Na wstępie, jak uprzednio, kiedy pokazywałem stare, śmierdzące buty, ostrzeżenie:

UWAGA Ostrzeżenie! – W tym wpisie pokazuję zużyte buty, wrażliwe osoby proszę aby nie czytały w trakcie jedzenia i bezpośrednio po. Dziękuję.

A teraz do rzeczy. Będzie krótko, acz treściwie. W skrócie – szukam nowych butów do biegania, a nigdzie nie ma takich jakie chcę.

Ostatnim razem, jakieś półtora roku temu, w tym wpisie:  SZOK! Przebiegłem 1200 km w najtańszych butach z Decathlona i nie odpadły mi stopy!  pokazywałem wam zużyte buty marki własnej sklepów Decathlon – Kalenji Ekiden 50.

Krótko potem, kupiłem sobie na wyprzedaży, w jakimś sklepie sportowym (chyba Martes Sport czy jakoś tak) nowe buty. Były to buciory Adidas Duramo 7 ATR. ATR czyli niby „all terrain” (nie mylić z terrian ahead…).

Buty, krótko, w żołnierskich słowach mówiąc ZAJEBISTE pod każdym względem. Super wygodne, w miarę lekkie (cięższe od tych Decathlonowych, ale nadal lekkie), kompletnie nieprzemakalne, a przy tym dosyć przewiewne, mające mega trzymającą się podłoża podeszwę.

Górna część buta wykonana jest z materiału nieprzepuszczającego wody. Nie wiem co to za materiał, ale jest genialny. W dotyku jest trochę jak Gore-tex, tudzież podobna membrana.

Podeszwa ma bieżnik wyposażony w „wypustki” . Jest typowo terenowa. Ja biegam w 90 % po twardym (asfalt, kostka, chodnik itp) jednak nawet na tej nawierzchni spisuje się świetnie.

Pełnię swych możliwości pokazuje oczywiście jesienią i zimą, kiedy jest ślisko, kiedy leży śnieg, lub droga jest oblodzona. Wtedy dosłownie żre podłoże i nie ma najmniejszego problemu z normalnym bieganiem w takich warunkach.

Jak dodać do tego cenę która wynosiła wtedy jakieś 120 złotych polskich, to buty wręcz idealne.

Jedyną ich wadą są gówniane sznurówki, które się cały czas rozwiązują, i muszę je pętać podwójnie.

W butach tych przebiegłem do dzisiaj ponad 2200 km. Biegam średnio 3 razy w tygodniu po 10 – 11 km. W każdą pogodę. Biegałem latem w upałach, biegałem i nadal biegam zimą w śniegu, po lodzie i w deszczu.

Jak widać na zewnątrz nadal trzymają się świetnie. Mają tylko jedną niewielką dziurę. O taką malutką:

Niestety podeszwa jest już mocno „wygnieciona”, a tylna część trzymająca piętę już się wyżarła i to w stopniu znacznym.

Najwyższy czas rozejrzeć się za nowymi. I to, okazje się, jest problem… Chciałbym kupić takie same, niestety – „wyszły”.

To juz jakiś „stary” model jest i nie wiedzieć czemu, Adidas już go nie produkuje, choć są tak zajebistymi butami. Znalazłem 2 pary nowych, z jakichś czeluści magazynowych, na „znanym portalu aukcyjnym”, niestety nie w moim rozmiarze.

Nowe modele z tej samej serii są do bani, bo nie są nieprzemakalne. Mają zwykłą siatkę u góry, co jest do dupy. Są Duramo 8, Duramo 9 , Duramo Lite, Duramo sramo tralalalmo i wszystkie mają siatkę i zrobione są tak, że mam wrażenie, że rozpadną się od samego patrzenia na nie.

 

Tak więc tu prośba do Was, drogie dzieci. Może znacie, może podrzucicie jakiś podobny model butów do biegania, obojętnie jakiego producenta ? Założenia są trzy:

  • „Podgumowana podeszwa”,
  • nieprzemakalne
  • cena maksymalnie do 150 – 170 zł. Więcej za buty nie dam, nie stać mnie.

Najlepiej oczywiście, gdyby się znalazł jakiś sklep, który przeoczyłem, (nie musi być w Polsce byle tutaj wysyłali  w rozsądnych pięniędzach), a który sprzedaje buciory Adidas Duramo 7 ATR w rozmiarze 45 i 1/3. To byłoby idealne rozwiązanie mojego (bądź co bądź mało znaczącego dla Świata) problemu.

Z góry dziękuję!



3 komentarze

    • vadim

      BTW: nawet nie wiesz jak często słyszy się „proszę o doradę” pracując w handlu i to nie w branży rybnej. U nas w domu „dorada” już się przyjęła na stałe w słowniku i w sumie dobrze bo to dobra ryba jest 🙂
      BTW2: buty kupione Adidas Duramo 6 – jeszcze starszy model i jeszcze bardziej zaje… od tych które miałem.
      Czuwaj!

      Odpowiedz

Komentarze