|

Nowa wersja najlepszego gadżetu do samochodu – tablet Navitel T757 LTE

Tak, najlepszego i tego się będę trzymał. Gadżetu łączącego w sobie nawigację satelitarną i centrum multimedialne, o potężnych możliwościach.

Ponad dwa i pół roku temu, w marcu 2017 roku pokazywałem Wam tablet Navitel T700 3G . Od tamtego czasu tablet ten jeździł ze mną w aucie, codziennie. Przejechałem z nim ponad 100.000 km .

Używałem go codziennie do nawigowania za pomocą Navitel Navigator oraz Google Maps. Pracował też zawsze w tle Janosik. Do tego oczywiście aplikacja z radiem internetowym, aplikacja do wyszukiwania miejsc noclegowych Park4night i kilkanaście innych. T700 był też routerem dla telefonów komórkowych, zwłaszcza za granicą, z kartami SIM z Ukrainy, Białorusi i Rosji. Był w końcu skanerem OBD2 współpracując z modułem bluetooth kupionym za kilka groszy na Aliexpress (pokażę go też niedługo).

T700 3G był po prostu małym, poręcznym, szalenie użytecznym komputerkiem podróżnym, zawsze obecnym na szybie auta.

Niedawno jednak w moje łapki trafił jego następca – tablet Navitel T757 LTE. Nowszy, szybszy, z większą ilością pamięci.

Tak więc poniżej, moja krótka recenzja nowego komputera podróżnego od Navitela.

Dane techniczne:

  • System operacyjny: Android
  • Procesor: MTK8735W Cortex-A53, 1.3 GHz
  • Pamięć wewnętrzna:  16 GB, obsługa kart microSD do 128 GB
  • Pamięć RAM: 2 GB
  • Ekran: IPS, 7″, 1280 х 800 px, podświetlany, dotykowy, 2,5D
  • Łączność: Wi-Fi, 2G/3G, LTE, Bluetooth, Dual SIM (karta microSIM)
  • Wtyczka audio 3,5 mm (mini-jack)
  • Pojemność baterii: 2500 mAh

Co w opakowaniu:

W kartoniku znajdziemy tablet, ładowarkę samochodową, ładowarkę sieciową, uchwyt na szybę, będą cy jednocześnie stojakiem „nabiurkowym”, przewód USB – microUSB, oraz papierzyska, czyli instrukcję obsługi i kartę gwarancyjną.

Jakość wykonania/guzikologia:

Przednia część to duży, 7 calowy ekran, otoczony dosyć sporą ramką, na której umieszczono na górze obiektyw przedniej kamery oraz głośnik, na dole logo firmy Navitel.

Na jednej z bocznych krawędzi znajdziemy trzy przyciski (głośność i włącznik), oraz przycisk resetowania.

Na górnej gniazdo ładowania oraz złącze słuchawek (miniJack 3,5 mm).

Z tyłu znajduje się obiektyw kamery, oraz klapka pod którą ukryte są gniazda kart rozszerzeń.

Całość wykonano z bardzo fajnej jakości materiałów, w ręku czuć kawał porządnego sprzętu.

Wyświetlacz:

T757 LTE wyposażono w 7 calowy ekran dotykowy, wykonany w technologii IPS. Jego rozdzielczość to 1280х800.   Ekran doskonale i precyzyjnie reaguje na dotyk. Wybór funkcji nawigacji, obsługa aplikacji i wprowadzanie tekstu działa jak powinno, bez zwłoki, bardzo precyzyjnie. Kąt widzenia jest bardzo duży, nie zauważyłem problemów z widoczności i czytelnością ekranu. 

Montaż w samochodzie:

Do zamocowania tabletu na szybie samochodowej służy dobrze znany z poprzedniego modelu, duży, solidny uchwyt. Jest on nieco inaczej wyprofilowany niż poprzednik i nie da się użyć ich zamiennie, niemniej wykonano go tak samo dobrze. Tak samo bardzo dobrze.

Umieszczanie w nim i wyjmowanie tabletu jest bardzo łatwe, a urządzenie siedzi w nim mocno i pewnie.

Przyssawka trzyma szyby jak przyklejona. Trochę dłuższy mógłby być jedynie przewód zasilający. Ma on ok 1 metra i w niektórych autach może okazać się zbyt krótki, zwłaszcza gdy gniazdo zapalniczki jest umieszczone w tunelu, pomiędzy siedzeniami.

