ZOO w Kaliningradzie zimową porą
Ogrodów zoologicznych z natury nie lubię, uważam że zwierzęta powinny biegać wolno, nie powinny być trzymane w klatkach. O tym dlaczego nie lubię zooparku w Kaliningradzie pisałem już w październiku .
Będąc pod koniec stycznia w Kaliningradzie robiłem za przewodnika, poproszono mnie także o pokazanie ZOO. Chcąc nie chcąc poszliśmy na Prospekt Mira…
Mróz był straszny, dobrze poniżej 10 stopni. Na szczęście biedne żyrafy , zazwyczaj zaglądające ludziom na balkony, oraz słoń były schowane w wolierach. W zasadzie (i na szczęście) większość zwierząt oprócz zebr , tygrysów, lwów i fok była schowana w wolierach.
Lwy smętnie leżały na śniegu pod ścianą swojego ciasnego betonowego wybiegu, tygrysy wydeptywały kolejne kilometry chodząc wzdłuż ogrodzenia.
Chyba jedyne w miarę „radosne” i „zadowolone” ze swoich warunków bytowania zwierzęta to foki. Ewidentnie podobało im się nagłe wyłanianie się spod kry lodu na swoim basenie.
Niestety nawet u tych nielicznych zwierząt zauważalne było przyzwyczajenie do dokarmiania przez zwiedzających. Większość na nasz widok podchodziła do ogrodzenia z wyraźnie „żebrzącym” wzrokiem i zachowaniem licząc na „smakołyk”…