Rowerowe plany na 2015 rok
Było rowerowe podsumowanie roku 2014 , to teraz pora na plany wypraw rowerowych w nowym roku.
Dobrze jest sobie coś takiego zaplanować, aby mieć się czego trzymać i z czego się później rozliczać…
Postanowiłem zaplanować sobie cztery większe, kilkudniowe wyprawy. Ile da się z tego zrealizować to czas pokaże.
Tak więc po kolei:
1. Gdańsk – miejscowość Sypniewo na Pojezierzu Krajeńskim- Gdańsk
Długość trasy ok 320 km . Czas – 3 dni, noclegi u rodziny, termin : maj/czerwiec.
2. Szwecja , Ystad – Ales Stenar – Smygehuk – Trellebrog – Malmö – Ystad
Co z tego wyjdzie i czy w ogóle wyjdzie nie wiem, ale chodzi mi ten kierunek po głowie od dłuższego czasu. Głównym punktem jest Ales Stenar – takie szwedzkie „Stonehange” oraz Smygehuk – najdalej na południe wysunięty punk Szwecji. Korci jeszcze aby wydłużyć trasę i zahaczyć choć na chwilę Kopenhagę, ale raczej zabraknie czasu. Długość trasy ok. 250 km, noclegi – namiot (pole kempingowe lub gdzieś po drodze w terenie). Czas – 5 dni (z dopłynięciem), Termin – czerwiec/lipiec
3. Dania, Bornholm
Obowiązkowo, choć tym razem trochę inaczej . Chcę przejechać wyspę wszerz i wzdłuż, a nie jak do tej pory dookoła i zobaczyć miejsca w których jeszcze nie byłem. M.in hodowlę żubrów sprowadzonych na Bornholm z Polski. Długość trasy ok 250 km. Czas 5 dni (z dopłynięciem), nocleg – namiot (pola kempingowe) termin – początek sierpnia
4. Gdańsk – Łeba – Gdańsk
Ta trasa w sumie jest najmniej pewna, bo cały czas się zastanawiam gdzie by tu uderzyć w kierunku wschodnim od Gdańska, ale na razie niech zostanie. Długość trasy ok 200 km. Czas 2 dni, nocleg – namiot (pole kempingowe) . Termin – wrzesień
Takie są plany. Pewny na 99,9% z tego wszystkiego jest tylko wyjazd na Bornholm. Reszta wyjdzie w tzw. praniu, jeśli wystarczy czasu, jeśli nic nie wypadnie, jeśli będzie pogoda, jeśli… .
Może coś jeszcze dojdzie, może zamiast Łeby, pojadę gdzie indziej, może w przeciwnym kierunku , gdzieś za Elbląg ? Nie wiem, zobaczymy.
W każdym razie plan jest, za rok zobaczymy co z niego zostało… 😉
Fajne plany, a zwłaszcza ruszenie do Szwecji. Byłem tam dawno, dawno temu i chętnie zajrzałbym jeszcze raz, bo to naprawdę fajny kraj.
W Szwecji bywam dosyć regularnie, choć rowerem byłem tylko jeden raz i bardzo miło wspominam.
Pozdrawiam!