rewitalizacja dolnego miasta
Właśnie dumnie ogłoszono podpisanie umowy na rewitalizację Dolnego Miasta w Gdańsku. Za 24 miliony złotych ma zostać „częściowo” wyremontowanych 31 budynków na ulicach Dolnej, Łąkowej, Toruńskiej oraz Wróblej, nastąpi wymiana sieci kanalizacyjnej w „części” dzielnicy.
Projekt rewitalizacji zakłada także wymianę nawierzchni jezdni i chodników kilku ulic na Dolnym Mieście, w tym Dolnej, prof. Z. Kieturakisa, Kurzej, Śluza, Wróblej oraz fragmentów ulic Łąkowej, Radnej i Toruńskiej. Największe zmiany mają czekać główną ulicę dzielnicy – Łąkową, w obrębie której zostanie utworzony nowy ciąg pieszy i miejsca parkingowe. W planie jest też remont nieczynnego torowiska biegnącego wzdłuż tej ulicy oraz odtworzenie alei jarząbów szwedzkich.
Jak to wygląda teraz gdańszczanie wiedzą, dla tych którzy nie wiedzą zamieszczam kilka zdjęć. Czy za 24 miliony złotych można wyremontować tak wielki kwartał miasta porządnie – szczerze wątpię. Wszystko zakończy się zapewne na „odpicowaniu” elewacji i tego co widać z zewnątrz. Jednego też nie da się zmienić za te pieniądze – mentalności wielu mieszkających tam ludzi.
Mieszkałem w tej okolicy czas jakiś i nie wspominam tego dobrze . Wieczorem strach było wyjść na ulicę. Masa pijaczków, dresiarzy i innych podejrzanej prowiniencji typów spod ciemnej gwiazdy. Do tego spora społeczność romska na ul. Kurzej , kiedyś zamieszkująca m.in opuszczone baraki przy zajezdni tramwajowej która niestety nie była przyjaźnie nastawiona do reszty (być może się to zmieniło, choć szczerze wątpię).
Mieszka też tam wiele wspaniałych ludzi, żyjących tam z konieczności czy z przyzwyczajenia, jest też grupa „hipsterów” dla których modne ostatnio jest zamieszkiwanie w takich miejscach jak Łąkowa czy Nowy Port.
W każdym razie ja byłbym za wariantem zastosowanym po powodzi na Sandomierskiej na Oruni – zburzyć, zaorać, przesiedlić.
Radykalnie , nie wszystkim musi się to podoba ale takie jest moje zdanie.