Kamera samochodowa Transcend DrivePro 220 – test

Jakiś czas temu opublikowałem na blogu test kamery samochodowej Transcend DrivePro 200. Nie był to zbyt przychylny dla producenta test. W jego trakcie wyszło kilka wad kamery, które mi osobiście przeszkadzały i jak zawsze uczciwie je opisałem. Sądziłem, że na tym skończyła się moja „kariera testera” produktów Transcend.

Firma PR obsługująca producenta jednak odważnie wysłała mi swój najnowszy produkt – kamerę Transcend DrivePro 220 celem przetestowania. Było to tym bardziej odważne, że kamery nie ma jeszcze na polskim rynku. Cenię sobie takie postawę, bo zbyt często zdarza się w takich sytuacjach przysłowiowy „foch” a czasem nawet grożenie prawnikami…

Na szczęście w tym przypadku było inaczej.

Wróćmy zatem do samej kamery.

Dane techniczne:

• wyświetlacz: 2.4″ LCD
• sensor: CMOS, 3 Mpix
• rozdzielczości nagrywania: Full HD (1920×1080) 30 kl/s, HD (1280×720) 30 kl/s
• format zapisu video: H.264
• obiektyw: jasność F/1.8, kąt widzenia 130 stopni
• wymiary: 70.2mm × 63.1mm × 34.5mm
• waga: 90 g
• wbudowany akumulator – czas pracy ok 30 minut
• system Lane Departure Warning System (LDWS)
• system Forward Collision Warning System (FCWS)
• mikrofon, głośnik, G-sensor

Co dostajemy w opakowaniu:

Oprócz samej kamery oczywiście, w opakowaniu jest uchwyt montażowy na szybę samochodową, zasilacz samochodowy oraz krótka instrukcja obsługi i kilka ulotek reklamowych. Komplet uzupełnia 16 gigabajtowa karta micro SD.

Wygląd zewnętrzny/ złącza /przyciski:

Kamera ma podobne wymiary jak jej poprzedniczka DrivePro 200. Wymiary to: 70.2mm × 63.1mm × 34.5mm. Rejestrator wykonano z dobrej jakości plastiku, spasowanie i jakość wykonania jest na wysokim poziomie. Na froncie niemal centralnie umieszczono obiektyw, nico poniżej głośnik kamery. Obiekty posiada delikatną srebrną obwódkę, nie jest już ta ogromna i widoczna z daleka jak w poprzednim modelu.

Na górze umieszczono szynę uchwytu montażowego do szyby samochodowej.

Na prawej krawędzi umieszczono gniazdo ładowania (miniUSB).

Na lewej przycisk awaryjnego nagrywania, powyżej gniazdo kart pamięci (microSD) .

Tył to ekran LCD oraz przyciski nawigacyjne po menu. Design nie jest już tak krzykliwy jak w poprzednim modelu i pomimo rozmiarów kamery, tak mocno nie rzuca się ona w oczy.

Montaż w samochodzie:

Tu także jest lepiej. Zamiast montażu na taśmę dwustronną zastosowano tradycyjną przyssawkę z „wajchą”. Zdecydowanie wolę to rozwiązanie.

Zwiększa mobilność kamery, umożliwia jej przemieszczanie pomiędzy kilkoma autami i dowolny wybór miejsca montażu na szybie. Montaż jest prosty i pewny.

Dostarczony z kamerą przewód jest bardzo długi, można go spokojnie ociągnąć pod podsufitką i bocznym słupkiem. Wtyczka (miniUSB) jest kątowo wygięta do góry, więc przewód nie przeszkadza i nie zwisa zasłaniając widoczność.

Wyświetlacz:

Jest spory ma 2,4 cala. Nie różni się od tego w modelu DrivePro 200. Jest bardzo czytelny, podświetlenie dobrano optymalnie. Na szczęście niczego nie zmieniono w układzie menu oraz rozmieszczeniu informacji na ekranie. Tak jak w poprzednim modelu zrobiono to wzorowo. Wszystkie funkcje wyświetlone są bardzo czytelnie, intuicyjnie, jeden rzut oka pozwala zorientować się w aktualnym statusie pracy kamery. Duży plus za rozmieszczenie parametrów i informacji na ekranie.

