Od samego początku, kiedy zbudowałem mojego kamperka używam w nim lodówki domowej. Zwykłej domowej lodówki na 230V, zasilanej z przetwornicy 12/230V.

Sprawdza mi się to znakomicie, lodówka działa już ponad 3 lata, chłodzi i działa jak nowa. Nie ważne czy zimą czy w upalne lata, temperatura w lodówce zawsze jest mniej więcej taka jak się ustawi. Prądu od wiosny do późnej jesieni nie brakuje, lodówka i przetwornica są bardzo oszczędne.

Zimą jest różnie, niestety prądu z paneli słonecznych jest jak na lekarstwo i często głęboką zimą lodówki nie używam. Nie jest to jednak problemem, ponieważ gdy taka sytuacja występuje, produkty, które wymagają schłodzenia trzymam po prostu w kabinie kierowcy, tam jest jest nawet przy dużych mrozach temperatura kilka stopni powyżej zera stopni Celsjusza.

Jedyne czego mi brakuje, to zamrażalnik, lub zamrażarka. W mojej lodówce jest mała komora, która ma pełnić role zamrażalnika. Niestety nie działa to jak należy. Temperatura w tej komorze jest około 0 stopni C. Powoduje to że wszystko co zamrożone, w kilka godzin się rozmraża.

Ja używam wielu mrożonych produktów do przygotowania posiłków. Zwłaszcza mrożonych warzyw. Można to oczywiście kupować na bieżąco i na bieżąco zużywać. Problemem jest jednak dostępność takich rzeczy. W Polsce są w każdym markecie, w Biedrze, w Lidelu i innych jest wybór wręcz przeogromny. Tyle że ja w Polsce, raczej rzadko „kamperuję”. Nie stać mnie, za drogo, co raz częstszy brak fajnych odludnych miejsc i co raz większa chęć zrobienia na wszystkim ogromnej kasy w jak najkrótszym terminie.

Gdzieś w Ukrainie

Dlatego gdy tylko mogę uciekam stąd. Czy to na Wschód, czy na Zachód czy na Południe. Bez różnicy. W każdym razie, przekraczając polskie granice, znikają w marketach wszelkie mrożonki…

Kupić mrożoną „mieszankę włoską”, „chińską”, mrożoną zupę jakąkolwiek, czy cokolwiek innego jest wręcz niemożliwe. Nie ma tego. Nie ma W Łotwie, nie ma w Estonii, nie ma w Ukrainie, nie ma w Danii, Szwecji, Finlandii, Węgrzech. Nie ma i już. Dlaczego – nie wiem, ale nie ma. Czasem zdarzy się trafić coś takiego, ale przeważnie podłej jakości i za grubą kasę.

Dlatego brak zamrażalnika zaczął mi ostatnio doskwierać na tyle, ze postanowiłem coś z tym zrobić. A jak postanowiłem tak puknąłem się w głupi łeb, bo przecież zamrażalnik miałem, ale sprzedałem…

Przez długi czas, gdy jeździłem jeszcze Seatem Inca, a potem VW T4, miałem lodówkę kompresorową na 12V. Był to Dometic CDF 26.

Ta lodówka miała opcję zejścia z temperaturą wewnętrzną do minus 20 stopni Celsjusza. Nic więcej nie potrzeba prawda ?

No tak, tyle że gdy zamontowałem lodówkę domową i przetestowałem ,że to działa i jest wygodniejsze w codziennym użyciu, niż taka ładowana od góry kompresorowa lodówka, sprzedałem Dometica, bo „na cholerę mi to ma stać i gracić”.

Tak więc przyszedł czas na ponowne poszukiwania…

I tak przejrzałem cały internet w poszukiwaniu kolejnej kompresorowej, 12V lodówki z opcją mrożenia.

Szukałem już teraz jednak czegoś niewielkiego gabarytowo, nie takiego kloca jak Dometic. Ta lodówka była co prawda wąska, ale za to wysoka i długa. Zajmowała stosunkowo dużo miejsca i była cholernie nie wygodna. Cokolwiek z niej wyciągnąć to była męka. Najczęściej wymagało to wypakowania wszystkiego „na zewnętrzny”, bo to co było akurat potrzebne było na samym dnie.

I tak przeszukując internety trafiłem na lodówkę o pojemności 15 litrów. Ma ona tą przewagę nad Dometicem, że jest szeroka i niska. Wyjęcie z niej czegokolwiek jest dużo łatwiejsze.

Lodówki takie występują pod wieloma markami. Jest Aisberg, Brass Monkey, Yeticool, Alipcool, Mobicool i jeszcze parę innych „cool-i”.

