Pętla lotniskowa – Karczemki, Jasień, Kiełpinek , Matarnia, Rębiechowo, Kokoszki, Karczemki – 23 km
Wyjątkowo mi się dzisiaj nie chciało wychodzić z domu, najchętniej położyłbym się i przespał popołudnie… Ale że jutro mam padać to się zmusiłem 😉
Pojechałem najpierw na odmulenie na Jasień (tradycyjnie na drodze rowerowej przy przychodni Jasień parkował jakiś idiota) , potem wróciłem do Auchan i już „odmulony” pojechałem w kierunku budowy przystanku PKM „Kiełpinek”.
Następnie wzdłuż zbiornika retencyjnego w kierunku Matarni (kurcze jak tam się zmienił krajobraz). Kiedyś często wychodziliśmy tam z psem, było bardzo ładnie, zielono, woda, ptactwo, cisza i spokój. Teraz krajobraz jest iście księżycowy.
Do tego ogromne ciężarówki wzbudzające tumany kurzu, kierowane przez niezbyt rozgarniętych umysłowo kierowców (widzę rowerzystę to przyspieszę, będzie zajebiście jak zniknie w chmurze kurzu…)
No ale żeby było lepiej musi najpierw być gorzej… 😉
Po minięciu ogródków działkowych kolejne zakończenie – nowa piękna asfaltowa droga aż do kościoła na Matarni (będzie o nim wkrótce osobny artykuł).
Dalej już prosto na ścieżkę w kierunku lotniska, wzdłuż Słowackiego. Po dojechaniu do terminala odbiłem w prawo i przez pole obierając jako azymut radar pogodowy dojechałem do bramy lotniska na starej nitce ul. Słowackiego od strony Rębiechowa.
Tam już prosto do Nowatorów i dalej ścieżką na Kokoszki i do domu.
Wszystkiego 23 km bez jednego metra.
Przyjemna pogoda, choć znowu wiało w pysk, warto było się zmusić i pokonać te kilka kilometrów.
2 komentarze