Ferguson Regent P1 – test mobilnego radia z DAB+, FM, BT i USB
Kilkanaście dni temu otrzymałem do testów coś naprawdę ładnego – radio Regent P1. Firma Ferguson ma już małą „tradycję” wypuszczania na rynek bardzo ciekawych, użytecznych i przede wszystkim zaprojektowanych ze smakiem odbiorników radiowych. Opisywałem na blogu ich już kilka. Zainteresowanych zachęcam do poczytania ich testów:
Cyfrowe radio Ferguson Digital DAB+100 – jest piękne i świetnie gra
Wszystkomające radio internetowe Ferguson i300 – recenzja
Radio internetowe Ferguson i400s – FM, DAB+,CD, internet, Spotify i wiele więcej
Dzisiaj, jak wspomniałem pora na kolejne – Ferguson Regent P1
Na początek jak zawsze trochę danych technicznych:
- Tuner DAB, DAB+ i FM z RDS
- Częstotliwość radiowa DAB: 174,928-239,2 MHz
- Częstotliwość radiowa FM 87,5-108 MHz
- Bluetooth (V2.1+EDR z A2DP, AVRCP), USB, AUX in (3,5 mm), wyjście słuchawkowe (3,5 mm)
- Wbudowany akumulator litowy o pojemności 4000 mAh, 7,4 V (do 12 godzin pracy)
- Wyświetlacz LCD
- Funkcja cyfrowego budzika z ustawieniami sleep i snooze
- Dwa głośniki stereo (2×15 RMS), 30 W mocy muzycznej, BASS REFLEX
- Zasilacz : 100-240V, wyjście: 12V 1,5A
- Wymiary : 278 x 110 x 208 mm, waga: 1,8 kg
Co znajdziemy w pudełku?
Producent firma Ferguson dostarcza radio wraz z zasilaczem sieciowym, instrukcją obsługi, kartą gwarancyjną oraz przewodem audio (miniJack – miniJack).
Wygląd/design/jakość wykonania/guzikologia
Pierwsze co zauważymy po wzięciu radia do ręki to jego waga – jest spora. Choć radio w dużej części wykonane jest z tworzywa sztucznego, to czuć w ręku „kawał” porządnego sprzętu grającego, a nie typową plastikową wydmuszkę.
Egzemplarz który trafił do mnie jest utrzymany w szarej, ciemnej tonacji. Dostępne są jeszcze dwa inne kolory – złoty i srebrny.
Front radia jest w kolorze ciemno srebrnym/szarym, można by rzec stalowym, podobnie rączka, która jest metalowa, oraz górne pokrętła. Reszta jest czarna.
Przednia część to metalowa, oldschoolowa siatka, pod którą ukryte są głośniki.
Otoczona jest plastikową srebrną ramką. W siatce umieszczone są trzy przyciski funkcyjne na górze, oraz poniżej włącznik, będący jednocześnie przyciskiem wyboru trybu pracy odbiornika.
Na górze centralnie umieszczono punktowy wyświetlacz LCD, po jego obu stronach pokrętła – głośności oraz nawigacyjne. Obok nich kolejne dwa przyciski. Jeden wywołuje funkcje menu, drugi służy do obsługi i programowania pamięci stacji.
Na tylnym panelu znajdziemy teleskopową antenę, otwór BassReflex, gniazda i wyłącznik.
Gniazda to – zasilające (12V męskie), wejście AUX (miniJack), słuchawkowe (miniJack) oraz USB.
USB jest dwufunkcyjne – można odtwarzać muzykę z przenośnej pamięci, a także np. naładować telefon . Na wyjściu jest wg deklaracji producenta 5V i 1A, więc spokojnie większość smartfonów można naładować.
Różne są gusta, ja osobiście lubię radia stylizowane trochę na lata 80-te. To radio tak właśnie wygląda. Do tego nie przesadzono ze stylizacją i użyto dobrych jakościowo materiałów. Nic nie jest tu zrobione na siłę, nic niczego nie udaje. Wielokrotnie już przywoływałem mój „ideał” jeśli chodzi o wygląd współczesnego radia, czyli odbiornik Philips AE5220/05:
Ferguson jest bliski tego ideału 🙂
O radiu jako takim słów kilka:
Regent P1 DAB+ odbiera fale radiowe w dwóch systemach – najpopularniejszym w Polsce zakresie FM, oraz cyfrowym DAB i DAB+
Radio FM działa znakomicie. Odbiornik pokrywa zakres FM od 87.5 do 108 Mhz, czyli cały w jakim działa radio FM w większości krajów świata. Odbiór jest bardzo czysty, radio świetnie zbiera fale nawet w trudnym terenie. Dźwięk jest dobrej jakości z minimalnym szumieniem. Bardzo długa antena, z zakresem obrotu 360 stopni, pozwala znaleźć stację niemal wszędzie.
