||

Egzamin na patent strzelecki w Gdańsku – termin i rad kilka

Ogłoszenie parafialne.

Chętni z Trójmiasta i okolic na to by zdobyć patent strzelecki będą mieli taką możliwość w Gdańsku, a konkretnie w Lublewie Gdańskim już 16 maja.

16 maja 2015 roku o godz. 10.00 na strzelnicy „Czapla” we wspomnianym Lublewie Gdańskim odbędzie się egzamin na patent strzelecki.

Jakie warunki trzeba spełnić aby podejść do egzaminu i na co ten cały patent jest potrzebny pisałem jakiś czas temu na blogu o tutaj: Patent strzelecki – pierwszy krok do pozwolenia na broń sportową .

O strzelnicy w w Lublewie też już było na blogu choćby tutaj: Gdzie postrzelać rekreacyjnie w Trójmieście – cz.2 broń palna

Dojazd do strzelnicy w Lublewie od obwodnicy Trójmiasta:

 

strzelnica dojazd

Po wjeździe do Lublewa i minięciu Biedry po prawej stronie na lekkim łuku jest droga w prawo, na latarni wisi wielki paskudny baner z napisem „strzelnica sportowo myśliwska” i strzałką – faloł this strzałka.

Po drodze będzie ich jeszcze klika, jedna wygląda tak jak na zdjęciu poniżej. Zasadniczo trzeba wjechać w las i przejechać ok 2 km drogą z płyt jumbo i dojedzie się pod samą bramę strzelnicy.

CAMERA
CAMERA

Pamiętajcie że na egzamin trzeba zabrać bezwzględnie, koniecznie, bez wyjątków:

1. Wypełniony wniosek o nadanie patentu WRAZ Z ORZECZENIEM LEKARSKIM od lekarza SPORTOWEGO o braku przeciwskazań do uprawiania sportów strzeleckich. To orzeczenie jest częścią wniosku, potrzebna jest pieczątka na wniosku w odpowiedniej rubryce.

lekarz

2. Dowód wpłaty/przelewu kwoty 400 zł jako opłata za przystąpienie do egzaminu na konto Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego. Numer konta na jakie należy dokonać wpłaty podany jest na stronie PZSS.

Bez tych dwóch rzeczy potencjalny egzaminowany nie zostanie dopuszczony do egzaminu.

Czego trzeba się nauczyć? Wszystkiego 🙂

Przede wszystkim UBOiA, przepisów karnych także tych z KK (wyrabianie/sprzedaż broni i posiadanie broni i amunicji bez zezwolenia) oraz obrona konieczna i stan wyższej konieczności. Rozporządzenie o przechowywaniu, przepisy i regulaminy strzeleckie (długości, ciężary języków spustowych, wielkości pudełek itp), zasady bezpieczeństwa na strzelnicy, wzorcowy regulamin strzelnicy, podstawowe konkurencje (odległości strzelania z danego rodzaju broni itp). Wszystko możńa znaleźć w internecie na stronach PZSS, kancelarii sejmu, klubów strzeleckich itp. sam zamieściłem także zebrane do kupy materiały które kiedyś znalazłem na swoim google dysku o tutaj – materiały do egzaminu na patent strzelecki

Ważne – w pierwszych czterech pytaniach nie wolno popełnić ŻADNEGO błędu, w kolejnych 6-ciu (w sumie jest 10 pytań) wolno popełnić tylko jeden błąd. Tu nie da się nic zmienić i poprawić – nie zaliczysz testu, jedziesz do domu i przystępujesz do poprawki najwcześniej po tygodniu buląc kolejną kasę. Kiedy ja zdawałem na patent 7 osób odpadło na teście i ze zwieszonymi głowami pojechali do domu.

TRZEBA SIĘ TEGO NAUCZYĆ i moim skromnym zdaniem gówno dają te wszystkie pytania z internetu, trzeba kilka , kilkanaście razy przeczytać wszystkie obowiązujące przepisy, przeczytać ze zrozumieniem, potem wypieprzyć to wszystko co nie dotyczy sportu ,bezpieczeństwa i przechowywania broni bo tego w testach nie będzie (przepisy dot. cudzoziemców, pozbawiania broni cech użytkowych itp.), następnie jeszcze kilkanaście razy przeczytać cały materiał i pojechać zdać 🙂

Pytania, właściwie odpowiedzi a nie są ułożone tak, że jeśli przeczytałeś ze zrozumieniem kilka bądź kilkanaście razy wszystkie przepisy to dwie z trzech odpowiedzi będą od razu wydawały ci się tam  tak debilne, że nie zaznaczyć właściwej będzie naprawdę trudno.

