Rejestrator samochodowy NavRoad myCAM HD Cube – test

Zgodnie z obietnicą, dzisiaj test drugiej z budżetowych kamer, które przyjechały do mnie na testy kilka tygodni temu.

Jak już wspomniałem kamera z wyglądu, jest niemal identyczna, do pokazywanej Wam przeze mnie na blogu kamery Navitel R200. Siłą rzeczy, część opisu muszę skopiować z opisu Navitela, bo Ameryki tu nie wymyślę. Napisałem w poprzednim teście, że nie będę porównywać 1 do 1, i tak właśnie będzie. Powiem tylko, że to dwie różne kamery i łączy je tylko obudowa, stosowana zresztą przez wielu innych producentów, a każdy z nich wsadza do środka swoją konfigurację sprzętowo / softwearową.

Tak więc po kolei:

Trochę danych technicznych od producenta:

  • Procesor: Mstar / AIT 8328
  • Wyświetlacz: 2”, LCD, TFT
  • Obiektyw: kąt widzenia 155°, jasność f=1,8, stałoogniskowy
  • Matryca: SONY IMX 323
  • Rozdzielczość video: 1920 x 1080 @ 30 fpsFormat zapisu: video – MP4 (H.264), zdjęcia – JPG
  • Obsługa kart pamięci: microSD/SDHC/SDXC do 64 GB
  • Funkcje: datownik, detekcja ruchu, nagrywanie w pętli, automatyczne rozpoczęcie nagrywania wraz z podłączeniem zasilania, akcelerometr (G-Sensor), głośnik, mikrofon
  • Bateria: Li-Polymer/Li-Ion
  • Złącza: microUSB, microSD
  • Wymiary:  63 mm x 72 mm x 30 mm, waga 54g
  • Gwarancja 24 miesiące

Co dostajemy po zakupie ?

W niewielkim pudełku znajdziemy oczywiście rejestrator NavRoad myCAM HD Cube, uchwyt samochodowy, ładowarkę samochodową, podręcznik użytkownika i kartę gwarancyjną.

Jakość wykonania/guzikologia/ogólne wrażenia:

Kamera myCAM HD Cube to niewielkie, wykonane z czarnego plastiku, kwadratowe pudełko. Jakość tworzywa użytego do wykonania obudowy jest bardzo dobra . Materiał jest lekko matowy, dzięki czemu nie widać na nim odcisków palców.

Z przodu, centralnie umieszczono duży obiektyw, z tyłu ekran LCD oraz przyciski sterujące. Na górnej krawędzi jest szyna montażowa, włącznik kamery oraz gniazdo microUSB służące do podłączenia ładowarki i zgrywania materiału wideo do komputera.

Gniazdo karty microSD, oraz mikrofon i przycisk resetowania powędrował na spód rejestratora. Na jednej z bocznych krawędzi umieszczono głośnik.

Całość sprawia bardzo pozytywne wrażenie. Mała, całkiem subiektywnie ładna i przy okazji nie rzucająca się w oczy kamera.

Przyciski działają bardzo pewnie, nie „kolebią” się, kliknięcie jest dobrze wyczuwalne. Jednocześnie ich wielkość zapewnia całkiem komfortową obsługę podczas jazdy.

Montaż w samochodzie:

Do mocowania do przedniej szyby auta zastosowano tradycyjną przyssawkę z „wajchą”. Połączenie z szybą jest mocne i pewne.  Brakuje mi jednak trochę możliwości regulacji. Uchwyt ma jeden przegub kulowy o niewielkim zakresie ruchu. Przy bardziej pionowych przednich szybach, jak w autach ciężarowych czy autobusach może chwilę zająć znalezienie optymalnego miejsca montażu. W większości samochodów nie będzie to jednak sprawiało problemu. Uchwyt w kamerze instalowany jest za pomocą szyny i blokowany plastikową zapadką. Montaż i demontaż jest dosyć łatwy, acz wymaga odłączenia zasilania.

Co cieszy , to zastosowanie gniazda microUSB do zasilania kamery. Większość kamer użyta do tego celu złącza miniUSB. Niby różnica niewielka, ale jednak zyskuje się na uniwersalności. MicroUSB jest obecnie najbardziej popularnym typem złącza w sprzętach wszelakich. Do kamery można podłączyć dowolną inną ładowarkę i jednocześnie działa to w drugą stronę – zapomnisz ładowarki do smartfona, podładujesz go zasilaczem kamery.

Zasilacz jest bardzo długi ma ok 4 metrów, zakończony jest standardowym wtykiem do gniazda zapalniczki.

Ekran/menu/opcje dodatkowe

Wyświetlacz ma wielkość dwóch cali. Jest bardzo wyraźny, niestety ma bardzo małe kąty widzenia. Kiedy kamera zamontowana jest w okolicy lusterka wstecznego, czyli mniej więcej centralnie na szybie na wyświetlaczy prawie nic nie widać i trzeba się wychylić, aby dostrzec stan kamery. Jasność wyświetlacza jest dobrana optymalnie do każdych warunków – czy to w nocy, czy w słoneczny dzień jest on bardzo dobrze widoczny (o ile oczywiście patrzymy na niego centralnie).

