkowite odprężenie się choćby na 5 minut. Po takim masażu dalsza droga będzie przyjemnością.

Podsumowanie:

Matę można kupić za ok 300 zł. Za tą cenę dostajemy wykonaną z bardzo dobrej jakości materiałów, łatwą w montażu i użytkowaniu matę masującą. Niewielkim kosztem zyskujemy w zwykłym samochodzie odrobinę luksusu klasy premium. Przy okazji pomożemy swoim obolałym plecom przetrwać długą podróż.

matę do testów udostępniła firma MEDIVON