Rejestrator Navitel R650 NV – recenzja 2 października, 2019 Kamery samochodowe 4 Komentarze Dawno nie było u mnie żadnego rejestratora samochodowego. nadrabiam więc zaległości i dzisiaj pokaże Wam kamerę Navitel R650 NV. NV czyli kolejną z serii kamer „night vison”, wyposażoną w świetnej jakości sensor Sony i szklany, jasny obiektyw. Do rzeczy zatem. Dane techniczne: – Sensor: SONY 307 (night vision) – Procesor: NOVATEK NT96658 – Obiektyw: szklany, 4 warstwowy, kąt nagrywania 170° – Rozdzielczość wideo: 1920×1080 Full HD (30 fps) – Ekran: rozmiar 2″, rodzaj – TN, rozdzielczość 960×240 – Formaty zapisu: video – .MOV, zdjęcia – .JPG – Interfejsy: mini-USB, microSD – Obsługa kart: microSD do 256 GB – Sposób montażu: taśma 3M – Zasilanie: USB 2.0, 5 V, 1.5 A, wbudowana bateria Li-Pol 180 mAh x2 – Wymiary: 56 mm х 54 mm х 31 mm , waga 69 g – Cechy: długość nagrań video – 1/3/5 min, nagrywanie w pętli, nadpisywanie nagrań, auto-Start, G-sensor, detekcja ruchu, tryb parkingowy, nagrywanie dźwięku, głośnik, mikrofon – Dodatki: voucher z licencją na oprogramowanie Navitel Navigator z mapami Europy, Białorusi, Kazachstanu, Rosji, Ukrainy (licencja na 12 miesięcy) – Gwarancja: 24 miesiące Zawartość opakowania: W pudełku , oprócz samej kamery R650 NV, znajdziemy jeszcze uchwyt do szyby samochodowej z dwoma płytkami montażowymi i zapasową taśmą dwustronną 3M, zasilacz samochodowy, przewód miniUSB, ściereczkę, instrukcję obsługi z kartą gwarancyjną oraz licencję na Navitel Navigator. Wygląd/ budowa/ guzikologia: Kiedy pierwszy raz wyciągnąłem kamerę R650 NV z pudełka, pomyślałem – już to kiedyś widziałem… I nie myliłem się. Prawie dokładnie trzy lata temu, opisywałem na blogu kamerę Navitel DVR R600, która, gdyby nie inny kolor paska wokół obiektywu – wygląda identycznie. Co ciekawe, była to pierwsza kamera Navitela, jaką w ogóle u siebie opisywałem 🙂 Nic nowego tutaj więc nie wymyślę, o wyglądzie i rozmieszczeniu przycisków będzie zatem krótko. Kwadratowa obudowa, ma na górze złącze do uchwytu montażowego, wraz z przyciskiem blokady, na jednej z krawędzi cztery przyciski do obsługi funkcji, na drugiej, złącze miniUSB, oraz przycisk reset (w „dziurce”). O spodu jest włącznik, oraz gniazdo karty microSD. Z przodu szklany obiektyw, otoczony brązową (złotą?) obwódką, z tyłu dwucalowy ekran LCD. Wykonanie, jak zawsze u Navitela bardzo solidne. Kamera jest niewielka (5 na 5 centymetrów), a mniej jaskrawa, niż we wspominanym modelu R600 obwódka wokół obiektywu powoduje że rejestrator wiszący na szybie mniej rzuca się w oczy. Wyświetlacz i menu: Jak już wspominałem wyświetlacz ma 2 cale, wyświetlane informacje są odpowiednio czytelne, jasność dobrana jest optymalnie do każdych warunków. Bardzo przejrzyste menu, oparte jest na ikonkach / piktogramach. Po wyborze odpowiedniej opcji przechodzi się do odpowiedniego podmenu. Wyboru opcji dokonuje się przyciskami kierunkowymi na jednej z krawędzi obudowy. Obsługa jest intuicyjna i nie powinna nastręczać trudności, nawet osobom wybitnie nie technicznym. Menu jest oczywiście dostępne w języku polskim. Montaż w samochodzie: Zamiast tradycyjnej przyssawki, Navitel zastosował w R650 NV uchwyt przyklejany do szyby za pomocą taśmy dwustronnej. Wielokrotnie pisałem już, że nie jestem jakimś szczególnym fanem takiego rozwiązania z uwagi na utrudnione przemieszczanie kamery pomiędzy samochodami. Na całe szczęście, jest tu ono dosyć ciekawie skonstruowane. Uchwyt jest dwuczęściowy. Do szyby przykleja się cienką płytkę, w którą wsuwa się pozostałą część uchwytu. W uchwycie na samej górze jest złącze miniUSB do podłączenia zasilania, które przekazywane jest do kamery złączem wielopinowym, w dolnej części uchwytu, gdzie montuje się samą kamerę. Dzięki takiemu rozwiązaniu przewód, który ma ok 4 metrów długości, wychodzi prosto do góry w kierunku podsufitki, gdzie można go estetycznie schować, a kamerę bardzo łatwo zamontować i zdemontować z szyby, wraz z całym uchwytem. Jeszcze bardziej cieszy fakt, że producent daje w komplecie z