Ekran pokazuje aktualny stan pracy kamery – to czy nagrywa, w jakiej rozdzielczości, datę i godzinę itp.

Menu podzielone jest na 5 sekcji, odpowiadających za poszczególne parametry pracy kamery. Można w nim ustawić rozdzielczość, wygaszanie ekranu, włączyć tryb parkingowy, ustawić czułość G-sensora czy choćby sformatować kartę lub sprawdzić wersję oprogramowania. Menu kamery jest bardzo czytelne, nie wymaga „przeklikiwania się” przez zawiłe opcje i szukania głęboko ukrytych funkcji. Pomagają w tym m.in. piktogramy w jego dolnej części intuicyjnie wskazujące która sekcja, za jakie ustawienia odpowiada.  Menu oczywiście dostępne jest w języku polskim.

Kamera posiada na pokładzie wszystkie „obowiązkowe” funkcje tego typu sprzętu, takie jak  tryb parkingowy, detekcję ruchu, czujnik wstrząsowy, nagrywanie w pętli (1,3 i 5 minut), oraz autostart po podaniu zasilania.

Jakość nagrań:

Teraz czas na to, co jest w rejestratorach najważniejsze – czyli jak to cudo nagrywa.

Jak zawsze informacja: moja ocena jest czysto subiektywna. Rejestratory samochodowe wg. mnie mają nagrać niebezpieczną lub sporną sytuację i ułatwić dochodzenie swoich praw. 

Nagrania przy świetle dziennym:

 

Jak widać powyżej jest bardzo dobrze. Mając na uwadze, że jest to bądź co bądź „budżetowy” produkt, jakość nagrań, nie pozostawia wiele do życzenia. Obraz jest odpowiednio naświetlony, ostry i kontrastowy. Kolory są wg. mnie ciut za mocno „podkręcone” w stosunku do rzeczywistości, ale to szczegół nie mający większego znaczenia.  Trochę słabiej jest pod ostre słońce, zauważyć to można na fragmentach filmu kiedy wjeżdżam w las i ostre słońce przebija przez liście drzew. Obraz staje się mało czytelny i jakiś taki poszatkowany. Navroad Cube jak zresztą chyba żaden rejestrator w tej kategorii cenowej nie ma wbudowanej technologii WDR, która polepszyła by obraz w takich warunkach. Widać także doskonale, że obiektyw ma naprawdę szeroki zakres nagrywania. Producent deklaruje kąt widzenia 155 stopni. Taki szeroki kąt zniekształca oczywiście obraz i powoduje ostre beczkowanie, niemniej bez trudu nagrywa wtedy wszystko to, co dzieje się po bokach pojazdu, na drogach dojazdowych do skrzyżowania, czy na chodniku po obu stronach auta.

Czytelność tablic rejestracyjnych również jest bardzo dobra, zarówno w centrum kadru jak i po jego bokach.

Nagrania nocne:

W nocy, jak możecie się przekonać na powyższym nagraniu, jest także zaskakująco poprawnie. Obraz jest czysty, nie widać smużenia, szum cyfrowy jest niewielki, nagrania nie tracą na ostrości i kontraście. Widać tu jakość sensora Sony i jasność obiektywu (wg deklaracji Navroad’a F1.8). Gdzieniegdzie na nagraniu pojawiły się jakieś zakłócenia widoczne w postaci poziomych pasów. Prawdopodobnie są to zakłócenia od telefonu komórkowego, który miałem w uchwycie blisko kamery. Zniknęły one po zakończeniu rozmowy, więc winić należy smartfona nie kamerę .

Tablice rejestracyjne są całkiem dobrze czytelne, o ile nie pada na nie bezpośrednio światło reflektorów.

Odblaskowy materiał pokrywający białe rejestracje oślepia wtedy kamerkę całkowicie.

Podsumowując:

Navroad myCAM HD Cube, to niedroga (w tej chwili ok 199 zł) kamera samochodowa, o zaskakująco dobrej jakości nagrywania . Świetny, szerokokątny obiektyw i porządny sensor firmy Sony, to najważniejsze cechy tego rejestratora. Jakość nagrań, zwłaszcza tych przy świetle dziennym nie ustępuje droższym konkurentom.

Na minus zapisuję w zasadzie tylko niezbyt dobrą jakość nagrań pod ostre słońce.

Summa summarum, przy cenie poniżej 200 zł, to stosunek cena / jakość jest bardzo dobry.

Szukasz lepszej ceny – sprawdź koniecznie w serwisie ceneo.pl – KLIK

Sprzęt do testów udostępniła firma Jamicon importer marek NavRoad i Nexo.


Podobne wpisy

Komentarze