Mancs – węgierski pies bohater
W jeden z wieczorów podczas pobytu w Miskolcu wybraliśmy się „pozwiedzać” miasto po zmroku.
Miskolc w odróżnieniu od Miskolctapolca (kiedyś osobna miejscowość willowa, obecnie w granicach Miskolca) to typowe miasto przemysłowe , słynące niegdyś m.in z produkcji szyn kolejowych.
Komuniści aby zapewnić dach nad głową stale przybywającym tu robotnikom nastawiali wszędzie bez ładu i składu wielkie blokowiska. Całe miasto wygląda jak gdańska Zaspa czy Przymorze. Dziś przemysłu już prawie nie ma , ale blokowiska pozostały.
Jest co prawda w ścisłym centrum kilka , głównie zaniedbanych starych kamienic, są nawet ruiny zamku , otoczone oczywiście blokowiskiem ale Miskolc delikatnie mówiąc „nie powala”.
W 2005 roku oddano do użytku nowe centrum miasta, powstałe w miejsce parkingu. To Szinva terasz . Nazwa pochodzi od płynącego przez miasto strumyka Szinva.

Jest to malowniczy, niewielki placyk, zbudowany z tarasów, zalewanych podczas wezbrań strumyka do różnych wysokości, w zależności od opadów. Są przy nim ławki, kilka nowoczesnych rzeźb i pomników. Pobliska uliczka przykryta jest szklanym dachem i służy jako „opendoorowa” galeria.

Przy placu tym, przy strumieniu stoi pomnik psa o imieniu Mancs (po polsku „Łapa”).
Mancs był owczarkiem niemieckim, najsławniejszym członkiem węgierskiej grupy poszukiwawczo – ratowniczej „Pająk” z Miskolca.
Manc potrafił sobie tylko znanym psim sposobem, wyczuć ludzi pod gruzami i pod wodą. Wyczuwał zarówno martwe ciała, jak i żywych ludzi i potrafił o tym zawiadomić ratowników.
Kiedy znalazł martwego – kładł się, kiedy osoba była żywa – wstawał, machał ogonem i szczekał. Ułatwiało to pracę ratownikom, wiedzieli kogo najpilniej trzeba odkopać aby uratować mu życie.
Manc pracował podczas trzęsień ziemi na całym świecie. Wraz ze swoim panem László Lehóczki był między innymi w 2001 roku w El Salvadorze, ratował także ludzi w Indiach.
Sławny stał się już wcześniej podczas trzęsienia ziemi w Izmit w Turcji w 1999 roku. Odnalazł on pod gruzami 3 letnią, żywą dziewczynkę która była przysypana przez 82 godziny.
O Mancsie rozpisywała się światowa prasa, pokazywano go w TV, zorganizowano nawet spotkanie psa z uratowaną turecką dziewczynką.
Temu psu życie zawdzięczają dziesiątki osób
W 2004 roku postawiono mu wspomniany wyżej pomnik. Mancs, ze swoim panem byli na jego odsłonięciu.

Manc odszedł dwa lata później, w 2006 roku na zapalenie płuc. Miał 13 lat.
Mieszkańcy Miszkolca pamiętają o swoim bohaterskim mieszkańcu i choć to pies, to palą mu znicze i przynoszą kwiaty pod pomnik.
Nyugodjon békében Mancs…