Wszystkie są takie same. Ten sam design, ta sama pojemność, te same wymiary, nawet często identyczny kolor i… identyczna aplikacja do sterowania przez BT. Tak wszystkie te lodówki mają też BT, bo teraz wszystko ma aplikację 🙂

Ostatecznie kupiłem lodówkę znanej mi wcześniej marki Vevor. Też jest taka sama, a wybrałem ją bo miała najlepszą cenę. Z wysyłką kosztowała mnie 719 złotych polskich.

Garść danych technicznych tej lodóweczki:

Model: Vevor C15

Pojemność: 15l

Wymiary: 598 x 320 x 260 mm

Zakres chłodzenia: -20 ℃ ~ 10 ℃

Moc: 45W

Głośność: ≤45dB

Napięcie: 12/24V DC, 100-240V AC

Waga: 8,6 kg

 

Tyle suchych danych technicznych.

Lodówka ta idealnie przypasowała mi w jedyne wolne miejsce, które mi jeszcze w busie zostało – pod stołem.

Zasilam ją z gniazda 12V typu zapalniczka. W komplecie jest zasilacz sieciowy 230V oraz zasilacz 12V zakończony wtykiem do gniazda zapalniczki.

Lodówka wyposażona jest jak wspomniałem wcześniej w moduł BT, za pomocą którego po połączeniu z aplikacją „Smart Fridge” dostępną w sklepie googla można ustawiać jej parametry. Do dyspozycji mamy zmianę temperatury, wybór trybu chłodzenia (Max lub Eco), zablokować przyciski na panelu lodówki, ustawić prób ochrony akumulatora i włączyć/wyłączyć lodówkę. Gadżet ale w sumie całkiem przydatny.

Wszystkie te funkcje są oczywiście także dostępne na panelu sterującym lodówki, pod wyświetlaczem LCD.

Jest tam też dostępne gniazdo USB, z pomocą którego można sobie naładować np. smartfon bezpośrednio z lodówki. Po co to tam? Nie wiem, ale jest.

Przechodzę jednak do najważniejszego – czy to działa tak jak sobie to umyśłiłem, czyli czy utrzymuje stan zamrożenia?

Otóż jak najbardziej, co więcej działa lepiej niż się spodziewałem.

Schłodzenie pustej lodówki do temperatury -20 stopni (taką ustawiłem dla testów) zajęło w trybie MAX nieco ponad godzinę i 40 minut. Temperatura otoczenia, czyli wnętrza busa to plus 30 stopni Celsjusza. Temperatura lodówki wewnątrz, w momencie podłączenia ok 24 stopnie Celsjusza. Pobór prądu (lodówka podłączona pod 12V) na początku w trybie MAX oscylował wokół 3 – 2,2A. Tak było przez pierwsze ok 10 minut. Potem spadło do 2,9 – 3 A. Gdy temperatura w lodówce spadła poniżej 0 stopni C, spadło do ok 2,6A i tak się już utrzymywało do momentu schłodzenia do 18 stopni poniżej zera.

Co ciekawe po przekroczeniu tych minus 10, kompresor wyraźnie zwolnił i ucichł i niezależnie czy miałem lodówkę w trybie MAX czy ECO pobór był identyczny.

Po wyłączeniu pustej lodówki i odczekaniu 10 godzin w środku było 9 stopni Celsjusza, co daje nadzieję że jest ona całkiem przyzwoicie zaizolowana.

Schłodzenie lodówki nie zamrożonymi produktami w środku trwało znacznie dłużej (lodówka zapełniona w ok 50 procentach , pół litrowymi butelkami z wodą). Czas do osiągniecia -18 stopni to ok 2 godziny 30 minut. Wniosek z tego taki, ze lepiej nie wkładać nie zamrożonych produktów, tylko gotowe mrożonki.

Używanie lodówki Vevor jest zdecydowanie wygodniejsze od Dometica. Duże drzwi/klapa znacznie ułatwiają wyjęcie produktów. Tak samo szeroka i niska komora jest zdecydowanie lepsza wg. mnie od wąskiej a wysokiej z Dometica. Panel sterowania jest także lepszy w Vevor. Czytelniejszy, większa ilość informacji. Dodatkowo jest aplikacja na smartfony, do której byłem sceptycznie nastawiony z początku. Daje ona wgląd we wszystkie parametry i zwłaszcza gdy lodówka umieszczona jest w miejscu trudniej dostępnym, w przedziale bagażowym, na szynach w szafce, czy jak u mnie pod stołem, nie trzeba się schylać, wyciągać, szarpać, tylko zerknąć w apkę i już wiadomo w jakim stanie jest nasze jedzenie w lodówce.

