Dzisiaj kilka słów o kuchence turystycznej „na wypasie”. Będąc kiedyś w osiedlowym sklepiku Auchan 🙂 znalazłem na wyprzedaży kuchenkę marki Vango, model Blaze Double Cooker, przecenioną z zawrotnej kwoty 229 zł, na 50 zł. Obok takiej okazji nie mogłem przejść obojętnie i zanabyłem ją drogą kupna. Kuchenka była w pełni sprawna i kompletna, jedynie opakowanie zostało przez kogoś ciekawskiego co jest w środku uszkodzone.

I tak w formie minitestu, krótko ją wam pokażę i postaram się odpowiedzieć na pytanie czy warta jest tych 229 ziko, czy też przecena sprowadziła ją do realnej wartosci.

Marka: Vango

Model: Blaze Double Cooker

W komplecie: kuchenka, wąż podłączeniowy, dwa ruszta

Wykonanie: Kuchenka dostarczana jest w czterech częściach do samodzielnego złożenia. Jest to sama kuchenka, dwa ruszta pod garnki i wąż podłączeniowy.

Kuchenka wykonana jest z blachy stalowej. Palniki zaś z nierdzewki. Od spodu zawory doprowadzające gaz są na moje oko aluminiowe a przewód łączący palniki z dopływem gazu są miedziane. Są także cztery plastikowe „nóżki” dla większej stabilności.

Podłączenie kartusza gazowego realizowane jest poprzez waż z PVC zakończony z jednej strony zaworem z gwintem 7/16″, z drugiej dosyć nietypową złączką.

Złączka jest dwuczęściowa, nakręcana na podłączenie w kuchence.

Nie przypomina mi to żadnego znanego podłączenia, co może rodzić problemy, jeśli ów wąż ulegnie zniszczeniu lub zagubieniu.

Całość wykonana jest bardzo stabilnie, kuchenka jest ciężka, nie buja się, nie ma obaw przy stawianiu ciężkich garnków.

Dane techniczne:

  • moc: 3KW
  • zasilanie: butan/propan-butan
  • rodzaj złącza: gwintowane 7/16″

Moja opinia: Kuchenka jest spora, to nie jest kuchenka przeznaczona na wędrówki piesze czy rowerowe. Raczej stacjonarny pobyt na dłużej z dojazdem autem, kamperem czy przyczepą. Jej wykorzystanie widzę także w autach wyprawowych, w turystyce typu RTO czy wyprawach off-roadowych.

Świetnie można ja wykorzystać do umieszczenia w takich wyprawowych zabudowach, wysuwanych szufladach itp. Ja tą kuchenkę znalazłem bardzo przydatną podczas przygotowywania dymiących czy smrodzących oraz mocno parujących potraw. Wystawiam ją na zewnątrz kampera i gotuję lub smażę nie smrodząć w kamperze. Tutaj też jednak pojawia się jej niedostatek – brak jakiejkolwiek osłony wiatrowej. Trzeba mocno kombinować gdy wieje wiatr.

Ruszta do garnków są duże i siedzą w kuchence stabilnie. Mają jednak jak dla mnie za dużą średnicę.

Nie da się na nich postawić tradycyjnej kawiarki typu Bialetti. Trzeba użyć do tego celu „pajączka” zmniejszającego średnicę rusztu (nie ma w komplecie).

Kuchenka do zasilania wykorzystuje kartusze gwintowane z gwintem 7/16″ , za pomocą przejściówki można z powodzeniem wykorzystać kartusze 227g, typu „dezodorant”.

Pokrętła regulacji chodzą płynnie z wyczuwalnym oporem, ale nie za dużym. Palniki mają sporą powierzchnię i równomiernie podgrzewają garnek lub patelnię od spodu.

Ogólnie rzec biorąc kuchenka wykonana jest dobrze, nie mam większych zastrzeżeń, poza tymi wspomnianymi. Mam z nią tylko jeden problem. Kosztuje ona w regularnej sprzedaży aż 229 zł! Za tą cenę powiem brutalnie – dupy nie urywa. Jest solidna, jest „ładna”, materiały z jakich jest wykonana to nie jakiś szajs metal, ale kurczaki 229 zł? No nie, tyle to nie jest warte. Warta jest wg. mnie może nie 50 zł które dałem na wyprzedaży, ale oceniam na max 100 do 150 zł, ze wskazaniem na tą niższą wartość. To jest oczywiście moja czysto subiektywna ocena, poparta jakimś tam już doświadczeniem i posiadaniem co najmniej kilkunastu różnych kuchenek turystycznych. W każdym razie tak astronomicznej kwoty nigdy w życiu bym za nią nie zapłacił.

PLUSY : dobra jakość wykonania, spora moc palników, umiarkowane zużycie gazu.

MINUSY: brak osłony przeciwwiatrowej, zbyt duże średnica rusztów pod garnki, uniemożliwiająca postawienie na niej tradycyjnej kawiarki bez użycia dodatkowych akcesoriów , nietypowe złącze podłączeniowe przewodu gazowego, bardzo wysoka cena.

Cena zakupu: 50 zł , cena regularna 229 zł(!)

Miejsce zakupu: Auchan, sklep stacjonarny, Gdańsk

Moja ocena ogólna: dobry

Na koniec krótka etiuda filmowa:


Jeśli znalazłeś artykuł ciekawym i / lub pomocnym nie pogniewam się jeśli postawisz mi filiżankę kawy: https://buycoffee.to/vadimontour lub http://www.ko-fi.com/vadimpacajev

Czuwaj!

Artykuł powstał we współpracy z moim prywatnym kontem bankowym, z którego środki zostały przekazane na zakup wyżej opisanego sprzętu.



Jedna odpowiedź

  1. Janusz

    Mireczku, jak za pisiont złoty – toż to lepiej przecież, niz wygrana na loterii. Ja szanuje takie wybory!

    Odpowiedz

Komentarze