W moje ręce trafiły niedawno dwie kamery samochodowe, dwóch rożnych, konkurujących ze sobą producentów. Dopiero zaglądając do pudełek, zauważyłem, że trochę władowałem się w przysłowiowe maliny, gdyż mają one kilka wspólnych cech…

Przede wszystkim nazwy producentów zaczynają się na tą samą literę alfabetu 🙂 , po drugie i najważniejsze, z zewnątrz są niemal identyczne…

Dzisiaj test pierwszej z nich, za kilkanaście dni drugiej.

Porównywał 1 do 1 tych kamer nie będę, a kolejność pojawienia się na blogu związana jest tylko i wyłącznie z terminem, w jakim dostałem te kamery do przetestowania.  Wnioski co do jakości nagrań, funkcjonalności i przede wszystkim tego, którą kamerę kupić dla siebie, wyciągnijcie proszę sami.

Zapraszam do poczytania testu pierwszej kamery – Navitel R200.

Co dostajemy po zakupie ?

W niewielkim pudełku znajdziemy oczywiście rejestrator Navitel R200, uchwyt samochodowy, ładowarkę samochodową, podręcznik użytkownika, kartę gwarancyjną oraz voucher na 12 miesięczną licencję oprogramowania Navitel Navigator na smartfony i tablety.

Jakość wykonania/guzikologia/ogólne wrażenia:

Kamera R200 to niewielkie, wykonane z czarnego plastiku, kwadratowe pudełko. Jakość tworzywa użytego do wykonania obudowy jest bardzo dobra . Materiał jest lekko matowy, dzięki czemu nie widać na nim odcisków palców.

Z przodu, centralnie umieszczono duży obiektyw, z tyłu ekran LCD oraz przyciski sterujące.

Na górnej krawędzi jest szyna montażowa, włącznik kamery oraz gniazdo microUSB służące do podłączenia ładowarki i zgrywania materiału wideo do komputera.

Gniazdo karty microSD, oraz mikrofon i przycisk resetowania powędrował na spód rejestratora.

Na jednej z bocznych krawędzi umieszczono głośnik. Całość sprawia bardzo pozytywne wrażenie. Mała, całkiem subiektywnie ładna i przy okazji nie rzucająca się w oczy kamera.

Przyciski działają bardzo pewnie, nie „kolebią” się, kliknięcie jest dobrze wyczuwalne. Jednocześnie ich wielkość zapewnia całkiem komfortową obsługę podczas jazdy (czego oczywiście nie zalecam  ze względu na bezpieczeństwo! 🙂 )

Montaż w samochodzie:

Do mocowania do przedniej szyby auta zastosowano tradycyjną przyssawkę z „wajchą”. Połączenie z szybą jest mocne i pewne.  Brakuje mi jednak trochę możliwości regulacji. Uchwyt ma jeden przegub kulowy, o niewielkim zakresie ruchu. Przy bardziej pionowych przednich szybach, jak w autach ciężarowych czy autobusach, może chwilę zająć znalezienie optymalnego miejsca montażu. W większości samochodów nie będzie to jednak sprawiało problemu. Uchwyt w kamerze instalowany jest za pomocą szyny i blokowany plastikową zapadką. Montaż i demontaż jest dosyć łatwy, acz wymaga odłączenia zasilania.

Co cieszy, to zastosowanie gniazda microUSB do zasilania kamery. Większość kamer używa do tego celu złącza miniUSB. Niby różnica niewielka, ale jednak zyskuje się na uniwersalności. MicroUSB jest obecnie najbardziej popularnym typem złącza w sprzętach wszelakich. Do kamery można podłączyć dowolną inną ładowarkę i jednocześnie działa to w drugą stronę – zapomnisz ładowarki do smartfona, podładujesz go zasilaczem kamery.

Zasilacz jest bardzo długi ma ok 4 metrów, zakończony jest wtykiem do gniazda zapalniczki z charakterystycznym, podświetlanym logo firmy Navitel.

Ekran/menu/opcje dodatkowe

Wyświetlacz ma wielkość dwóch cali. Jest bardzo wyraźny i ma całkiem spore kąty widzenia. Jak dla mnie jest odrobinę za jasny w nocy. Nie żeby raził i przeszkadzał, ale dla komfortu mógłby być odrobinę mniej jaskrawy. W menu nie ma możliwości regulacji podświetlenia, można natomiast ustawić automatyczne wyłączanie się podświetlenia ekranu w zakresie od 30 sekund do 2 minut.

Przy świetle dziennym natomiast, podświetlenie jest dobrane odpowiednio. Nawet w ostrym słońcu nie ma problemu z czytelnością.

Wyświetlacz w trybie nagrywania pokazuje w formie piktogramów i napisów aktualną datę i godzinę, czas nagrania, oraz informacje o stanie kamery jak rozdzielczość, to czy nagrywany jest dźwięk itp.

