stołówka #7 – bardzo tłusty czwartek
Dzisiaj jedno z przyjemniejszych świąt w roku – tłusty czwartek.
Skąd się wywodzi ani o co w nim chodzi oprócz jedzenia pączków nie wnikam, tym bardziej , że związane jest z różnego rodzaju zabobonami które średnio mnie interesują.
W każdym razie , jak już kiedyś pisałem uwielbiam wciągać różnego rodzaju drożdżówki, ale oczywiście pączkiem też nie pogardzę. Szczególnie jak jest taka okazja.
Dzisiaj do firmy z którą blisko współpracuję wszyscy (łącznie ze mną ) przynieśli na poranną zwyczajową kawę o 9-tej pączki. Było tego w sumie ponad 20 sztuk, a do tego jeszcze chruściki zwane na pomorzu faworkami.
Wszystkie poległy w ciągu godziny. Do wieczora nic już nie zjem…
Smacznego!