Крещение Господне czyli chrzest pański w Kaliningradzie
Nie wierzę w nic ani w nikogo oprócz samego siebie . Lubię jednak podpatrywać ciekawe obrzędy religijne różnych religii.
Pojechałem zatem w styczniu do Kaliningradu zobaczyć jak wygląda święto nazywane u nas Chrzest Pański, po rosyjsku to Крещение Господне.
To święto ma w zasadzie jeszcze kilka innych nazw, spotkałem się z nazwą Chrzest Pana Jezusa, Chrzest w Jordanie, po angielsku występuje także jako Epiphany lub Baptism of Jesus. Ile ludzi i języków tyle nazw.
Chrzest Pański przypada tydzień po uroczystościach Objawienia Pańskiego nazywanego też Trzech Króli . W kalendarzu juliańskim stosowanym przez Rosyjską Cerkiew Prawosławną wypadło to w tym roku 18 stycznia.
Tego dnia wierni prawosławni „odnawiają” swój chrzest poprzez zanurzenie się w wodzie. W kilu cerkwiach Kaliningradu wierni polewani są po prostu wodą podczas nabożeństwa, odbywa się to w sposób symboliczny.
Bardziej „ortodoksyjni” prawosławni, lub też często chcący zademonstrować swoją wiarę, siłę odwagę , czy co tam jeszcze uczestniczą w organizowanych w wielu miejscach publicznych kąpielach na otwartym powietrzu. Kiedy pogoda dopisuje – czytaj mróz zetnie rzekę czy jezioro, wycina się w nim wielki prawosławny krzyż i kąpiący się wchodzą jakoby do jego wnętrza.
W tym roku wody nie zcięło, mróz był potężny jednak, naprawdę zimno zaczęło być jakieś dwa dni wcześniej i jeziora i rzeki nie zdążyły zamarznąć.
W samym Kaliningradzie Krieszczenie odbywało się na jeziorze Shenfliz przy ul. Dzierżyńskiego . Oprócz tego kąpiele odbywały się m.in nad brzegiem morza w Zielonogradsku i Jantarnym i w jeziorkach i rzekach przy wszystkich większych cerkwiach w Obwodzie Kaliningradzkim.
Sama ceremonia przebiega następująco – po modlitwach i poświęceniu wody i uczestników jako pierwszy zanurza się Pop Batiuszka , znaczy się kapłan. Wchodzi on do wody, zanurza się trzy razy, jednocześnie przeżegnując się w stylu prawosławnym przed kolejnymi zanurzeniami i wychodzi.
Po nim wchodzą pozostali. Starzy i młodzi, mężczyzny i kobiety, dorośli i dzieci. Najmłodsza uczestniczka miała na moje oko jakieś 8-9 lat, najstarsza dobrze po 70-ce.
Warto dodać, że temperatura powietrza wynosiła około 13 stopni na minusie, do tego wiał przyjemny wiaterek…
Świetnie zorganizowane jest zaplecze. Są ogrzewane namioty – przebieralnie, ratownicy medyczni i karetki w pogotowiu, ratownicy wodni pilnują wejścia. Policja pilnuje porządku i kieruje ruchem samochodów. Wydawana jest ciepła herbata (czy z prądem to nie wiem ale całkiem możliwe 😉 )
Z tego co wiem to w Zielonogradsku i Jantarnym na plaży nad brzegiem morza dodatkowo pali się wielkie ogniska przy których można się ogrzać.
Ciekawy i widowiskowy obrzęd który warto zobaczyć.