Zaprogramować radio można na dwa sposoby – wyszukując stacje automatycznie, oraz ręcznie w kroku 50 Khz. Do programowania wrócę jeszcze na końcu tego tekstu.
Radio obsługuje komunikaty w standardzie RDS, o ile oczywiście są nadawane oraz, co bardzo fajne, automatycznie ustawia zegarek na podstawie RDS.
Radio DAB
Standard DAB+ niestety nie jest w kraju nad Wisłą jeszcze zbyt popularny i nie nadaje w tym systemie jeszcze żadna prywatna stacja . W eterze są jedynie te państwowe, więc za wyjątkiem Czwórki i Radia Chopin nie ma obecnie czego słuchać (chyba, że ktoś lubi się katować propagandą).
Wielka szkoda, bo jakość jest bardzo zacna i różnica pomiędzy FM a DAB+ jest kolosalna. Dźwięk jest wyraźnie lepszy, czystszy, szumienie jest na bardzo niskim poziomie, nawet przy słabym sygnale. Do tego wyszukiwanie stacji w DAB trwa dosłownie ułamki sekund. W miejscu w którym mieszkam radio FM wymaga wysunięcia anteny na całej długości i odpowiedniego jej ustawienia. Stacje DAB odbierają na praktycznie złożonej antenie.
Cały czas mam jeszcze nadzieje, że wzorem krajów skandynawskich, szczególnie Norwegii, DAB+ zyska większą popularność i stacje prywatne rozpoczną w końcu nadawanie w tym systemie.
Wrócę jeszcze do wyszukiwania i programowania, a potem poruszania się po zaprogramowanych stacjach – widzę tu jedyną wadę tego sprzętu. Obsługujące to menu jest jakieś taki kurcze skomplikowane. W trybie DAB+, gdzie skanowanie i wyszukiwanie stacji działa szybko i w zasadzie nie ma potrzeby programowania wszystko jest OK. Poruszanie się pomiędzy stacjami jest intuicyjne. Mniejszym pokrętłem wybieramy stację, wciskając je zatwierdzamy, tak samo przyciskami na froncie przeskakujemy pomiędzy nimi.
Chcąc zaprogramować stacje i później pomiędzy nimi się poruszać, zarówno w FM, jak i w DAB już nie jest tak różowo. Niby można zaprogramować stacje, niby można się pomiędzy nimi przełączać, ale jakoś tak nielogicznie to wszystko zostało zrobione. Na przedzie radia są trzy, wspomniane wcześniej duże przyciski. Zdawałoby się logiczne przeskakiwanie pomiędzy zapamiętanymi stacjami za ich pomocą, albo chociaż po wybraniu przycisku „memory” na górze pokrętłem obok niego. Ale nie 🙂
Przyciski na froncie odbiornika powodują uruchomienie ręcznej regulacji i dostrojenia radia wychodząc jednocześnie z menu zaprogramowanych stacji. Pokrętło przy przycisku „memory” zmienia głośność – wychodząc z menu, a na dodatek po wciśnięciu owego przycisku, pojawia się napis „Anuluj zapis” dezorientując jeszcze bardziej…
Bez solidnego przestudiowania instrukcji trudno jest zaprogramować stacje i później korzystać z już wprowadzonych do pamięci.
Nad tym panowie inżynierowie Fergusona popracujcie trochę. Wierzę, że da się to zrobić trochę lepiej… 🙂
Bluetooth, USB, AUX:
Ferguson Regent P1 DAB+ może służyć także jako znienawidzony przez wielu (w tym ostatnio także przeze mnie) głośnik Bluetooth.
