FLUMI2106141hel_11_helpociag

Miasto Gdynia po raz kolejny zaskakuje. Opisywałem jakiś czas temu świetną, innowacyjną wręcz (jak głosi jedno z haseł promocyjnych miasta) mapę gdyńskich fortyfikacji. Mapa innowacyjną bo bez naniesionych na nią nazw ulic… Genialny wręcz projekt za miejskie, czyli podatnika pieniądze.

Dzisiaj będzie o najnowszym pomyśle gdyńskiego magistratu czyli o tym jak znaleźć pracownika działu PR na dwa i pół miesiąca płacąc mu rowerem…

gdyniarowerem

Na portalu/blogu #gdyniarowerem ogłoszono konkurs : http://gdyniarowerem.pl/konkurs/ w którym nagrodą są trzy rowery firmy Creme o wartości ok 2000 zł każdy.

Zasady konkursu nie są skomplikowane, trzeba mieszkać w Gdyni i wystarczy wypełnić ankietę z danymi osobowymi, odpowiedzieć na pytanie konkursowe : „Wybieram rower. Do jakich zadań można wykorzystać dwa kółka w Gdyni? Opisz dlaczego i gdzie pojedziesz dzisiaj na rowerze.”

Mieszcząc się ze swoją wypowiedzią w 1500 znaków. Następnie jest kilka pytań dodatkowych w formie ankiety : Co powstrzymywało Cię przed załatwianiem spraw codziennych na rowerze? oraz „Z których mediów społecznościowych korzystasz” .

I to wszystko , potwierdzamy że akceptujemy regulamin i wysyłamy swoją odpowiedź. I tu właśnie dochodzimy do sedna czyli REGULAMINU. Znany ze swojej upierdliwości Vadim zagłębił się w lekturę owego regulaminu.

I cóż tam znajdujemy za kwiatki?

Z początku wydaje się być wszystko w porządku, są definicje, podano organizatora i partnera konkursu, jest info że to nie gra losowa, jest informacja że konkurs kierowany jest do mieszkańców Gdyni (choć nie podano czy tych zameldowanych tylko czy będzie inny sposób weryfikacji bycia gdynianinem, ale to szczegół).

Tak przechodzi w paragrafie drugim do punktu dziewiątego:

Laureaci zobowiązani będą do współpracy z organizatorem na rzecz bloga #gdyniarowerem. Szczegółowe warunki tej współpracy są określone w punkcie 3.10 Regulaminu.

Lecimy więc szybciutko do paragrafu 3 punktu 10 i czytamy:

Nagroda pozostaje własnością Partnera przez okres współpracy przy tworzeniu treści na bloga przez Laureata tj. od dnia odebrania nagrody do dnia 31.10.2014 r. Nagroda przechodzi na własność Laureata po ustaniu współpracy przy blogu #gdyniarowerem, tj. z dniem 01.11.2014 pod warunkiem zrealizowania założeń współpracy, tj. terminowej i otwartej współpracy z Organizatorem w postaci dokumentowania podróży po Gdyni na rowerze w celach transportowych. Do dnia przekazania nagrody na własność, Laureat zobowiązuje się do należytego dbania o użyczony rower marki Creme, w szczególności o prawidłowe zabezpieczanie go przed kradzieżą poprzez stosowanie zabezpieczenia U-Lock udostępnionego przez Organizatora.

Gdzie tu opis szczegółowej współpracy ? Mamy tylko wspomnienie że do 1 listopada musimy terminowo i „otwarcie” cokolwiek to znaczy współpracować i dokumentować jazdę transportową (znowu słowo zagadka) po Gdyni.  Jest za to informacja, że nagroda stanie się własnością laureata, tylko wówczas jeśli będzie dobrze pracował, na razie rower zostanie mu tylko użyczony.

