||

Przystanek Woodstock (Pol’and’Rock Festival) – jak dojechać, gdzie nocować, gdzie parkować – informacje praktyczne

Mając prawie 40 lat na karku, pierwszy raz wybrałem się w ubiegłym roku na festiwal Przystanek Woodstock do Kostrzyna nad Odrą. Chciałem zobaczyć co straciłem przez poprzednie 25 lat 🙂

fot. Łukasz Widziszowski

Okazało się, że wiele…

Nie o tym jest jednak ten tekst, w każdym razie, postanowiliśmy sobie, że od teraz wpisujemy Przystanek na stałe do kalendarza.

Poniżej zebrałem kilka informacji praktycznych , dla tych co chcieliby, ale nie wiedzą czy warto, dla tych co pierwszy raz, dla tych którzy nie wiedzą czy nie „za starzy” są 🙂 , czy będą mieli gdzie nocować, co jeść, co pić itepe.

Tak więc po kolei:

Czy nie jestem za stary na Woodstock ?

Nie.

Noclegi / parkingi:

Nie będę pisał o kwaterach prywatnych, hotelach i tym podobnych przybytkach. jest tego trochę, trzeba się rozejrzeć w internecie. Sprawdzone i pewne znajdziecie zawsze tutaj na portalu booking.com – bezpośredni link do ofert tutaj KLIK.

Skupię się na za to na polach kempingowych, namiotowych i wszelakich innych miejscach biwakowych.

Główne festiwalowe pole namiotowe przed sceną, jest bezpłatne.

Bezpośrednio na polu znajdziecie miejsce na namiot, pasaż handlowy i gastronomię, krany, toalety, punkty medyczne. Klimat zaiście specyficzny 🙂 i polecam wszystkim „hardcorom”.

Nie można na nie wjeżdżać samochodami, więc camperem się nie da tam stanąć.

Najbardziej obleganym miejscem jest tzw. Pole Malinowskiego. Można na nie wjeżdżać autem, więc kamper, bus, van, namiot na kółkach jak najbardziej się tam może rozstawić.

Lokalizacja GPS: 52.6103579, 14.6914265

Zalety – najbliżej festiwalu, ciekawy klimat, tysiące ludzi

Wady – Nie chciałbym być tam gdyby cokolwiek się stało – pożar, panika, cokolwiek. Jest tylko jedna wąska droga dojazdowa, na której minięcie się dwóch aut to wyzwanie. Kolejną wadą jest brak, tudzież niedostatek ToiToiów a co za tym idzie okoliczne krzaki są zasikane i zasrane. Przy ciepłej pogodzie smród niemiłosierny.

Zajrzeliśmy tam i się ewakuowaliśmy. Klimat fajny, ale jednak nie dla nas.

Inne pola namiotowe

Oficjalne, festiwalowe pole oraz wspomniane Pole Malinowskiego jest oczywiście darmowe.

Inne a jest ich kilka zorganizowanych przez przedsiębiorczych mieszkańców są płatne. Standard jest różny, w większości słaby, a ceny wysokie.

Ja byłem na Przystanku naszym poprzednim micro camperkiem Seatem Inca.

W ubiegłym roku zakotwiczyliśmy całkowicie przypadkowo na polu namiotowym przy Motelu Verona.

Cena była kosmiczna jak na warunki – coś koło 60 czy 80 zł za 2 noce.

 

Wjechaliśmy tam, bo zapewniano że będą toalety i prysznice. Nasz microkamperek nie miał żadnych tego typu udogodnień więc wtedy był to priorytet.

Toalety były – obsikane i obsrane sławojki. Prysznice też były – z zimną wodą w budzie z dykty. Ścisk niemiłosierny to i kolejki gigantyczne.

Szkoda pieniędzy, nie polecam pola namiotowego Motelu Verona.

Na drodze dojazdowej do festiwalu jest cała masa parkingów. Niemal na każdym z nich można zostać na noc. I to jest moim zdaniem najlepsza opcja. Koszt niewielki – w granicach 15 do 30 zł za dobę. Najczęściej jest choć jeden ToiToi, nie ma aż takiego ścisku i tłoku (choć luźno też nie jest), można kamperkiem, czy z namiotem zostać spokojnie na noc. Wg mnie lepszy dojazd, na teren festiwalowy spacerkiem klika do kilkunastu minut, a i wjazd i wyjazd łatwiejszy.

Co i gdzie jeść ?

Na terenie jest cała masa najróżniejszych jadłodajni. Od vege kuchni u Krisznowców po porcję świni w sosie własnym. Jest kilka markietów typu Biedra i Lidl, jest Lidl na terenie festivalu. Nie ma z tym najmniejszego problemu, acz na kolejki , nawet ponad godzinne trzeba się przygotować.

Co ważne – ceny są „normalne” . Na wielu festiwalach szybują w górę do jakichś absurdalnych poziomów (patrz chociaż Opener), tu na szczęście w większości miejsc nie (np. ogromne zapiekanki po 8 zł, naleśniki za 10 itp itd.)

Czy warto?

Bezapelacyjnie tak! 🙂 Kto nie był szczerze zachęcam. Ja miałem to szczęście że załapałem się na ostatni „Woodstock”. Teraz zmienia się nazwa, ale festiwal raczej na pewno pozostanie taki sam.

fot. Agnieszka Janowska

Do zobaczenia!

Podobne wpisy

2 komentarze

  1. Hej,

    Fajną (dla mnie najlepszą) opcją jest toicamp. Dd kilku lat z dzieciakami tak jeżdżę. Z tego co widziałem jest też miejsce na kampery.

    Wady:
    – cena
    – trzeba rezerwować od razu jak ruszają rezerwacje (z 3 miesiące wcześniej – ja pole rezerwowałem na początku maja)

    Plusy:
    – wszędzie blisko
    – na miejscu prysznice/toalety, ciepła woda
    – na miejscu gastronomia/piwo
    – na toicamp family – plac zabaw dla dzieci

    Można próbować się wbić w czasie festiwalu, ale ceny wtedy idą w górę i ilość miejsc ograniczona.

    1. Dziękuje za uzupełnienie i bardzo szczegółowe informacje. Nie zamieszczałem info o toicampie właśnie przez to że wszystkie miejsca są tam zarezerwowane dużo wcześniej. Niemniej na pewno przyda się to info w latach kolejnych.

      DZIĘKUJE!!! 🙂

Komentarze