kamerą dodatkową płytkę montażową i zapasową taśmę dwustronną. Taka kompletacja odbiera mi wszystkie argumenty przeciw uchwytowi przyklejanemu do szyby. Jakość nagrań: Nagrania przy świetle dziennym: Jak widać na nagraniach, ostrość w całym kadrze jest bardzo dobra, balans bieli kamera dobiera prawidłowo. W pełnym słońcu znacząco spada natomiast kontrast, a kolory stają się jakieś takie „wyprane”. Nie ma natomiast, praktycznie w ogóle, przepaleń w ostrym słońcu. Wszystko wraca do normy (kolory i kontrast) w pochmurny i deszczowy dzień. Obrazek staje się wtedy bardziej żywy. Najwidoczniej, zastosowano jakiś algorytm typu HDR, w celu uniknięcia wypaleń kadru, w mocno kontrastowych scenach. Rejestracje są widoczne wzorowo, zarówno w centrum kadru jak i na jego krawędziach, niezależnie czy nagranie jest w pełnym słońcu, czy zrobione podczas padającego deszczu (nienawidzę jesieni…) Kilka przykładów: Rosyjskich policjantów też wyraźnie widać… 😉 Teraz nagrania po zmroku, przy okazji zapraszam do wieczornej przejażdżki po Kaliningradzie: Moim, jak zawsze czysto subiektywnym zdaniem, rejestrator R650 NV, dopiero po zmroku pokazuje na co go naprawdę stać. Im ciemniej, tym obraz wyraźniejszy, a kolory żywsze. Również widoczność tablic rejestracyjnych w centrum kadru nie budzi zastrzeżeń, natomiast spada wyraźnie na krawędziach. Co ważne, efekt oślepiania kamery przez światło odbite od odblaskowych tablic występuje bardzo rzadko, to cieszy. Balans bieli, kontrast i kolory są super. Szum cyfrowy nie razi i nie przeszkadza. Bardzo fajnie to nagrywa po zmroku! Dopisek NV (Night Vision) w nazwie kamery jest całkowicie uzasadniony. Wady: Szczerze, żadnych większych wad nie zauważyłem. Chcąc się bardzo, bardzo mocno czepiać, można wpisać tu wspomniane wyżej trochę „wyprane” kolory podczas nagrywania w pełnym słońcu. Podsumowując: Solidny kawałek sprzętu nagrywającego do auta 🙂 . Świetna jakość nagrań po zmroku, bardzo przyzwoita w świetle dziennym. Niewielkie wymiary, dobra jakość wykonania, sprawdzony producent i przystępna cena (sugerowana przez producenta to 299 zł). W komplecie oczywiście nie zabrakło vouchera na roczną licencję aplikacji nawigacyjnej Navitel Navigator z mapami całej Europy, Białorusi, Kazachstanu, Rosji i Ukrainy. Sprzęt do testów udostępniła firma Navitel. Do nagrywania materiału testowego używam kraty microSD Sandisk ExtremePro 32GB. Karta pamięci Sandisk została nabyta drogą kupna przy współpracy z moim prywatnym kontem bankowych. Link do ofert z kartą Sandisk jest linkiem afiliacyjnym. Jeśli dokonasz zakupu za jego pomocą, kilka centów z tego zakupu dostanę jako prowizję (dla Ciebie cena jaką płacisz się nie zmienia). Jeśli się na to nie zgadzasz, wyszukaj proszę odpowiednią ofertę samodzielnie w serwisie Aliexpress, albo kup w lokalnym sklepie. To może Ciebie zainteresować: Udostępnij:TweetWhatsAppEmailLike this:Like Loading... 4 komentarze Sandra 2 października, 2019 Szukam czegoś dobrego dla męża, on dużo jeździ to mu się przyda Loading... Odpowiedz Maciek 6 października, 2019 właśnie rozglądam się za kamerką dla siebie Loading... Odpowiedz AdamK 24 sierpnia, 2020 Ostatnio miałem straszny dylemat i w końcu zdecydowałem się na kamerę samochodową XBLITZ Z4. Pozytywnie mnie zaskoczyła jakością obrazu i intuicyjną obsługą. Loading... Odpowiedz vadim 25 sierpnia, 2020 A mnie zawsze zaskakuje nieporadność działu marketingu firmy xblitz i niezbyt inteligentne spamowanie na moim blogu w komentarzach Loading... Odpowiedz Leave a Reply to Maciek Cancel reply
Sandra 2 października, 2019 Szukam czegoś dobrego dla męża, on dużo jeździ to mu się przyda Loading... Odpowiedz
AdamK 24 sierpnia, 2020 Ostatnio miałem straszny dylemat i w końcu zdecydowałem się na kamerę samochodową XBLITZ Z4. Pozytywnie mnie zaskoczyła jakością obrazu i intuicyjną obsługą. Loading... Odpowiedz
vadim 25 sierpnia, 2020 A mnie zawsze zaskakuje nieporadność działu marketingu firmy xblitz i niezbyt inteligentne spamowanie na moim blogu w komentarzach Loading... Odpowiedz