I jeszcze raz zmiany. Wiem, że jest tu spore grono śledzących projekt „Seat Inca camper”. Dziękuję Wam za dopingowanie, liczne mądre rady, za te mniej mądre też :). Jednak, jak już wspomniałem w artykule podsumowującym sezon 2017, nadszedł czas na zmiany właśnie.

Seat Inca został wystawiony na sprzedaż, a na parkingu obok niego zaparkował kilka tygodni temu następca.

Dlaczego ?

Spodobało mi się podróżowanie i wypoczynek w ten sposób. Inca z założenia była takim testem. Testem na to czy podróżowanie blaszanym namiotem na kółkach jest lepsze od namiotu ze szmaty 🙂

I kurza stopa jest!

Pesel nie kłamie, w plecach już trochę łupie od spania na ziemi i leń co raz większy, a namiot trzeba codziennie złożyć i rozłożyć w nowym miejscu. Kamperem, vanem, namiotem na kółkach stanę gdzie chcę, kiedy chcę i mogę iść spać, rano wstać i jechać dalej.

Incą planowałem pojeździć jeszcze co najmniej jeden, lub nawet dwa sezony i wtedy rozejrzeć się za czymś większym. Zainwestowałem nawet kolejne monety w wymianę kilku części eksploatacyjnych. Wymieniłem min amortyzatory, tylne hamulce i parę innych pierdów (nowy właściciel będzie się cieszył…)

Taki był plan, ale jak wiadomo życie pisze własne scenariusze…

Przeglądając sobie kiedyś jakieś ogłoszenia motoryzacyjne trafiłem na takiego smerfa:

Pojechaliśmy go obejrzeć. I kurcze spodobał się nam. Spodobał się nam koncept, podobała się wysokość.

Nie spodobał się nam stan. Był tragiczny. Wilgoć, syf, brud i tysiące drobnych i mniej drobnych usterek.

Niemniej zaiskrzyło…

Zaiskrzyło na tyle, że zacząłem szukać czegoś takiego. Czegoś wysokiego, czegoś długiego.

Przypomniałem sobie wtedy o zapisanym dawno temu w „obserwowanych” ogłoszeniu z Kościerzyny. Stal tam od dłuższego czasu, dosyć osobliwie pomalowany Fiacik Talento:

Zadzwoniłem, ale niestety okazało się że właśnie się sprzedał…

Szukałem więc dalej, i tak znalazłem… karetkę.

W Iławie stał sobie taki VW T4:

VW T4, który był pierwotnie karetką sanitarną, służącą do dowozu chorych na zabiegi. Jest wysoki (ok 175 cm w środku), ma podwójną, ocieploną podłogę, ocieplone ściany, atermiczne szyby, okno dachowe. Jest to wersja „long” czyli ponad 5 metrów samochodu.

Tu małe wyjaśnienie – wielokrotnie pisałem, że zakupu T4 nie rozważałem. Nie podobało mi się takie auto, nie przepadam za Volkswagenami i w ogóle. Jednak kupiłem. Zapytacie dlaczego ? Bo tak 🙂 I na tym skończmy ten temat 🙂

Karetka jest już w zasadzie przerobiona na kamperka.

Ma duże łóżko, szafkę, zlewik, kuchenkę gazową na dwa palniki, ogrzewanie postojowe Eberspecher, pierdylion schowków i schoweczków.

Jest zarejestrowana jako specjalny kempingowy.

Tak więc summa summarum jest gotowa do wyjazdu.

Niemniej temat „budujemy kampera” nie umiera śmiercią naturalną, a wręcz przeciwnie. W T4 do zrobienia i przede wszystkim przerobienia jest bowiem masa rzeczy.

Muszę zrobić całą masę drobnych napraw. Od zawieszenia, zlikwidowania jakichś tam luzów , wymiany skorodowanych przewodów hamulcowych, naprawę niedomagającego ogrzewania, po zmiany w zabudowie.

Nie pasuje mi sposób w jaki zrobione jest łóżko. Przede wszystkim nie składa się, jest zamontowane na stałe. Chcę je przerobić na składane. Muszę też dołożyć 3 akumulator, gdyż istniejąca instalacja elektryczna jest tak czarną magią i sposób działa istniejących już dwóch akumulatorów jest tak zagadkowy, że postanowiłem tego nie ruszać. Trzeba też zamontować separator ładowania, LED-y, gniazdka 12V i USB i inne pierdy.