Cofamy się zatem o jeden punkt wyżej i tam mamy wyjaśnienie owej współpracy:

Warunkiem otrzymania tytułu Laureata oraz nagrody w konkursie jest zobowiązanie Laureata do współpracy z administratorem bloga w okresie od 11.08.2014 r. do 31.10.2014 r. w celu zasilania treścią zakładki „Moja rowerowa historia” (nazwa robocza). Współpraca będzie polegać na opisywaniu swoich wrażeń z jazdy rowerem po Gdyni i udostępnianiu opisów na potrzeby zamieszczenia na blogu #gdyniarowerem. Wpisy na blogu publikowane będą co najmniej jeden raz w tygodniu, przy czym laureat otrzymuje w razie chęci pełną pomoc redaktorów bloga w przygotowywaniu tekstów, do których musi dostarczyć główne treści. Ponadto laureaci wyrażają zgodę na realizację z ich udziałem materiałów zdjęciowych i filmowych z użyciem roweru marki Creme oraz udostępnienie swojego wizerunku na potrzeby akcji #gdyniarowerem na wszystkich polach eksploatacji, w nieograniczonym czasie i w ramach wynagrodzenia przekazanego w postaci nagrody – roweru.

I tu organizatorzy wyjaśnili ideę konkursu. Jest nią mianowicie pozyskanie pracownika działu propagandy, czyt. PR Urzędu Miasta Gdyni, który będzie raz w tygodniu przez ponad dwa i pół miesiąca dostarczał unikalną treść na stronę/blog Urzędu Miejskiego. Ponadto pracownik ten oddaje w pełne władanie UM Gdynia swój wizerunek. Czyli niewykluczone, że zdjęcia z jego wizerunkiem zasilą wszelkie miejskie publikacje, ale i mogą wylądować na bilbordach promujących miasto.

Wielce prawdopodobne też,  że wizerunek laureata będzie wykorzystany komercyjnie przez firmę Creme do własnej promocji ponieważ w/w punkt taką ewentualność przewiduje:

laureaci wyrażają zgodę na realizację z ich udziałem materiałów zdjęciowych i filmowych z użyciem roweru marki Creme oraz udostępnienie swojego wizerunku na potrzeby akcji #gdyniarowerem

Magistrat otrzymuje więc w cenie roweru, za który zresztą płaci „partner” czyli firma Creme darmowego pracownika działu propagandy, któremu nie trzeba płacić ZUS-u, pensji, ubezpieczenia, gaży za prawa autorskie, czy honorarium za wykorzystanie wizerunku.

Ktoś ma tam w Urzędzie łeb na karku. Pomysł genialny w swej prostocie.  znaleźć sponsora, dać rower i wykorzystać do cna.

Koszt – zero, korzyści w postaci contentu – ogromne i po raz kolejny można wykorzystać hasło : „Gdynia Innowacyjna”

innowacyjna

Świetna robota…

13 komentarzy

  1. Grzechu

    Powiem szczerze że wziąłem udział w tym konkursie i także szczerze że regulaminu nie czytałem. Gdybym przeczytał to udziału bym nie wziął. To nie jest w porządku że w taki s posób próbuje się upiec kilka pieczeni przy jednym ogniu. tak nie powinno się robić. Wugrać na pewno nie wygram, ale gdybym jednak jakimś cudem zdobył tą nagrodę to będę się grubo zastanawiał czy zgodzić się na te warunki

    Odpowiedz
    • vadim

      🙂 trzeba czytać regulaminy, czasem można się nieźle wpakować, tak jak np. przy sławnej już historii z portalem „pobieraczek”, ludzie klepali że akceptują regulamin a po kilku miesiącach dostawali wezwania do zapłaty na horrendalne sumy . A w tym przypadku – no cóż większość ludzi regulaminów nie czyta , później jak „wygrają” będzie im szkoda nagrody i zgodzą się na te zbójeckie zasady. Tak to niestety zapewne będzie wyglądało. Pozdrawiam!

      Odpowiedz
  2. Sandra

    A ja regulamin czytałam i nie widzę w nim nic złego. Czepia się Pan wszystkiego i szuka dziury w całym. Bardzo bym chciała wygrać ten rower i wziąć udział w projekcie. To świetna szansa żeby się wybić i zaistnieć. a Pan chce zaistnieć tylko na sensacji.