Egzamin praktyczny natomiast to strzelanie wg przepisów i regulaminu egzaminu na patent – z WYLOSOWANEGO rodzaju broni oraz znajomości obsługi i bezpiecznego posługiwania się każdym rodzajem broni na jaki zdajemy. Czyli pistolet, karabin, strzelba.

Rada praktyczna (choć w Gdańsku nigdy na egzaminie nie byłem) – nie bójcie się egzaminu praktycznego i przystąpcie do wszystkich trzech dyscyplin. Jeśli tylko bezpiecznie obchodzicie się z bronią, bez durnych ruchów, palucha na spuście itp przewinień i strzelając w  kierunku tarczy w nią traficie – egzamin zdacie.

Egzaminatorzy są ludźmi, wiedzą co robią, potrafią obserwować jak ktoś się zachowuje przy kontakcie z bronią. Wiedzą też doskonale że z 99 % Was tudzież Nas nigdy nie będzie olimpijczyka, a drogą broni sportowej idzie bo inaczej nie bardzo się da…

Na pewno nigdy żadnemu egzaminatorowi nie zależy na tym aby kogoś „oblać” – wręcz przeciwnie.

Tak więc nie ma się czego bać, trzeba koniecznie nauczyć się teorii spełnić pozostałe warunki (3 miesiące w klubie, lekarz i potwierdzenie kierownika klubu) i jechać zdać.

PZPS jest teraz „skomputeryzowany” i orzeczenia o patentcie po zaliczeniu egzaminu przychodzą do domu w ciągu kilku dni. Z orzeczeniem w garści trzeba już tylko pójść do klubu, wypełnić wniosek o licencję i po jej otrzymaniu „współzawodniczyć” 🙂

A i nie dajcie się naciągnąć na plastikową kartę taką jak w tytułowym zdjęciu do tego artykułu – kosztuje bodaj 50 zł i daje tyle, że fajnie wygląda. Najważniejsze jest orzeczenie – kartka A4 z pieczątką PZSS, na kartę szkoda kasy.

Powodzenia!

Podobne wpisy

18 komentarzy

  1. Witam,

    Egzamin zdawałem i zdałem – dziękuję za zachętę. 🙂
    Acz teraz mam pytanie – w tekście stoi napisane, że orzeczenie o patencie czeka się kilka dni. Od egzaminu minęły dwa tygodnie i jeszcze go nie otrzymałem. To normalne, czy też powinienem się niepokoić?

    1. Cieszę sie i gratuluję 🙂

      Co do oczekiwania to z tym jest różnie. Czasami wysyłają szybko, czasem jest jakaś obsuwa. Ja dostałem w ciągu tygodnia od egzaminu, znajmy czekał 3 tygodnie (zdawał gdzie indziej). Można zadzwonić do PZSS do Warszawy (konatkty na ich stronie) i zapytać. udzielają informacji bardzo chętnie, niedawno dzowniłem zapytać co z moją licencją i odpowiedź miałem w 2 minuty.

      Powodzenia!

      Pozdrawiam

      Vadim

      1. Hej!

        Zrobiłem tak, jak poleciłeś. Faktycznie – odpowiedzi udzielają od ręki. Patent mam mieć w środę. Dziękuję Ci! 🙂
        A przy okazji – na licencję jak długo czekałeś? Pytam, bo chcę ustalić, czy opłaca się startować z uzyskaniem pozwolenia już teraz, czy bezpieczniej się wstrzymać.

        1. Super, cieszę się że pomogłem 🙂 co do licencji czekałem jakieś 3 tygodnie, ale tutaj dużo zależy od klubu. Wniosek składa się w klubie i w klubie wnosi opłatę. Jeśli wyślą do PZSS szybko, to nie powinno zająć to dłużej niż 2-3 tygodnie. Licencja odsyłana jest także do klubu a nie jak patent do domu. Tak wiec klub tu zawsze może być słabszym ogniwem 🙂
          Tak samo telefonicznie można uzyskać informacje w PZSS na jakim etapie jest licencja, są tam bardzo pomocni co zresztą już pewnie zauważyłeś 🙂

          Pozdrawiam i powodzenia !

          Vadim

  2. Ja dzisiaj podchodziłem do egzaminu w Gdańsku. Teoria zdana 10/10, ale niestety poległem na praktyce. Praktycznie wcale nie trenowałem bronią małego kalibru u siebie w klubie, a takie były na egzaminie. Czeka mnie więc poprawka i teraz pytanie czy ktoś orientuje się, czy poprawkę można zdawać raz czy aż do skutku? Co jak nie zdam poprawki? Od początku muszę zdawać teorię? Czy zdana teoria ma jakiś termin ważności? Chcę zdawać egzamin znowu w Gdańsku – kolejny odbędzie się za ok. 3 miesiące.