Dlaczego znienawidzony? W każdym miejscu publicznym – w lesie, nad jeziorem, w parku, gdziekolwiek, zawsze znajdzie się kwiat młodzieży polskiej katujący wszystkich wokoło swoim basem z takiego ustrojstwa. To ostatnio jakaś plaga i dlatego szczerze znienawidziłem głośniki Bluetooth i przepraszam wszystkich, że czasem je też tutaj pokazuję…
W każdym razie, dzięki połączeniu przez BT, do urządzenia można przesłać dowolny stream ze smartfona, czy komputera wyposażonego w to łącze.
Za pomocą dołączonego kabelka podłączymy każde inne urządzenie, niewyposażone w Bluetooth, a z USB odtworzymy bez problemu każdy inny plik muzyczny.
Funkcje dodatkowe:
Radio Ferguson Regent P1 posiada wbudowany podwójny budzik, z funkcją czasowego usypiania, oraz timer pozwalający wyłączyć automatycznie radio po określonym czasie. Budzik może wywoływać albo radio FM lub DAB, albo sygnał/brzęczyk.
Wbudowany port USB pozwala zamienić radio w potężny powerbank do ładowania smartfonów, tabletów i innych urządzeń.
Jak to gra ?
Jak zwykle w tym miejscu zawsze zaznaczam, że lata dziecięce spędziłem w rezerwacie słoni w centralnej Afryce i tam owe słonie notorycznie deptały mi po uszach. Tak więc muzykę słyszę, ale nie rozpoznaję po barwie dźwięku, z jakiego metalu wykonano zaciski na kablach głośnikowych. Oceniam parametr jakości dźwięku na zasadzie – podoba mi się lub nie. Brzmienie jest sztuczne i “plastikowe”, albo ładne i przyjemne. Trzeszczy albo nie.
Tak więc 🙂 Radyjko ma dwa głośniki oraz kanał Bass Reflex. Dźwięk wydobywający się z tych głośników jest czysty, nie słychać żadnego charczenia i trzeszczenia Obudowa radia i osłona głośników nie wpadają w żaden niepożądany rezonans, nawet przy maksymalnej głośności. Tony niskie, dzięki Bass Reflex są bardzo fajnie podkreślone, acz bez przesady. Bass słychać, jest obecny w muzyce ale nie dudni. Tony wysokie są jak dla mnie ciut za bardzo spłaszczone. Najwyraźniejszy jest środek. W większości wypadków zdaje to egzamin, acz czasem przydałoby się podkręcić górę, lub przytłumić bass. Regent P1 nie ma niestety żadnej możliwości regulacji i dostosowania barwy dźwięku pod własne upodobania i trzeba zdać się gust inżynierów Fergusona.
Regulacja głośności jest bardzo precyzyjna, ogromny plus dla producenta za możliwość dobrania kilku poziomów na samym dole skali głośności. Na jednej „kresce” radio gra cichutko, ledwo zauważalnie, ale wystarczająco do utworzenia fajnego tła w cichym pomieszczeniu. Jest idealne do słuchania wieczorem, w nocy, do snu czy podczas czytania książki. Kolejne stopnie zwiększają głośność bardzo delikatnie. Nie ma gwałtownego skoku poziomu jak to się często zdarza. Rozkręcić głośność można bardzo mocno i każdy powinien być zadowolony z możliwości muzycznych tego sprzętu.
Summa summarum fajnie to gra i co dla mnie ważne – bardzo przyjemnie słucha się audycje mówione.
Akumulator:
Regent P1 posiada wbudowany akumulator o pojemności 4000 mAh. Wg. danych producenta radio na baterii ma działać ok 12 godzin. Do ładowania służy zasilacz sieciowy będący oczywiście w zestawie.
Czego mi brakuje w radiu Regent P1 ?
Przede wszystkim czytnika kart pamięci, na szczęście jest USB, więc można na to przymknąć oko
Podsumowując:
Bardzo fajne mobilne radyjko. Doskonałe do campera, pod namiot, do biura czy domu. Bardzo dobra jakość dźwięku, czuły odbiornik FM i DAB. Wygląda elegancko i budzi zainteresowanie. Przy okazji cenę skalkulowano na rozsądnym poziomie. Obecnie można je kupić za kwotę ok. 340 złotych.
najważniejsze zalety:
wbudowany pojemny akumulator, świetny odbiór FM i DAB+, czysto subiektywnie ładny wygląd
wady:
trochę mało logiczna obsługa zaprogramowanych stacji, brak czytnika kart pamięci
Sprzęt do testów udostępniła firma Ferguson sp. z o.o.