Wielokrotnie pisałem i opowiadałem w filmach o swoim akumulatorze w kamperze. Krótko tylko dla przypomnienia, mam w busie akumulator Tuborg Truck, kwasowy 12V, o pojemności 140Ah.

Akumulator, dopóki nie przyszła zima, spisywał się znakomicie. Niestety zimą, gdy przyszły mrozy, a dni stały się mega krótkie, zacząłem mieć delikatne problemy.

Oszczędzam prąd jak mogę a i tak czasami przetwornica obsługująca lodówkę potrafi zapiszczeć, bo ma za mało prądu aby się włączyć. Dzieje się to oczywiście najczęściej w środku nocy, kiedy mam najlepszy sen…

Dodatkowo nawet dołożenie 3 panela słonecznego – tutaj o tym więcej: Wjechał trzeci solar, teraz mam 300W na dachu Opla  , nie pozwala przy braku słońca i dniu trwającym kilka godzin na doładowanie akumulatora do pełna. Mam też wrażenie, że akumulator utracił swoją pierwotną pojemność.

Zbyt szybko mi się ładuje teraz, gdy słońce jest wyżej z solarów. Co prawda, idzie już teraz nawet ponad 6A prądu, ale wg moich obserwacji coś jest ewidentnie nie tak.

Postanowiłem zatem zmienić akumulator. Niestety sytuacja z pracą a właściwie jej brakiem, przez debilne ograniczenia towarzyszy z partii przewodniej narodowo socjalistycznej jest jaka jest, więc i pieniędzy od dawna praktycznie nie zarabiam.

Szukałem zatem akumulatora używanego. Trafiłem w ogłoszeniu na oleiksie na ciekawą ofertę używanego, rocznego akumulatora AGM Europower EPS 120-12.

Akumulator ten miał być wg ogłoszenia ok. roczny w doskonałym stanie. Kosztował 470 zł.

Po uzbieraniu gotówki, wsparty dodatkowo darowizną na kawę od jednego z moich czytelników (DZIĘKUJĘ!), postanowiłem kupić tą baterię.

Umówiłem się ze sprzedającym na odbiór w gdańsku, co bardzo mi pasowało. Przed zakupem dopytałem jeszcze poprzez wiadomości na OLX sprzedającego o szczegóły, bo nie zgadzał mi się obrazek w ogłoszeniu z tym co pisał. Moja korespondencja do poczytania poniżej:

W skrócie:

sprzedający sprzedaje akumulator EuroPower EPS 120AH

akumulator ma 20 miesięcy (czyli prawie 2 lata nie rok)

były jeszcze dwa ale poszły

brak daty produkcji

sprawność 97%

Pomimo tych nieścisłości , postanowiłem że i tak gra jest warta świeczki, bo nowa taka bateria to koszt ok 1700 zł. Dwu letni za niecałe 500 zł to i tak się opłaca, tym bardziej, że żywotność akumulatorów serii EPS to od 10 do 12 lat i od 600 do ponad 1000 cykli ładowania.

Pojechałem zatem, wieczorem (tak pasowało sprzedającemu) do jego ojca, który miał mi wydać baterię. Na miejscu wszystko miło i sympatycznie. Podłączyłem sobie miernik, zmierzyłem co się dało na szybko zmierzyć, zapłaciłem i pojechałem.

Następnego dnia zabrałem się za montaż. Musiałem poprzerabiać trochę instalację, gdyż nowy akumulator miał tradycyjny układ czopów przyłączeniowych, na dłuższym boku. Stary miał na krótszym, tak wiec kable trzeba było wydłużyć i poprzesuwać  m.in. obie przetwornice.

Gdy już to ogarnąłem, chwyciłem akumulator i… soczyście zakląłem.

Przeczytałem sobie co stoi na boku tej baterii…

Otóż był to nie EPS120, nie EPL 10 jak na zdjęciu w ogłoszeniu, a EP120-12..

Ni mniej, ni więcej , był to akumulator, którego produkcja zakończyła się gdzieś na pewno przed 2016 rokiem a zaczęła w 2003, w dodatku dużo gorszy od EPS. Niemal o połowę mniejsza liczba cykli, oraz żywotność max 5 lat!

Jeśli nawet bateria była z końca produkcji to właśnie jej żywotność dobiegała końca.

Osioł dałem się zrobić jak małe dziecko. Pojechałem wieczorem po ciemku, obejrzałem co mogłem obejrzeć, sprawdziłem co mogłem sprawdzić, ale kuźwa przeczytać co jest napisane na boku jak byk, nie przeczytałem.

Tak oto sprzedający znalazł frajera…

Zadzwoniłem zatem, wyjaśniłem swoje kwestie, i na szczęście sprzedający powiedział że kasę odda i mam przywieźć akumulator. Kręcił przy tym strasznie co do tego  dlaczego twierdził ze akumulator ma rok, 20 miesięcy i dlaczego jest EP nie EPS jak mi powiedział etc.

Tak też zrobiłem i wszystko dobrze się skończyło.

Historyjka może niezbyt pasjonująca, ale chciałem pokazać, że kiedy człowiek się na czymś zafiksuje, często traci czujność i daje się wydymać. Wykorzystują to nieuczciwi sprzedawcy dóbr wszelakich, mam nadzieję że będzie to mała przestroga dla Was aby sprawdzać, sprawdzać i jeszcze raz sprawdzać i w nic absolutnie nic nie wierzyć.

Poniżej etiuda słowno-obrazkowa, w której dokładniej opowiadam jak mały krętacz, kręcił co do pochodzenia tego akumulatora.

Czuwaj!



Jedna odpowiedź

  1. Pan Staszek

    Standard na OLX – mnie pani wysłała uszkodzone pokrowce na koła Skody z urwanymi zapięciami – stwierdziła że sobie wymienię na nowe za to co mi obniżyła cenę. Słowem jednak o uszkodzeniach nie wspomniała – sprzedała jako bardzo dobry stan…

    Odpowiedz

Komentarze