[UWAGA !!! Nie rób tego co jest pokazane poniżej pod żadnym pozorem. Sprzęt pokazany poniżej i użyty do napełniania kartusza nie posiada żadnych certyfikatów, atestów, konkordatów, nie nosi maseczki od Szumowskiego, ani nie ma błogosławieństwa biznesmena z Torunia. Jest to skrajnie niebezpieczne, niemal tak bardzo jak zjazd z górki na nartach i obiad w restauracji razem wzięte. NIE WOLNO TEGO ROBIĆ !!! Zrobiłem to ja, abyś Ty nie musiał !!! NIE RÓB TEGO W DOMU!!! W OGÓLE TEGO NIE RÓB!!!]

Posiadam kilka różnych kuchenek turystycznych. Wielokrotnie już o tym pisałem, ostatnio choćby tutaj: Kuchenka turystyczna, palnik na butlę gazową Asia 1 . Zasilane one są różnymi jednorazowymi kartuszami gazowymi.

Najczęściej jednak wykorzystuję kuchenkę na kartusze 227 gramowe (400 ml gazu).

Kartusze te są też u nas chyba najbardziej rozpowszechnione, nie tylko w Polsce zresztą. Spotkać je można w niemal każdym kraju. Kosztują różnie. Najtaniej w internetach kupując hurtem po 25 sztuk w kartonie. Wtedy wychodzi to jakieś 4 zł za sztukę. W sklepach jest średnio 2 razy drożej. Widywałem je w cenie od 8 do nawet 12 złotych. Najdrożej jest chyba w Decathlonie, widziałem tam taki kartusz za 19 ziko bez grosza bodajże.

Na Wschodzie ceny są podobne do tych naszych internetowych, na Zachodzie poniżej 2 ojro jeszcze nigdy nie znalazłem.

Jaką cenę by nie wziąć to koszt tego gazu jest ogromny w porównaniu z pojemnością kartusza. W przywołanym wyżej tekście pisałem też o tym i wspominałem, iż był to jeden z powodów dla których kupiłem palnik nakręcany na butlę turystyczną. Nie zawsze jednak jest to wygodne rozwiązanie.

Wyprawa rowerem, trekking z plecakiem, czy wyjazd płaskim autem wymaga ograniczania ilości, a zwłaszcza wagi i gabarytów zabieranego sprzętu.

Dlatego wykorzystuję także kuchenki na kartusze.

„rakieta” na kartusze 227 g

W mieszkaniu mam też kuchenkę na owe kartusze, którą codziennie wykorzystuję do zaparzania kawy w kawiarce typu Bialetti.

Kartuszy zużywam kilka w miesiącu. 2 zawsze, czasem nawet 4. Używam ich oprócz kuchenki, także do palnika gazowego nakręcanego na butlę. Sumując trochę złociszy na ten gaz idzie, a jest go niewiele w takim kartuszu. Jak wspomniałem najtaniej jest kupić w internetach za ok 4 zł kartusz kupując cały karton. Tyle że trzeba mieć gdzie to trzymać to raz, a dwa mrozi się kasę i dalej przepłaca. 4 złote to ok 1,5 litra gazu ze stacji LPG, a w kartuszu jest tego 400ml. Nie liczę już nawet cen ze stacjonarnych sklepów czy marketów.

Jako żem raczej biedny i jakichkolwiek szans na poprawę statusu materialnego na horyzoncie nie widać (a wręcz przeciwnie), postanowiłem przyoszczędzić nieco i zakupiłem sobie zestaw do samodzielnego napełniania kartuszy z butli gazowej.

Jak już wiecie mam butlę do samodzielnego tankowania na stacjach LPG. Pisałem o niej tutaj: Stalowy GasBank (RV bottle), butla gazowa do samodzielnego tankowania na stacji LPG . Gaz mam zatem bardzo tanio. Wystarczyło dokupić odpowiedni sprzęt i otworzyć rozlewnię na własne potrzeby.

Sprzęt wygląda tak:

Składa się z przewodu w oplocie stalowym, z jednej strony zakończonego śrubunkiem o gwincie 21,8 lewy, czyli takim jak w polskiej, rosyjskiej i wielu europejskich standardowych dużych butlach gazowych, z drugiej zaworkiem i przyłączem do kartusz gazowego 230 gramowego, takiego:

lub 450 gram:

 

Kartusz taki ma gwint na zaworze do montażu kuchenki (przy okazji to chyba najdroższe kartusze na rynku). Do tego dochodzi przejściówka wkręcana w to przyłącze, o taka:

Pozwala ona na podłączenie do tego zestawu kartusza 223 gramowego, czyli takiego o jaki nam chodzi. Ten zestaw to wszystko co potrzeba aby przelać gaz z butli 11kg do kartusza.

Ja dokupiłem jeszcze przejście z dużej butli na butlę turystyczną:

Dostałem toto za 12 ziko w LerułaMerluła. Pozwala mi to przelewać gaz także z butki turystycznej 2, 3 lub 5 kg. Mam jeszcze kilka takich pełnych butli i przynajmniej jakoś wykorzystam gaz w nich zgromadzony.

Całość wystarczy połączyć ze sobą, obrócić butlę do góry dnem, odkręcić zawory i przelewać.

Ważne aby najpierw zważyć sobie pusty kartusz i zapisać jego wagę. Na każdym kartuszu podana jest waga netto czyli 223 g gazu, nie ma natomiast wagi brutto i dlatego trzeba posłużyć się wagą.

Gdy znamy ten parametr, wiemy ile gazu można bezpiecznie wlać. Ja przelewam zawsze z małą „poduszką bezpieczeństwa”.

Jeśli kartusz dla przykładu waży 100 gram, gazu może być 227 gram, to daje łączną maksymalną wagę 327 gram. Ja w takiej sytuacji przelewam nie więcej niż 200 gram gazu, czyli łącznie pełen kartusz nie przekracza 300 gram.

Biorę po prostu pewien margines bezpieczeństwa na inną mieszankę, niedokładność wagi, różnicę temperatur etc.

Przelewając gaz, co jakiś czas odłączam , ważę i w razie potrzeby dolewam więcej.

Jak to wygląda „na żywo” zobaczycie w etiudzie filmowej którą nagrałem na tą okoliczność, endżoj:

A przy okazji, gdyby ktoś z Was chciał wyrzucić puste kartusze, takie z gwintowanym zaworem typu Primus jak na zdjęciu wyżej, to chętnie przyjmę (opłacę wysyłkę paczkomatem), chcę spróbować je też napełnić tym zestawem a nie mam aktualnie żadnego pustego.

Szlauch do napełniania kupiłem tu (link tylko w celach edukacyjnych) : https://s.click.aliexpress.com/e/_DDEjRMT

Czuwaj!

Linki do ofert są linkami afiliacyjnymi. Jeśli dokonasz zakupu za ich pomocą, kilka centów z tego zakupu dostanę jako prowizję (dla Ciebie cena jaką zapłacisz się nie zmienia). Jeśli się na to nie zgadzasz, wyszukaj proszę odpowiednią ofertę samodzielnie w serwisie Aliexpress.


#zrobtosam

Komentarze