  3. Witam.

    Wiem, że pusząc tutaj „odgrzewam kotleta”, ale na Twoją stronę trafiłem dopiero teraz. Ostatnio zbierałem informacje na temat patentu strzeleckiego i w mojej głowie narodziło się parę pytań, które pozwolę sobie zadać.

    Pisałeś, że część praktyczna to raczej formalność i żeby zdać wystarczy trafić w tarczę. Ja na stronie PZSS znalazłem taki oto dokument http://www.pzss.org.pl/images/stories/komisje/licencyjno_patentowa/Regulamin%20patentu%20strzeleckiego.pdf
    § 9 ust. 6. mówi, że „Warunkiem zdania praktycznej części egzaminu jest uzyskanie pozytywnej oceny ze sprawdzenia znajomości zagadnień, o których mowa w ust. 3.”. Ust. 3. mówi, że część praktyczna obejmuje między innymi „sprawdzian strzelecki z użyciem wylosowanego rodzaju broni.” Wynika z tego, że musimy zaliczyć sprawdzian strzelecki, by zdać część praktyczną. W załączniku nr 4 mamy „SZCZEGÓŁOWE KRYTERIA CZĘŚCI PRAKTYCZNEJ EGZAMINU NA PATENT STRZELECKI” Na końcu załącznika znajduje się taki tekst „Warunkiem zdania praktycznej części egzaminu jest uzyskanie pozytywnej oceny ze sprawdzenia znajomości zagadnień, o których mowa w § 9 w ust. 3. regulaminu egzaminów na patent strzelecki oraz zaliczenie sprawdzianu strzeleckiego.”

    I tu pojawia się moje pytanie. Czy rozbieżność między Twoim tekstem, a dokumentami PZSS wynika z tego, że gdy pisałeś tekst jeszcze nie wiedziałeś o tych wytycznych? Data publikacji Twojego tekstu to 28 kwietnia 2015, a szczegółowe kryteria części praktycznej egzaminu na patent strzelecki zostały przyjęte przez PZSS 22 kwietnia 2015 roku (nie znam daty publikacji). Wiesz jak na chwilę obecną wygląda część praktyczna egzaminu?

    Mam jeszcze pytanie odnośnie tego dokumentu http://www.pzss.org.pl/images/stories/komisje/licencyjno_patentowa/Program%20kursu%20do%20egzaminu%20na%20patent.pdf
    Czy należy to traktować jako luźne sugestie PZSS, czy rzeczywiście trzeba przechodzić taki specjalny kurs przed egzaminem? Nigdzie się nie spotkałem z informacjami na temat takich kursów.

    Pozdrawiam,
    Wojtek

    1. Witam

      Odpowiedź będzie krótka,

      Otóż szczegółowe przepisy PZSS sobie, a życie sobie… ale nie zawsze i nie wszędzie

      po resztę zapraszam do kontaktu na e-mail 😉

      Pozdrawiam

      Vadim

  4. Niestety’zaliczyłem strzelbę i karabin a pistolet oblałem,mimo że przez lata się nim posługiwałem…może to wiek,(66) gorszy dzień może to,że strzelałem wyłącznie z centralnego zapłonu…ten Margolin-w ogóle nie czułem go w ręku i nie zmieściłem się w15cm kółeczku…chyba olimpijczykiem nie będę,ale kocham strzelać…więc…poprawka(z dużego kalibru mam dużo lepsze wyniki) Proszę o jakieś rady…

    1. Ciężko o inną radę niż pójść na jakąś strzelnicę, wziąć margolinka i tłuc do skutku…
      reszta na mail, pozdrawiam

  5. Patenty mam szczęśliwie za sobą i teraz prośba o radę:Po uzyskaniu licencji występuję do WPA o pozwolenie na broń i…czy oprócz tego muszę dołączyć wniosek o pozwolenie na zakup broni,czy dostaję od razu z pozwoleniem,na którym są wymienione te które chcę posiadać?Bo na druku pozwolenia jest zapytanie jaką broń już posiadam,co sugeruje,jakby ten druk dotyczył zakupu dodatkowych egzemplarzy dla tych co już posiadają.Pytanie drugie:jeśli dostaję pozwolenie na zakup,to w jakim terminie muszę tą broń kupić? Chcę kupić 3 sztuki i teraz problem czy dostanę je w jednym sklepie,bo jeśli nie,to jak to technicznie wygląda?

