solidarność protestowała pod rosyjskim konsulatem w gdańsku
Dzisiaj odbył się kolejny wiec poparcia dla Ukrainy, a właściwie wiec anty-rosyjski. Tradycyjnie miejscem manifestacji była ulica Batorego i konsulat Federacji Rosyjskiej. Organizator jednak inny niż zwykle.
Nastroje anty-rosyjskie postanowiła wykorzystać gdańska Solidarność.
Organizacji tej nie trawię, związkowcy , zwłaszcza stoczniowi to dla mnie towarzystwo dosyć specyficzne, które potrafi tylko drzeć mordę o tym jak bardzo im źle i jak to wszyscy powinni dać im kasę aby można utrzymać ciepłe stoczniowe posady.
Nie pasuje mi ta organizacja w takim miejscu i w takim momencie.
Ukraińcy potrzebują poparcia, potrzebują takich wieców, akcji manifestacji i realnej materialnej pomocy, ale nie potrzebują grzejącego się przy tym zbrojnego ramienia PiSu.
Na manifestacjach pro-ukraińskich pod konsulatem byłem już wielu, jakoś tych osobników nigdy tam nie było.
Teraz jak można było sobie pokrzyczeć, jak Solidarność zorganizowała darmowy transport i pewnie jeszcze wikt i napitek to zjawiła się ich prawie setka.
Co znamienne żaden ze związkowców nie miał nawet malusieńkiej ukraińskiej flagi…
Na wiecu było też kilka znajomych mi już twarzy z poprzednich wieców, Ukraińców, działaczy Związku Ukraińców w Polsce i ich sympatyków. Byli wyraźnie zagubieni ale dzielnie pomimo paskudnej pogody wspierali swój kraj trzymając w rękach ukraińskie flagi.
Mam wrażenie że „związkowcom” o Ukrainę chodziło tu najmniej, była za to okazja aby pokrzyczeć sobie na kolejnym politycznym wiecu.