Rejestrator samochodowy Mio MiVue C320 – test
Dzisiaj test kolejnego rejestratora samochodowego. Tym razem, do mojego auta trafiła kamera marki Mio, model MiVue C320.
Pojeździła troszkę ze mną, nagrała to i owo, czas zatem na wrażenia z użytkowania i krótkie przedstawienie tego sprzętu.
Zapraszam do przeczytania testu.
Trochę danych technicznych od producenta:
- Ekran: 2.0″
- Rozdzielczość nagrywania: 1080p Full HD, 30fps
- Format nagrywania .MP4 (H.264)
- sensor optyczny: AIT8328D
- sensor optyczny nagrywania: SOI JX-F02
- obiektyw: przysłona F 2.0, kąt widzenia 130°
- obsługa kart pamięci microSD, do 128 GB (class 10)
- Bateria 240mAh
- złącze zasilania: Mini USB
- Wymiary: 51.2 mm x 62.6 mm x 37.4 mm, waga 60 gr
- Inne: G-sensor, ruchoma głowica mocująca, ekran w trybie HUD / informacyjnym, awaryjne nagrywanie zdarzeń do 10 sek przed wciśnięciem przycisku lub zadziałaniem G-Sensora, 7 ustawień balansu bieli, tryb zdjęć, automatyczne uruchomienie, nagrywanie dźwięku
Co dostajemy po zakupie ?
W charakterystycznym dla produktów Mio pudełku znajdziemy samą kamerę samochodową Mio MiVue C320, zasilacz samochodowy, uchwyt montażowy na szybę oraz podręcznik użytkownika.
Obudowa, guzikologia:
MiVue C320 to niewielkie, ale dosyć pękate czarne plastikowe pudełeczko.
Na froncie w dolnej części umieszczono obiektyw, obok niego znajdują się otwory pod którymi ukryto głośniczek.
Cała tylna część to 2 calowy ekran LCD.
Na jednej z bocznych krawędzi znajduje się gniazdo ładowania i podłączenia do komputera, w standardzie miniUSB, oraz gniazdo kart microSD.
Na drugiej cztery, wielofunkcyjne przyciski. Przyciskami włącza i wyłącza się kamerę oraz porusza po menu.
Na górnej krawędzi jest gniazdo montażowe uchwytu na szybę.
Całość sprawia bardzo pozytywne wrażenie. Kamera jest dyskretna, nie rzuca się w oczy a jednocześnie wygląda nowocześnie i elegancko.
Montaż na szybie samochodowej:
Producent zastosował tradycyjną przyssawkę z „wjachą” . Powierzchnia gumy przylegającej do szyby jest spora, a połączenie bardzo mocne.
Za ustawienie prawidłowego kąta widzenia rejestratora służy przegub kulowy, o trochę zbyt małej, jak dla mnie, możliwości regulacji. Nie jest oczywiście tak, że nie można ustawić prawidłowego pola widzenia.
Przegub jednak działa bardzo ciężko, pole manewru jest niewielkie i trzeba w to włożyć sporo siły, oraz troszkę się nakombinować, zwłaszcza w autach typu bus z prawie pionową szybą czołową. Przewód zasilający ma ok 4 metrów, zakończony jest z jednej strony kątową wtyczką miniUSB, z drugiej standardowym wtykiem do gniazda zapalniczki.
Wyświetlacz i menu:
Ekran, w jaki wyposażono rejestrator ma 2 cale wielkości i jest kwadratowy. Dwa cale wydaje się na pierwszy rzut oka niewielką powierzchnią, jednak dzięki oszczędnemu i logicznemu rozmieszczeniu informacji wyświetlanych przez kamerkę jest bardzo czytelny.
Jedyne czego można się przyczepić to trochę zbyt małe kąty widzenia, zwłaszcza góra – dół. Kiedy kamera jest umieszczona wysoko na szybie, czytelność wyświetlacza znacznie spada.
Menu kamery jest czytelne i logicznie ułożone. Osobiście, trochę trudności nastręczało mi na początku poruszanie się po menu. Odruchowo przyjąłem że górny przycisk zatwierdza opcję, środkowe służą do poruszania się po menu a dolny do wyjścia o poziom wyżej.
Tak jest to zrobione w znakomitej większości kamer z podobnym układem 4 przycisków. Tu jest odrobinę inaczej i gdybym nie działał „na pamięć”, a spojrzał na duże czytelne piktogramy wyświetlane na ekranie obok przycisków, nie miał bym tych problemów. Jest to bardzo wyraźnie pokazane i jeśli poświęci się chwilę uwagi przy pierwszym użyciu obsługa kamery Mio staje się intuicyjna.
Co bardzo mi się podoba w kamerach Mio i jest oczywiście także w C320, to możliwość wykonywania zdjęć podczas nagrywania. Wystarczy kliknąć jeden z bocznych przycisków – jasno i wyraźnie opisany piktogramem na ekranie i wykonać zdjęcie mijanej sceny bez kończenia nagrywania i przeklikiwania się przez pozycje menu w poszukiwaniu funkcji aparatu. Fajne to i powinno być standardem.
Jakość nagrań:
Przykładowe nagrania przy świetle dziennym:
Jak widać, jest świetnie. Obraz jest czysty, ostry, wyraźny. Nie widać klatkowania, szumów ani smużenia. Widoczność tablic rejestracyjnych jest znakomita zarówno w centrum kadru jak i po bokach.
Także bezpośrednio pod słońce kamera radzi sobie przyzwoicie. Kąt widzenia także jest więcej niż zadowalający.
Pora na nagrania nocne:
W nocy także jest dobrze, acz, co zrozumiałe, wyraźnie słabiej niż przy świetle dziennym. Na nagraniach widać całkiem spory szum cyfrowy, co jednak nie zakłóca czytelności obrazu. Mio udało się uzyskać całkiem ostry i wyraźny obraz, nawet w kompletnej ciemności.
Widoczność tablic rejestracyjnych jest dobra w centralnej części kadru. Słabnie bardzo po bokach. W pojazdach nadjeżdżających z naprzeciwka nie uda się już ich odczytać.
Rejestrator za to bardzo dobrze radzi sobie ze zjawiskiem olśnienia. Białe, odblaskowe tablice są często niewidoczne nawet z niewielkiej odległości, kiedy pada na nie bezpośrednio światło z reflektorów samochodowych. W MiVue C320 to zjawisko prawie nie występuje, tablice pozostają czytelne.
Summa summarum, nagrania są dobrej jakości, rejestrator powinien z powodzeniem nagrać wszelkie sporne i niebezpieczne sytuacje na drodze z zachowaniem odpowiedniej jakości i czytelności nagrań.
Podsumowując:
Kamera mała, zgrabna, niedroga i praktycznie bezobsługowa. Do tego świetna jakość nagrań w niemal każdych warunkach.
Największe zalety to bardzo dobra jakość w dzień, możliwość wykonywania zdjęć podczas nagrywania dedykowanym przyciskiem i dyskretny wygląd.
Na minus zapisuję ciężko działający uchwyt montażowy i małe kąty widzenia wyświetlacza.
Rejestrator Mio MiVue C320 kosztuje obecnie 299 złotych.
Stosunek jakość / cena jest wg mnie bardzo dobry.
Sprzęt do testów udostępniła firma Mio.