Obsługa / menu:

Znowu brak polskiego języka w menu! Tłumaczenie tych kilku pozycji chyba nie jest aż tak wielkim problemem. Mam nadzieję, że przed premierą na naszym rynku polskie menu się jednak pojawi. Poza tym, tak jak w DrivePro 200 – menu jest czytelne, bardzo przejrzyste. Wszystkie opcje ułożone są w bardzo logiczny sposób. Duże klawisze nawigacyjne ułatwiają obsługę także podczas jazdy. Obsługa nawet osobom „nietechnicznym” nie będzie sprawiała najmniejszego problemu (o ile władają którymś z języków dostępnych w menu… )

Awaryjne nagrywanie sytuacji drogowych:

Poświęciłem temu sporo podczas testu starszej wersji kamery. Tutaj funkcję tą poprawiono. Wydłużono czas zapisu od momentu wciśnięcia przycisku nagrywania awaryjnego do 30 sekund wstecz. Przypomnę, że w poprzednim modelu było to tylko 10 sekund.

Długość nagrywanego filmu to nadal jedna minuta. Nie jest to może ideał, ale progres jest znaczny i można uznać, że funkcja ta teraz spełnia swoje zadanie tak jak powinna.

Jakość nagrań:

Przykładowe nagrania w słoneczny dzień:

w pochmurną pogodę

i w nocy

Tradycyjnie przypomnienie – jakość obrazu to moje czysto subiektywne odczucie. Każdy widzi to po swojemu. Powyższe nagrania powstały w różnych warunkach, przy różnym nasłonecznieniu, tak aby każdy mógł ocenić jakość samodzielnie. Filmy nie były edytowane, jedynymi zabiegami było dodanie napisów i usunięcie dźwięku. Wszelkie zakłócenia i „artefakty” to robota kompresji serwisu youtube.

Jak widać znowu najlepiej jest podczas pochmurnej pogody. Ostrość, kontrast, rejestracja szczegółów, oddanie kolorów jest wtedy najlepsze.

W słoneczny dzień zwłaszcza w bardzo ostrym słońcu jest słabiej, ale i tak postęp w stosunku do DrivePro 200 jest znaczny. Nie ma już takiego „wypalania” kadru, białych plam i braku czytelności tablic rejestracyjnych. Gdyby obiektyw odrobinę lepiej radził sobie z refleksami powstającymi w ostrym słońcu od deski rozdzielczej i maski powstałemu obrazkowi nie można by było nic zarzucić.  W każdym razie nie jest źle,  jest dobrze.

W nocy także jest dobrze, zauważalnie lepiej niż w modelu DrivePro 200, zapewne dzięki większej jasności obiektywu (f1.8 vs. f2.0). Obraz nie szumi, jakość pozwala na swobodne odczytanie tablic rejestracyjnych, jedynie kontrast jest trochę za słaby jak dla mnie.

Dodatkowe funkcje rejestratora:

Kamerę wyposażono w WiFi – jak zwykle – zdania nie zmieniam – dla mnie to zbędny gadżet, choć tutaj argument, że może służyć do obserwacji terenu wokół pojazdu już jest racjonalniejszy. Kamera ma wbudowaną baterię wystarczającą na kilkadziesiąt minut pracy bez zasilania, więc ma to trochę większy sens, choć zasięg dalej jest minimalny.

Oprócz WiFi znajdziemy dużo przydatniejszą funkcję – wbudowany GPS. Rejestruje on aktualną pozycję pojazdu i prędkość z jaką się porusza. Dla mnie to bardzo przydatna funkcja, może stanowić wsparcie, lub nawet dowód na to, z jaką prędkością faktycznie poruszał się nasz samochód w momencie kolizji czy wypadku, lub nawet wtedy kiedy czujemy, że policjanci nieprawidłowo zmierzyli nam prędkość np wideoradarem.

W sądzie może być ciężko wygrać mając tylko takie nagranie, gdyż nie jest to homologowane urządzenie pomiarowe, jednak będzie ono stanowiło zawsze jakiś argument przemawiający na naszą korzyść. Należy jednak pamiętać, że działa to także w drugą stronę (!) i może stanowić o naszej winie. Co ciekawe kamera działa zarówno w systemie GPS jak i Glonass.

Trzecią dodatkową funkcją która jest bardzo ciekawa i może być przydatna w rożnych sytuacjach to funkcja aparatu. Nie jest to jednak klasyczny aparat, jaki występuje w innych kamerach, ten jest dużo ciekawszy. Umożliwia on wykonanie zdjęcia/stop klatki w trakcie nagrywania filmu. To rozwiązanie spotkałem do tej pory tylko w jednej kamerze – Truecam A5. Jest to bardzo przydatna funkcja pozwalająca zrobić zdjęcie ciekawej sytuacji na drodze. Do jej uruchomienia służy wspominany już dedykowany duży przycisk. Obsługa jest łatwa i intuicyjna a wykonywane zdjęcia są dobrej jakości. Zdjęcia zapisywane są niezależnie od nagrywanego filmu, w osobnym folderze na karcie pamięci.