    1. Gratuluję zdanych egzaminów 🙂

      Co do dalszej drogi. Tak po uzyskaniu licencji można wystąpić do właściwego WPA z wnioskiem o wydanie pozwolenia na broń.
      O promesy – czyli dokumenty upoważniające do zakupu broni występuje się raczej po uzyskaniu pozwolenia. nie widzę większego sensu występowania o to razem z wnioskiem o pozwolenie, bo de facto nie wiadomo jaka będzie decyzja i czy będzie zgodna z tym o co się ubiegasz.
      Czekało się tyle – dodatkowy tydzień chyba nie zbawi 🙂

      Ale oczywiście można wystąpić o promesy razem z wnioskiem o pozwolenie. nie trzeba wypełniać dodatkowych formularzy tylko we wniosku napisac formułkę „Wnosze ponadto o wydanie zaświadczeń/zaśwaidczeniania upoważniającego do zakupu broni….. w ilości …. ” zalączyć opłatę w wysokości 17 zł za każde zaświadczenie i tyle.

      Zaświadczenia są ważne bezterminowo – tak więc w dowolnym czasie od wydania możesz je wykorzystać. Zwróć uwagę jedynie na ważność swojego dowodu osobistego bo promesa ważna jest z dowodem osobistym i jego numer wpisany jest na zaświadczeniu.

      Najlepiej wystąpić o kilka zaświadczeń każde na pojedyńczą sztukę, niż o jedno na kilka sztuk z powodu jaki wymieniłeś czyli jesli kupisz w jednym sklepie 2 sztuki a promesę będziesz maił na np 3 sztuki to już więcej nigdzie kupisz do czasu wydania nowej promesy na tą 3-cia sztukę (promesa zostaje u sprzedawcy).

      Pozdrawiam

      vadim

    1. Przesadzacie z tym patentem czytam i nie dowierzam. Ustawę można przelecieć i kilka razy ja przeczytałem dwa, poza tym uczyłem się z pytań w necie na Braterstwie i zdałem bez błędnie polecam tą stronę. Trzeba mieć lekarza sportowego na wniosku bo się czepiają. Strzelanie to małe piwo przed śniadaniem trzeba zmieścić się 4 kulkami w kółku o śr 4cm ale spoko nie mierzą aż tak dokładnie. Za to testy sprawdzają.

  6. Vadim, myślę, że powinieneś zmienić opis egzaminu praktycznego ze strzelania. Wynika z niego i takie miałem też nastawienie po przeczytanie artykułu, że wystarczy umieć obchodzić się z bronią, zachować bezpiecznie na egzaminie i egzamin zdany. Niestety w praktyce wygląda na to, że bezpieczeństwo swoją drogą, a skupienie przestrzelin swoją drogą. Jeśli nie będą w okręgu to egzamin do poprawki. Egzamin zdawałem w Gardzie w Ostródzie. Klimat i wszystko ok. Na pistolecie jednak był pogrom, mniej więcej połowa oblała. Mnie, dzięki Bogu udało się zdać wszystko, należę już od roku do klubu strzeleckiego, ale pistoletu bałem się najbardziej. Nie jest wcale łatwo uzyskać odpowiednie skupienie.Osoby idące na egzamin z nastawieniem, że zachowają bezpieczeństwo i będzie ok, mogą się niestety zdziwić. Może to wynik ostatnich zmian w podejściu PZSS do egzaminów, nie wiem.

  7. Tak jak napisał Vadim, zależy gdzie się zdaje (kto jest w komisji). Normalni ludzie biorą poprawkę, że strzelając w stresie, często z nieznanej sobie broni, bez próbnej serii, bez podglądu wyników, wynik/skupienie będzie takie sobie w najlepszym wypadku. Ja poległem na pistolecie, mimo iż 3 strzały zmieściłem w 9-tkach i dziesiątce obok siebie, to 2 pozostałe zerwałem (choć w tarczy), nie robiąc skupienia w kręgu 15cm. Zostałem więc uwalony przez typowego leśnego dziadka z PZSS. Zaczyna robić się jak z prawem jazdy, gdzie za niedomknięte drzwi można oblać egzaminowanego. Dlaczego? Bo można, przecież frajer wróci i zapłaci jeszcze raz. PZSS to patologia i wrzód na tyłku całego środowiska. Twór z minionego systemu, któremu należy się myto od każdego, kto nie chce być myśliwym czy zdawać niepewnej i kosztownej kolekcjonerki przed Policją.

    1. Odpowiem sam sobie – patent na brakujący pistolet zdany bez problemu. Inny klub, inna relacja, inne podejście. Aż żałuję, że całego patentu nie zdawałem w Wielkopolsce a w okolicach Gdańska próbowałem. Mój egzaminator przewrócił oczami i pokręcił głową, gdy poznał miejsce poprzedniego egzaminu, widać „sława” niektórych klubów sięga daleko. Nie chcę etapować nazwami bo być może trafił się jednorazowo perfidny leśny dziad a klub jest całkiem OK, przynajmniej taką mam nadzieję.

Komentarze