Tak więc roboty trochę będzie. Będzie co pokazać i co opisać.

Zapraszam do śledzenia.

Czuwaj!

BTW: Inca znalazła nowego właściciela, jeździć teraz będzie po śląskich ostępach. Mam nadzieję, że jak najdłużej 🙂



10 komentarzy

  1. Adam

    Gratuluję zakupu! Sam od dłuższego czasu zastanawiam się nad zakupem kampera więc z ciekawością będę obserwował temat. 🙂

    Odpowiedz
    • vadim

      Jestem już w tylu grupach, ale nie w tej nie jestem 🙂 dzięki za namiary, zaraz się tam „wkilkam” 🙂

      Odpowiedz
      • Stanisław

        fajna grupa i trochę mogą pomóc z naprawami auta 😉

  2. Panda

    gratuluję zakupu, to chyba ostatnia chwila by kupić ciekawe T4 w normalnej cenie, zanim ceny podskoczą jak stało się z T3, nie myślałeś by wrzucić napęd 4×4 ? pasuje praktycznie bez przeróbek i da się go jeszcze tanio „upolować”, wiadomo że terenówki nie zrobisz, ale przydaje się przy dzikim kamperowaniu

    Odpowiedz
    • vadim

      Dziękuję 🙂 Ceny zwariowały, to prawda. T3 kupić do jakiś masochizm jest obecnie. Nie wiem dlaczego ceny tak zwariowały, bo jeszcze 3 – 4 lata temu stało tego tyle w ogłoszeniach za śmieszne pieniądze, a teraz zrobiło się to „kultowe” auto.
      Podobnie faktycznie zaczyna się dziać z T4, zwłaszcza tych „niebudowlanych”.
      Kompletnie tego nie rozumiem, bo szczerze ani to auto ładne, ani ergonomiczne, ani ciche, ani dobrze się nie prowadzi.
      Jeździłem różnymi dostawczakami i T4, o czym zresztą piszę w tekście, było na samym czarnym końcu mojej listy.
      A, że kupiłem… to już insza inszość 🙂

      Nie dorabiam jednak do tego ideologi. Ot trafiło się przyzwoite blacharsko, wysokie i długie i do tego wyposażone już w podstawowe sprzęty oraz ogrzewanie postojowe auto, w moim zasięgu finansowym, to kupiłem.

      Nie myślę o napędzie 4×4, raczej szkoda mi na to pieniędzy. Wiem, że nocując „na dziko” pewnie by się przydało, jednak koszt montażu i samego zakupu jest dla mnie zbyt wysoki, w porównaniu z tym co bym zyskał. Tym bardziej, że ja pomimo, że głównie na dziko, to raczej w pobliżu polnej drogi, na parkingu w lesie, w punkcie widokowym czy pod płotem 🙂 ot szukam miejsc z których wiem, że wyjadę i jakoś sobie radzę.

      Odpowiedz
      • wapniakiwdrodze

        Witam
        A jeśli nie T4 to co byś polecił ? Który dostawczak wg ciebie najlepiej nadaje się do przeróbki na campera ?

      • vadim

        Nie ma moim zadniem uniwersalnej odpowiedzi. Jedyna odpowiedź która mi się nasuwa to jak najmłodsze 🙂 Każde auto da się przerobić na domek na kółkach. Gdybym miał nieograniczony budżet kupiłbym nowe auto typu Iveco Daily, Hyundai H350 czy jakieś Ducatopobodne. T4 nie jest złe, ostatecznie takie przecież kupiłem, jednak jest to już stara konstrukcja, leciwe auta, które nie miały lekko w „życiu” i trzeba się przygotować na dziesiątki, jak nie setki drobnych wkurzających ale summa summarum łatwych o usunięcia usterek. Moje t4 wystawia mnie na wielką próbę cierpliwości 🙂 Pomału go ogarnąłem , własnie wrócilem z 1500 km trasy bez przygód. Jednak kolejne auto które będę za kilka lat „budował” będzie przede wszystkim dużo młodsze i nie będzie to volkswagen.

Leave a Reply to Panda Cancel reply