Na szczęście nie jest to wielki problem, gdyż jest to standardowy przewód microUSB i można do zasilania użyć dowolnej innej ładowarki , choćby pokazywanej przeze mnie kilka tygodni temu Navitel UC322.

Komunikacja:

Tablet wyposażono w moduł WiFi, Bluetooth, oraz modem LTE.

Wyposażony jest także w dwa złącza kart SIM, mogące zamiennie obsługiwać technologię LTE. Używam tabletu z kartami różnych operatorów – polskich (T-mobile, Play), białoruskich (Life:) ), ukraińskich (KyivStar), rosyjskich (MTS, Beeline), duńskich (Lycamobile) i globalną MTX Connect i z żadną z tych kart nie miałem najmniejszego problemu, ani z zasięgiem, ani z jakością połączenia 4G.

Internet działa bardzo szybko, a połączenie jest stabilne .

Internet mobilny można udostępnić innym urządzeniom poprzez WiFi za pomocą wbudowanego routera. Bluetooth działa sprawnie, łączy się szybko zarówno z zestawem głośnomówiącym (testowałem go z Xblitz X500 i Xblitz X600) jak i radiem samochodowym wyposażonym w złącze USB. Jakość dźwięku jest dobra, połączenie nie jest zrywane, a parowanie urządzeń następuje niemal natychmiast po aktywacji Bluetooth.

Gniazda kart SIM, wraz z gniazdem karty miniUSB umieszczono praktycznie pod klapką, na górze urządzenia.

Oprogramowanie:

Na pokładzie tabletu Navitel T757 LTE zainstalowano system Android w wersji 8.1 Oreo.

Android jest w zasadzie „czysty”, bez nakładek i zbędnych dodatków, za wyjątkiem pełnej wersji aplikacji Navitel Navigator. Na pierwszym, startowym ekranie zainstalowane są znane z poprzednika 4 ikony obsługi Navigatora.

Szczegółowo opisywałem już tą aplikację wielokrotnie, więc nie będę się po raz kolejny rozpisywał, wspomnę tylko o najważniejszych funkcjach.

Przede wszystkim mapyNa pokładzie fabrycznie zainstalowane są mapy następujących krajów:

Albania, Andora, Austria, Białoruś, Belgia, Bułgaria, Bośnia i Hercegowina, Cypr, Czechy, Chorwacja, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Niemcy, Gibraltar, Grecja, Węgry, Islandia, Wyspa Man, Włochy, Kazachstan, Łotwa, Liechtenstein, Litwa, Luksemburg, Macedonia, Malta, Mołdawia, Monako, Czarnogóra, Holandia, Norwegia, Polska, Portugalia, Rumunia, Rosja, San Marino, Serbia, Słowacja, Słowenia, Hiszpania, Szwecja, Szwajcaria, Ukraina, Watykan, Wielka Brytania.

Mapy objęte są tzw. dożywotnią aktualizacją. Navitel średnio 3 – 4 razy do roku wydaje aktualizację wszystkich map, dodając nowe drogi, skrzyżowania, czy poprawiając już te istniejące. Aplikacja swoim zasięgiem obejmuje prawie wszystkie kraje świata.

W pakiecie z tabletem są mapy wymienione powyżej, kolejne można za niewielkie pieniądze dokupić bezpośrednio w aplikacji.

Navigator przy wytyczaniu trasy podaje 3 opcjonalne możliwości przejazdu do wyboru.

Można zaznaczyć aby unikał dróg gruntowych, płatnych , promów itp.

Można ustawić profil  samochodu – czy jest to osobowy, bus, ciężarowy, czy choćby uprzywilejowany.bardzo przydatna opcja podróżując kamperem, czy choćby ciężarówką. Przy wytyczaniu trasy są wtedy brane pod uwagę wszelkie możliwe ograniczenia tonażowe, wysokości (wiadukty, mosty itp), nacisku na oś i tym podobne.

Jest oczywiście asystent pasa ruchu, jest usługa Navitel korki, uwzględniająca zatory na drogach. Aplikacja pokazuje także np. aktualną pogodę na trasie i masę, masę rożnych innych, przydatnych kierowcy informacji.

Widok trasy jest trójwymiarowy, z wizualizacją budynków w miastach.