Ze względu na rozmiar ekranu, napisy i ikonki są siłą rzeczy niewielkie, jednak nie ma żadnego problemu z kontrolą stanu rejestratora. Pomagają w tym też dwie diody LED po prawej stronie wyświetlacza informujące o podłaczeniu zasilania i włączonym nagrywaniu.

Menu Navitela R200 podzielone jest na dwie części. Jedna, odpowiada za ustawienia parametrów nagrywania, druga za ustawienia samej kamery. W menu można ustawić m.in. długość klipu, rozdzielczość, skorygować ekspozycję czy ustawić czułość czujnika wstrząsowego. Menu jest logicznie poukładane i bardzo proste. Jest oczywiście w pełni spolszczone.

W Navitelu R200 znajdziemy oczywiście wszystkie standardowe funkcjonalności kamer samochodowych, takie jak nagrywanie w pętli, tryb parkingowy, czujnik wstrząsowy, czy detekcję ruchu.

Jakość nagrań:

Jak zawsze informacja: moja ocena jest czysto subiektywna. Rejestratory samochodowe wg. mnie mają nagrać niebezpieczną lub sporną sytuację i ułatwić dochodzenie swoich praw. 

Nagrania przy świetle dziennym:

Jak widać na powyższym nagraniu, miałem okazję pojeździć z kamerą Navitel R200 zarówno przy pochmurnej pogodzie, jak i w pełnym słońcu. W każdym wypadku obraz jest dobrej jakości. Jest ostry, wyraźny. Mógłby być nieco bardziej kontrastowy, a kolory nieco żywsze. Kamera słabiej radzi sobie pod ostre słońce, ma tendencje do przepalania najjaśniejszych partii obrazu.

Najważniejsze partie kadru jednak nie tracą na czytelności. Widoczności i rozpoznawalności tablic rejestracyjnych nie można niczego zarzucić. Zarówno w centrum kadru jak i po jego bokach są dobrze widoczne.

Nagrania nocne:

W nocy jak doskonale widać jest zdecydowanie słabiej. Tablice rejestracyjne dobrze czytelne są tylko w centrum kadru, z niewielkiej odległości. Po bokach ich czytelność spada drastycznie. Kamera dobrze radzi sobie z balansem bieli, sensor zbytnio nie „szumi”, nie widać smużenia obrazu, ani klatkowania. Ostrość obrazu pozostaje na akceptowalnym poziomie.

Podsumowując:

Tanio wcale nie znaczy źle – tak chyba najprościej muszę podsumować test Navitela R200. Kamera kosztuje obecnie ok. 149 złotych. Za tą cenę trudno oczekiwać idealnej jakości nagrań i szczerze osobiście myślałem, że będzie dużo gorzej. Nagrywany obraz jest wg. mnie dobry i w pełni akceptowalny, zarówno w dzień jak i w nocy.  Łatwość obsługi, jakość wykonania, sposób montażu i zastosowanie złącza microUSB do ładowania urządzenia wytracają mi z ręki wszelki argumenty na „nie”. Jeśli jeszcze do tego dołożyć licencję na aplikację Navitel Navigator, to oferta wydaje się być bardzo dobra.

Jeśli szukasz prostej, taniej a jednocześnie funkcjonalnej kamery samochodowej, to Navitel R200 być może jest właśnie dla Ciebie.

Na koniec jeszcze garść danych technicznych od producenta:

  • Procesor JL5401
  • Sensor: GC2023
  • Obiektyw: szklany, soczewki 4-warstwowe, kąt nagrywania 140°
  • Ekran: 2″, rozdzielczość 1280х720
  • Format zapisu: wideo – MOV (H.264), zdjęcia – JPG
  • Rozdzielczość wideo: 1920х1080 FullHD (30 fps)
  • Cechy: długość nagrań wideo 1/3/5 min, nagrywanie w pętli, nadpisywanie nagrań, auto start,
    G-sensor, detekcja ruchu, tryb parkingowy, głośnik, mikrofon
  • Złącza:  miсro-USB, microSD z obsługą kart do 64 GB
  • Zasilanie (12-24 V 1.5 A), USB 2.0 DC 5 V 1 A
  • Bateria Li-Pol, 180 mAh 3.7 V
  • Wymiary: 63х56х33 mm
  • Dodatkowo w zestawie voucher na mapy Europy, Rosji, Białorusi, Kazachstanu i Ukrainy na 12 miesięcy
    Gwarancja:  24 miesiące

Najlepszą cenę na ten rejestrator znajdziesz w serwisie ceneo.pl – KLIK

A już za kilka dni, pokażę jak wspomniałem wyglądającą z zewnątrz bardzo podobnie kamerę firmy Navroad – już teraz zapraszam do poczytania.

Sprzęt do testów udostępniła firma Navitel


3 komentarze

  1. sieja

    Miałem ja brać ale końcowo kupiłem c4, znajomy mnie przekonał żeby brać droższą kamerę bo z czasem i tak się dochodzi do podobnego wniosku. Właśnie takie elementy jak nagrywanie nocą później mają znaczenie (zimą czy gorącym latem też wychodzą różne róźności)

    Odpowiedz

Komentarze