    Odpowiedz
    • vadim

      I Pani do tego pełne prawo, ja nikomu niczego nie nakazuję, zakazuję, nikogo nie pouczam. Ja tylko opisuję zbójeckie zasady tego konkursy i tyle. Chce Pani brać udział, szczerze życzę powodzenia! Chce Pani być wykorzystana do budowania propagandy miasta – Pani wybór, chce Pani oddać swój wizerunek do celów marketingowych za bezcen – Pani wybór, nic mi do tego. Uważam tylko takie praktyki za nieetyczne i niuczciwe, zwłaszcza jeśli firmowane są przez Urząd Miasta. Rozumiem firmę będącą sponsorem – nie będzie musiała wynajmować modeli/modelek, nie będzie musiała płacić za plenery, za zajęcie pasa ruchu drogowego na potrzeby zdjęć/filmów i ma jeszcze darmowy PR ze strony UM Gdynia w postaci mailingu do lokalnej prasy, która zresztą już temat podchwyciła i puściła zajawki o konkursie, nie będzie płacić za bilboardy na których pojawią się zdjęcia z ich produktem promujące poruszanie się rowerem w Gdyni. Mają to wszystko za w sumie ok 6 tysięcy złotych czyli za ułamek ceny takiej kampanii reklamowej.
      Dziwie się natomiast , że UM Gdynia uczestniczy w tym procederze. No ale coś muszą robić, problematyka „rowerowa” jest na topie, stworzyli już co prawda nikomu niepotrzebną estakadę rowerową za grubą kasę,ale teraz głodni są kolejnych sukcesów. Powstał nawet blog o tematyce rowerowej, tyle że praktycznie bez treści, więc wymyślono skąd tę treść wziąć. Po co zatrudniać kogoś do pisania testów, jak można mieć t za darmo? 3 laureatów x 1 wpis tygodniowo x 10 tygodni mamy 30 unikalnych wpisów na blogu. Dzieje się !

      Odpowiedz
  3. Krzyshtoff

    Nikt ci nie każe brać udziału, nia pasują zasady to nie bierz udziału i tyle.

    Odpowiedz
    • vadim

      I tak zrobię! dziękuję za radę bo nie wiedziałem jak z tego wybrnąć…………………. [facepalm]

      Odpowiedz
  4. karoluch90

    A mnie sie konkurs podoba i akceptuje ten regulamin. uwielbiam jeździć na rowerze i mieć takiego creama to byłoby coś!

    Odpowiedz
    • vadim

      I super, i na prawdę życzę powodzenia. Grunt to mieć świadomość w co się pakujemy, jeśli Pani ma i się na to zgadza to nic tylko życzyć wygranej. Pozdrawiam!

      Odpowiedz
  5. Marzena

    Ja może udziału w konkursie nie wezmę, bo mam swój stary rower, któremu będę wierna do śmierci, ale… czy naprawdę trzeba się doszukiwać ukrytych celów tej akcji? Jazda na rowerze to coś wspaniałego, jeżdżę z moimi dzieciakami w każdej wolnej chwili i wydaje mi się, że promowanie takiej aktywności to fajna rzecz.

    Odpowiedz
    • vadim

      Bardzo fajna, świetnie to robicie i wpadacie na genialne pomysły. Gratulacje!

      Odpowiedz
  6. Karola

    Bez sensu nakręcana sensacja, slyszalam o tym konkursie dzisiaj w radiu, mnie sie spodobało, a to, z czego powyzej robisz aferę mowili wprost i nie wyglądało to na ukrywanie czegokolwiek. Myslalam, ze ten blog jest na poziomie… taka juz nasza polska natura, ze na wszystko wiecznie narzekamy… jak nie chcesz to nie bierz udziału, proste.

    Odpowiedz
    • vadim

      Myslalam, ze ten blog jest na poziomie…

      No niestety jak widać nie jest…

      Pozdrawiam UM Gdynia 😉

      Odpowiedz
  7. Remigiusz

    Lepiej chyba kupić samemu taki rower, przez 2.5 miesiąca pracy na pewno da się tyle uzbierać 😀 Ja ostatnio przeglądałem rowery górskie firmy Romet i przyznam, że w dobrej cenie można znaleźć świetne egzemplarze. Jeśli miałbym wybierać to wolę coś kupić samodzielnie.

    Odpowiedz

Leave a Reply to vadim Cancel reply