Ciekawą funkcją jet pokazywanie najbliższych punktów POI w okolicy, takich jak stacje benzynowe, knajpki z jedzeniem itp. Informacje te wyświetlane są po prawej stronie Navigatora.

Wytyczanie trasy jest bardzo sprawne, reakcja na zmiany na drodze, zmiany kierunku ruchu itp., także przebiegają szybko i sprawnie.

Nie ma nawigacji idealnych, ta też taka nie jest, ale uważam, że jest jedną z najlepszych na rynku. Zdecydowanie lepiej i sprawniej mi się jej używa niż np. Automapy. Przy okazji nie musze płacić bandyckich cen za subskrypcję roczną.

Realną konkurencją jest oczywiście Google maps, które wg mnie w dużych, europejskich miastach ciężko jest zastąpić. Usługa Navitel.korki w miastach, w których się najczęściej poruszam, czyli Trójmiasto i okolice praktycznie nie działa. Nie wiem jak jest z tym w Warszawie, czy innych dużych miastach, niestety u nas na prowincji jest słabo. Bieżąca aktualizacja korków, objazdów, remontów, wypadków itp w Google Maps działa zdecydowanie lepiej.

Niemniej, wyjeżdżając poza miasto, nie wspominając już o wszystkich krajach wschodnich, jak Białoruś, Rosja czy Ukraina, Navitel nie ma sobie równych. Nawet Yandex maps, bezpośredni konkurent Googla na Wschodzie, rozkłada często swoje wirtualne łapki, prowadząc jak nie w środek korka giganta, to jak już załapie, że coś jest nie tak,  objeżdża go po takich zadupiach, wertepach, czy zamkniętych drogach, że szkoda gadać.

Gdyby w jakiś cudowny sposób połączyć mapy Navitela, z informacjami o zatorach i objazdach Googla i do tego jeszcze wszczepić ostrzeżenia z Yanosika…

Teraz tych aplikacji używam łącznie i zamiennie, a Navitel T757 radzi sobie z tym na szczęście doskonale.

Na tablet ten przeniosłem komplet aplikacji z poprzednika i nie ma najmniejszego problemu z brakiem pamięci, szybkością działania czy jak to się ostatnio modnie mówi „responsywnością’ urządzenia.

Wady:

Zauważyłem jedną, acz trochę czasami uciążliwą – zbyt cichy głośnik. W większości wypadków jeżdżę co prawda z tabletem sparowanym z systemem audio w samochodzie i z głośnika nie korzystam, jednak w kilku autach nie mam radia z bluetooth i zmuszony jestem korzystać z wbudowanego w tablet głośniczka. Mógłby być choć o jakieś 20 % głośniejszy, byłby idealnie.

Krótko podsumowując – świetny, uniwersalny komputer podróżny, za przystępną cenę (obecnie ok . 499 zł) . Na pewno zagości u mnie na dłużej i jest godnym następcą tabletu T700 3G.

Czuwaj!

Sprzęt do testów udostępniła firma Navitel

To może Ciebie zainteresować:


Podobne wpisy

9 komentarzy

  1. Od kilku lat używam podobnego zestawu od Modecoma. Generalnie jest ok, ale doskwiera zbyt niska jasność ekranu. Dokupienie specjalnego „daszka” niewiele poprawiło sytuację.

  2. Czy tablet ma wbudowany tuner FM i da się z niego odtwarzać program przez BT? Chcę połączyć się z radiem samochodowym przez AUX-IN i nadal móc słuchać radia.

    1. Nie potrafię odpowiedzieć. Tekst powstał ponad 2 lata temu. Nie mam już tego tabletu, nie jestem w stanie tego sprawdzić ani potwierdzić a szczerze nie pamiętam . proponuję kontakt z firmą Navitel, na pewno udzielą odpowiedzi. Pozdrawiam!

        1. Aktualnie na zmianę używam tego Navitela, oraz telefonu Samsung A7. W busie mam Navitela, w płaskim aucie telefon. Kupiłem niedawno tablet Lenovo M8 i chcę zamienić za Navitela, ale nie znalazłem jeszcze odpowiedniego uchwytu na szybę. Navitel już trochę nie wyrabia pod kątem pamięci RAM, jednak 3 lata minęły i aplikacje są coraz bardziej pamięciożerne, także pora na zmianę.

Komentarze