Kilka przykładowych „stopklatek”:

Kamerę wyposażono także w system ostrzegania o zmianie pasa ruchu pasa ruchu. Działa to tak, że jeśli kamera „widzi” wytyczony pas ruchu – białe linie po prawej i lewej stronie samochodu zaczyna na ekranie wyświetlać dwie zielone kreski wzdłuż tych linii.

Kiedy samochód zaczyna się zbliżać do jednej z nich, czyli zjeżdżać z obranej trasy kamera zaczyna piszczeć ostrzegając o tym oraz kolor linii do której zbliża się auto zmienia się na czerwony. Działa to fajnie, tyle że nie zawsze i nie wszędzie.

Problem jest taki, że każda zmiana pasa ruchu – wyprzedzanie, ostrzejszy zakręt, omijanie itp itd, to dla kamery powód aby wszcząć alarm. W mieście jest to nie do zniesienia, włącza się co chwilę i po kilku minutach ma się dosyć. Jednak w długiej trasie, na autostradzie czy drodze ekspresowej sprawdzi się znakomicie. Zwłaszcza, że takie długie przeloty usypiają czujność. Jeżdżę czasem 800 – 1000 km jednym ciągiem autostradami i wtedy taką funkcję chętnie miałbym włączoną w rejestratorze. Na szczęście nie trzeba o tym cały czas pamiętać i włączać na autostradzie, a wyłączać w mieście. Menu oferuje ustawienie granicznej prędkości od której włącza się ostrzeżenie. Można więc ustawić sobie np 100 km/h. Poniżej tej prędkości alarm się nie włącza.

Kolejną przydatną opcją jest ostrzeganie o przekraczaniu zadanej prędkości. W menu można ustawić sobie graniczną prędkość np 60, 90 czy 120 (do 180) km/h w zależności po jakiej trasie będziemy się poruszać i kamera ostrzeże krótkim sygnałem kiedy auto przekroczy tą prędkość. W świetle ostatnich zmian w przepisach niektórym może się przydać aby nie stracić prawa jazdy 🙂

Ostatni z dodatków to ostrzeganie o potencjalnej kolizji. W teorii kamera ma wykrywać szybkie zbliżanie się do poprzedzającego pojazdu i ostrzegać o tym sygnałem dźwiękowym, dzięki czemu można uniknąć najechania na tył pojazdu przed nami. Tyle teoria. Praktyka nie jest już tak różowa. Wg moich obserwacji działa to na zasadzie wykrywania zmian kontrastu, barwy lub natężenia światła przed obiektywem kamery. Tak więc przejeżdżając przez odcinek drogi z drzewami na poboczu i prześwitującym przez nie słońcem kamera ostrzegała o zderzeniu na odcinku 1000 metrów kilkanaście razy, pomimo, że przede mną nic nie jechało. Podobnie było kiedy na pustej drodze nagle wyszło zza chmur słońce, kiedy stałem na światłach na skrzyżowaniu a w poprzek drogi przejeżdżały samochody i tramwaje.  Ostrzeżenie o zderzeniu włączyło się nawet kiedy jechałem ulicą Budowlanych w Gdańsku nad którą podchodzą do lądowania samoloty na lotnisko w Rębiechowie 🙂 Lecą one już tam faktycznie bardzo nisko i widać je doskonale w kadrze szerokokątnego obiektywu. Kamera zapiszczała na podchodzącego do lądowania Airbusa linii WizzAir 🙂  Tu także można ustawić minimalną prędkość przy jakiej aktywuje się tam funkcja jednak dalej wzbudza się zdecydowanie zbyt często i bez potrzeby. Proponuje przyszłym użytkownikom wyłączyć tą funkcję – szkoda nerwów…

Podsumowanie:

Rejestrator Transcend DrivePro 220 to duży krok na przód w stosunku do poprzedniego modelu. Poprawiono znacznie największą bolączkę czyli awaryjne nagrywanie sytuacji drogowych. Dużo lepsza jest także jakośc obrazu w ostrym słońcu – nie występuje już takie mocne wypalanie jasnych partii kadru. Dodano bardzo przydatny GPS i świetną funkcję „stopklatki”. Podczas długiej, nużącej jazdy autostradą przyda się ostrzeganie o zmianie pasa ruchu a w mieście, szczególnie po ostatnich zmianach w Kodeksie Drogowym ostrzeganie o przekraczaniu ustalonej prędkości.

Kamera w Polsce pojawi się w sprzedaży w trzecim kwartale bieżącego roku, kosztować ma ok 490 zł. Biorąc pod uwagę mnogość dostępnych funkcji dodatkowych będzie to ciekawa propozycja na rynku rejestratorów samochodowych.

Sprzęt do testów udostępniła firma Transcend