Pierwszy odcinek nowego kącika – #retrocamera, w którym będę pokazywał popularne w latach mojej młodości, kompaktowe aparaty fotograficzne. Aparaty, typu „point and shot” czyli po polsku tzw. „głupole”. Popularne, acz w Polsce wtedy dosyć trudno dostępne i drogie. Pierwszy taki aparat kupiłem sobie w wieku 15 lat, za długo odkładane pieniądze. Był ze mną wiele lat, ale gdzieś, podczas którejś z przeprowadzek mi niestety „wsiąkł”…

Mam obecnie ich kilka, używam ich, fotografuję nimi i bardzo je lubię.

W cyklu tym pokaże Wam aparat, jeśli uda się dotrzeć do informacji, to także dane techniczne, takie jak jasność obiektywu, ogniskowa, czas otwarcia migawki itp. Ponadto, jeśli dany aparat jest sprawny, to przykładowe zdjęcia jakie nim wykonałem.

Mam nadzieję, że spodoba się Wam ten powrót do przeszłości, gdy do dyspozycji było tylko 36 klatek, a na efekt finalny, tego co udało się sfotografować, czekało się czasem tygodniami.

Do rzeczy zatem.

Na pierwszy ogień aparacik FujiFilm Big View-Finder Auto 10

Trochę danych technicznych:

Obiektyw: stałoogniskowy Carl Zeiss o ogniskowej 29mm, jasność – prawdopodobnie F/5.6, choć inne źródła podają F/8

Czas otwarcia migawki: stały , 1/75 s

Wizjer: optyczny, bardzo jasny, ostry i stosunkowo duży, wewnątrz ramka ułatwiająca kadrowanie, niepodświetlana

Lampa błyskowa: jest, brak bliższych danych, lampa odpalana automatycznie, brak możliwości wyłączenia lampy błyskowej. Czas ładowania ok 8-10 sek przy nowych, dobrych bateriach

Automatyka: półautomatyczne ładowanie filmu, automatyczne przewijanie kolejnej klatki, automatyczne zwijanie filmu za pomocą dedykowanego przycisku

Zasilanie: 2 baterie typu AA

Inne: zabezpieczenie przed podwójną ekspozycją tej samej klatki

Producent: Fuji Photo Film Co, LTD, Tokyo, Japan. Made in China

Data produkcji: b/d , późne lata 90-te

Cena w okresie produkcji: ok 30/40 USD. sprzedawano go w blistrze z 24 klatkową rolką filmu Fuji (a jakże) ASA400, dwoma bateriami AA i paskiem na rękę.

Obecna cena zakupu przeze mnie:  10 zł

Przykładowe zdjęcia. Film – Fujicolor C200 (IS 200, C16/C41)

Grodno, Białoruś, wrzesień 2019 Słoneczny, gorący dzień, zdjęcie lekko pod słońce. Ostrość jest taka sobie, co pokazuje że obiektyw nie powala na kolana, do tego zauważalna winieta w górnej części kadru.  Niemniej wyszło całkiem sympatycznie.

Grodno, Białoruś, wrzesień 2019 Warunki i wnioski j.w.

Grodno, Białoruś, wrzesień 2019 Warunki i wnioski j.w. Mimo słabej jakości obiektywu, ogniskowa 29mm ma swoje zalety, pozwalając na fotografowanie krajobrazów. Tu dolina rzeki Niemen opodal Starego zamku

Grodno, Białoruś, wrzesień 2019 Grodzieńska starówka. Zdjęcie pod mocne słońce, z dachu domu handlowego Niemen.

Grodno, Białoruś, wrzesień 2019. Witacz miejski z czasów ZSRR.

Grodno, Białoruś, wrzesień 2019. Zdjęcie wieczorem, przy słabym oświetleniu, ale jeszcze było widno. Automatyczny flash odpalił się sam. Odległość w jakiej stałem fotografując to ok 5 – 6 m od przystanku

Grodno, Białoruś, wrzesień 2019 Wnętrze mojej karetki, oświetlenie LED, wyzwolony automatycznie flash. O ustawieniu ostrości aparat zapomniał…

Kaliningrad, Rosja, wrzesień 2019. Pochmurny poranek, zdjęcie z balkonu bloku z widokiem na przepiękne osiedle 🙂

Kaliningrad, Rosja, wrzesień 2019. Wnętrze starego sowieckiego bloku w którym pomieszkiwałem. Słabe oświetlenie punktowe z góry na środku korytarza, odpalony automatycznie flash

Kaliningrad, Rosja, wrzesień 2019. Pochmurny poranek, widok na przepiękne osiedle 🙂

Kaliningrad, Rosja, wrzesień 2019. Pochmurny poranek i arcydzieło rosyjskiej architektury – bar Latający Holender nad Wierchnim Ozierem

Yantarnyj, Rosja, wrzesień 2019. Słoneczny dzień, światło w plecy

Yantarnyj, Rosja, wrzesień 2019. Widok na odkrywkową kopalnię bursztynu. Słoneczny dzień, choć zaczynało się już zaciągać, światło w plecy

Yantarnyj, Rosja, wrzesień 2019. Pomnik poświęcony radzieckim żołnierzom. Tu zrobiło się już pochmurno

Yantarnyj, Rosja, wrzesień 2019. Ogromna plaża , na która nanoszony jest urobek z kopalni bursztynu po wpompowaniu go do Bałtyku

Piereslavskoye, Rosja. Czołg T-34, w którym podczas oblężenia Koenigsbergu zginęła cała radziecka załoga. Pochmurno i deszczowo

Kaliningrad, Rosja, wrzesień 2019 Dom Sowietów. Wieczór, pochmurno i deszczowo, bez flesha

Rosja, Kaliningrad, wrzesień 2019. Widok na Muzeum Światowego Oceanu. Tu już zaczynało się ściemniać, flesh odpalił się automatycznie.

Rosja, Kaliningrad, wrzesień 2019 . Samolot – amfibia, Beriev Be-12 Czajka. Wieczór, pochmurno, odpalony flash

Rosja, Kaliningrad, wrzesień 2019 Towarzysz Lenin przed Domem Sztuk w pochmurny deszczowy poranek.

W kilku słowach: Bardzo przyjemny aparat, lubię go przede wszystkim za szeroki, jak na tego typu „głupole” , obiektyw. W większości podobnych aparatów jest obiektyw o ogniskowej 35 mm, tu mamy 29. 6mm robi sporą różnicę. Po drugie świetny, jasny wizjer z luminescencyjną ramką, bardzo ułatwiający kadrowanie. Wykonanie aparatu, użyte materiały, spasowanie obudowy, kultura pracy „spustu” migawki, przełącznika przewijania filmu stoją na zaskakująco dobrym poziomie.

Co mi się nie podoba, to stosunkowo słaba ostrość obiektywu, zwłaszcza w rogach kadru, oraz brak możliwości wyłączenia lampy błyskowej. Ta druga wada jest szczególnie irytująca, gdyż aparat za każdym razem po włączeniu ładuje lampę. Im słabsze bateryjki, tym dużej to trwa i z czasem robi się irytujące.

Niemniej plusów dodatnich jest więcej niż ujemnych i aparat ten najczęściej gości w mojej torbie.

Czuwaj!


Jedna odpowiedź

Komentarze