Zasilacz do kamer samochodowych Navitel Smart Box Max
Firma Navitel przysłała mi jakiś czas temu do przetestowania bardzo ciekawe urządzenie. Nazywają to adapter zasilania Smart Box Max.
Ja, nazwałbym to raczej po prostu zasilaczem. Zasilaczem, który pozwala na bezproblemowe użytkowanie m.in. obecnego w niemal każdej kamerze trybu parkingowego. Trybu, który w większości rejestratorów jest albo bezużyteczny, albo jego użycie wiąże się ryzykiem rozładowania akumulatora.
Znakomita większość obecnych na rynku rejestratorów nie posiada w ogóle baterii, lub posiada akumulatorek o znikomej pojemności, pozwalający na zakończenie zapisu aktualnie nagrywanego pliku, po zaniku napięcia. Użycie trybu parkingowego do stałego monitoringu tego, co się dzieje wokół auta, wymaga stałej obecności zasilania. Wiążą się z tym różne problemy. Część aut po wyjęciu kluczyka odcina zasilanie w gnieździe zapalniczki. W takim przypadku – dupa blada – nie da się zasilić kamery. W tych autach w których zasilanie w gnieździe 12V pozostaje po wyjęciu kluczyka ze stacyjki istnieje inne zagrożenie – można sobie rozładować taką kamerką akumulator. I wtedy jak wyżej – także dupa blada 🙂 Ani nie nagra, ani nie odpalisz samochodu.
No i tu, cały na czarno, wkracza Navitel Smart Box Max.
Zasilacz ten, czy jak woli producent adapter zasilania, podłącza się do akumulatora, standardowo plus do plusa, minus do masy. Dodatkowo trzeba sobie odszukać, najlepiej w skrzynce z bezpiecznikami taki, który wstaje dopiero po przekręceniu kluczyka w stacyjce i do niego podłączyć trzeci przewód.
Można ciąć kabel i się wpinać w instalację, lub zastosować fajny patent od majfrendów:
Wtyczkę wpinaną w gniazdo bezpiecznika, pozwalająca na bezinwazyjny montaż tego typu urządzeń. (Do kupienia tutaj – KLIK )
Przy okazji jedna ważna uwaga – producent zastosował, z nieznanych mi bliżej przyczyn, dziwne kodowanie kolorystyczne. Czarny przewód masa, czyli dobrze, żółty przewód – plus, a czerwony ACC, czyli stacyjka, czyli ŹLE! Powinno być odwrotnie, tak jest we wszystkich urządzeniach na 12V, taki jest przyjęty standard. Czerwony na plus, żółty na stacyjkę. Dobrze, że instrukcja o tym mówi, bo odruchowo chciałem podłączyć to wg. standardu, na szczęście wyjątkowo przeczytałem instrukcję obsługi i montażu 🙂
W każdym razie. Po prawidłowym podłączeniu trzeba sobie jeszcze skonfigurować zasilacz.
Dostępnych jet pięć trybów pracy – 6, 12, 18 i 24 godziny, oraz tryb ciągły. W trybach czasowych, po przekręceniu kluczyka w pozycję Lock, czyli wygaszeniu samochodu, zasilacz podtrzymuje napięcie w podłączonej do niego kamerze, lub innym urządzeniu, przez odpowiednio 6,12,18 i 24 godziny. Po tym czasie odcina prąd.
W trybie ciągłym, zasilanie obecne jest przez cały czas, działa jednak ochrona przed nadmiernym rozładowaniem akumulatora. Kiedy napięcie spadnie poniżej 12.1V lub 23.4V dla instalacji 24V, pobór zostanie wstrzymany, urządzenie wyłączone a my odpalimy auto bez problemu.
Wyboru odpowiedniego trybu, dokonuje się przełącznikiem, zlokalizowanym na boku urządzenia. O trybie pracy informują świecące diody.
Przewód zasilający jest długi, ma ok 4,5 metra, więc nie powinno być większego problemu z instalacją w praktycznie każdym aucie. Zakończony jest wtyczką miniUSB.
Producent dodał do kompletu także przejściówkę na micro USB.
Podsumowując:
Bardzo fajny zasilacz, przydatny zarówno do zasilania rejestratorów, jak i najróżniejszych innych gadżetów w aucie, takich jak routery internetowe, stacje pogodowe, lokalizatory GPS, czujniki, kamery obserwacyjne itp itd.
Cena tego zasilacza to 99 zł
Szczegółowe dane techniczne:
Napięcie wejściowe: 12-40 V
Napięcie wyjściowe: 5 V
Prąd wyjściowy: 2 A
Rozmiar: 60×55×18 mm
Waga: 125 g
Długość kabla: 4.5 m
Złącza: mini-USB, micro-USB poprzez adapter
Sprzęt do przetestowania udostępniła mi firma Navitel.