GKA jako stan umysłu 18 lutego, 2014 Codziennik, Rowerem 2 Komentarze Znowu złachałem się na rowerze. Pojechałem na Jasień, zawrotka przy przychodni (nikt nie parkował na ścieżce rowerowej! – nie do uwierzenia!), górka przy Decathlonie niestety pod wiatr ale jakoś dało radę. Następnie kierunek Kokoszki wzdłuż Kartuskiej, Fabryczną do Budowlanych, dalej Nowatorów do końca lotniska, i jeszcze odbiłem w starą Słowackiego aż do bramy lotniska. Tam 3 minuty na odsapnięcie i powrót do domu. Wyszło 25 km i 800 metrów, średnia prędkość prawie 17 km/h . Całkiem nieźle jak na taki wiatr prosto w pysk przez połowę trasy Ale nie o tym miało być . Ilekroć jadę tą trasą rowerem , zastanawiam się czy przeżyję przekroczenie ulicy Nowatorów przez przejście dla pieszych w pobliżu skrzyżowania z ulicą Zbieżną, czyli tam gdzie kończy się króciutka ścieżka rowerowa zaczynająca się na rondzie turbinowym. W tym miejscu trzeba przejść na drugą stronę. Notorycznie debile , głównie niestety na tablicach GKA (stereotyp ale tutaj potwierdzony w 100 %) mają serdecznie w dupie że chcesz przejść na drugą stronę. Nigdy nie próbuję tu nawet przejeżdżać rowerem, zawsze zchodzę i z dusza na ramieniu próbuję przedostać się na przeciwległy brzeg. Dzisiaj najpierw jadąc w „tamtą” stronę czyt, w kierunku Rębiechowa byłem już przejściu kiedy niemal na place z pełną prędkością najechała mi ciężarówka wioząca ziemię z budowy Pomorskiej Kolei Metropolitalne przy lotnisku. Debil , burak, idiota nawet nie pomyślał o tym aby zwolnić przed przejściem , wbił się na nie z prędkością dobrze ponad 70 km/h. rejestracje – GKA – tyle zdążyłem zobaczyć. Wracając to samo przejście, także jestem już na pasach dwoma nogami i przednim kołem roweru, po przeciwnej stronie zatrzymał się samochód aby mnie puścić, a po mojej trzy osobówki cały czas przyspieszając wpadły jedna za drugą na przejście. Debile nawet nie spojrzeli że ktoś jest na przejściu. Wszystkie trzy auta z tablicami GKA. Niestety jak widać to stan umysłu, byle szybciej dojechać na te swoje kartuskie wichury, włączyć M jak Miłość, otworzyć Specjala i spędzić cudowny wieczór. Następnym razem uruchomię kamerę przed tym przejściem i będę debili nagrywał i przekazywał policji. Udostępnij:TweetWhatsAppEmailLike this:Like Loading... 2 komentarze Pętla Kokoszkowsko – Żukowsko – Niestępowsko – Sulmińsko – Kiełpińska – 32.5 km | vadim pacajev 16 kwietnia, 2014 […] ale to najmniejszy problem. Największym problemem są samochody , a raczej ich kierowcy. O syndromie GKA i stanie umysłu z tym związanym już kiedyś pisałem. Tu niestety mają swoje gniazdo, stąd wypełzają na wszelkie okoliczne […] Loading... Odpowiedz vadim pacajev | Gdańsk – Wdzydze Kiszewskie – Gdańsk – 150 km na zakończenie sezonu 8 września, 2014 […] niestety jest ogromny, wszechobecnie panuje tutaj syndrom GKA (pisałem o tym tutaj). Ogólnie każdy chce cię zabić. Trasa jest dosyć trudna cała masa stromych podjazdów , brak […] Loading... Odpowiedz Komentarze Cancel reply
Pętla Kokoszkowsko – Żukowsko – Niestępowsko – Sulmińsko – Kiełpińska – 32.5 km | vadim pacajev 16 kwietnia, 2014 […] ale to najmniejszy problem. Największym problemem są samochody , a raczej ich kierowcy. O syndromie GKA i stanie umysłu z tym związanym już kiedyś pisałem. Tu niestety mają swoje gniazdo, stąd wypełzają na wszelkie okoliczne […] Loading... Odpowiedz
vadim pacajev | Gdańsk – Wdzydze Kiszewskie – Gdańsk – 150 km na zakończenie sezonu 8 września, 2014 […] niestety jest ogromny, wszechobecnie panuje tutaj syndrom GKA (pisałem o tym tutaj). Ogólnie każdy chce cię zabić. Trasa jest dosyć trudna cała masa stromych podjazdów , brak […] Loading... Odpowiedz