Na minus zaliczyć muszę dosyć głośną pracę kompresora w trybie MAX, podczas wstępnego schładzania lodówki. Pracuje on na wysokich obrotach i czuć że wpada w jakieś takie metaliczne wibracje. Problem ten znika po schłodzeniu lodówki do zadanej temperatury, czyli podczas „normalnej” pracy, zwłaszcza w trybie ECO. Lodówka wtedy mruczy sobie cicho i nie jest to już uciążliwy dźwięk.

Postanowiłem także sprawdzić ile czasu będzie działała lodówka na moich przenośnych stacjach ładowania . Do testów wziąłem oba modele które posiadam , czyli Allpowers S300 i FlashFish A301 . Temperatura otoczenia to 24 stopnie Celsjusza, temperatura w lodówce na moment rozpoczęcia testu 23 stopnie Celsjusza. Lodówkę ustawiłem na minus 10 stopni Celsjusza. Lodówka działała w trybie „Max”.

 

Wyniki:

Allpowers S300 – lodówka działała 10,5 godziny do momentu wyłączenia się stacji zasilającej.

FlashFish A301 – lodówka działała 12 godzin do momentu wyłączenia się stacji zasilającej.

W obu przypadkach zdecydowanie lepiej byłoby podłączyć stacje ładowania dopiero po wstępnym schłodzeniu lodówki do żądanej temperatury, za pomocą np. zasilacza sieciowego. Niemniej i tak uważam to za super wynik, który może zapewnić niemal nieprzerwane działanie lodówki, jeśli jednocześnie stacje ładowania będzie się podładowywać ze słońca.

Średni pobór prądu ze stacji ładowania oscyluje w momencie jej pracy w okolicach 32W.

Chciałbym jeszcze zrobić małe porównanie z lodówką Dometic CDF26, którą miałem wcześniej i używałem prawie 3 lata.

Lodówka Vevor jest wygodniejsza w użytkowaniu niż Dometic, ze względów które opisałem wyżej. Dometic ma natomiast zauważalnie cichszy kompresor. Pobór prądu oceniam na mniej więcej taki sam, może z malutką przewagą dla Vevor, ale tu pod uwagę trzeba wziąć mniejszą pojemność tej lodówki.

No i najbardziej druzgocąca różnica – cena… Dometic kosztował mnie 1800 złotych polskich , obecna cena tej samej lodówki to ok 2200 złotych polskich. Cena lodówki Vevor to 719 złotych polskich. Prawie 3 razy taniej.

Oczywiście Dometic miał większą pojemność, jednak Vevor jest także dostępny w większych pojemnościach i cena nawet ogromnej 30 litrowej nie przekracza 1000 złotych.

Podsumowując:

Udany zakup. Za niewiele ponad 700 zł mam niedużą, sprawną i skuteczną zamrażarkę w kamperze. To chciałem osiągnąć i to się udało. Jak będzie z trwałością tego sprzętu, to oczywiście się okaże i na pewno za jakiś czas zrobię aktualizację.

Lodówkę kupiłem na oficjalnej stronie producenta tutaj: https://s.vevor.com/bfQlrJ za 719 złotych polskich.

AKTUALIZACJA 29.06: Miła Pani z firmy Vevor wygenerowała kod zniżkowy dla Was, ważny na wszystkie produkty z oferty firmy : VVMH5%OFF

Uwaga na Aliexpress jest promocja na tą lodówkę . Kosztuje obecnie nie 500 zł z darmową wysyłką z Polski: https://s.click.aliexpress.com/e/_DlgSEhJ Jeśli widzisz wyższą cenę dodaj do koszyka, naliczą się rabaty.

Stacja ładowania Allpower S300 do kupienia jest tutaj: https://iallpowers.eu/products/allpowers-s300-portable-power-station-300w-288wh?variant=44783222227251?ref=H8Uh7RDSMzht0

Czuwaj!

Jeśli znalazłeś artykuł ciekawym i / lub pomocnym nie pogniewam się jeśli postawisz mi filiżankę kawy: https://buycoffee.to/vadimontour lub http://www.ko-fi.com/vadimpacajev

Tekst NIE JEST tekstem reklamowym, nie mam nic wspólnego z firmą, sprzedawcą, dystrybutorem. Nie mam i nie oczekuję żadnych korzyści materialnych i niematerialnych z powodu tego co powyżej napisałem. 

Linki do ofert są linkami afiliacyjnymi. Jeśli dokonasz zakupu za ich pomocą, kilka centów z tego zakupu dostanę jako prowizję (dla Ciebie cena jaką zapłacisz się nie zmienia). Jeśli się na to nie zgadzasz, wyszukaj proszę odpowiednią ofertę samodzielnie.



Komentarze